czy mam prawo się cieszyć?

Problemy związane z depresją.

czy mam prawo się cieszyć?

Postprzez Sanna » 10 paź 2008, o 09:51

Właśnie uświadomiłam sobie że mam problem. W innych wątkach pisałam o moich potyczkach z depresją. Dzięki psychoterapii ostatnimi czasy czuję się dobrze. Wczoraj dostałam bardzo trudną wiadomość - moja mama musi iść do szpitala na oddział onkologiczny - wyniki badać wyszły niepokojąco. Dziś rano obudziłam się i zobaczyłam piękną mgłę, na dworze mokre liście, przyjeżdża dziś do mnie narzeczony - poczułam w środku radość z życia. I właśnie - poczucie winy zaraz po tym - czy ja mogę się cieszyć w takiej sytuacji, czy powinnam, czy mam prawo ?. Z drugiej strony myślę sobie, że ludzie których bliscy chorują, czasem przewlekle latami, toczą mimo wszytsko normalne życie , czasem się śmieją, dostrzegają drobne fajne rzeczy.
Sanna
 
Posty: 1916
Dołączył(a): 27 lut 2008, o 15:05

Postprzez wielorybica » 10 paź 2008, o 12:06

Sanno myślę, że Twojej mamie potrzeba teraz wsparcia i kupy pozytywnej energii, więc jak najbardziej powinnaś się cieszyć i dostrzegać to, co dobre, bo dzięki temu może i trochę tego zachwytu nad życiem skapnie na Twoją mamę a przecież psychika w leczeniu onkologicznym odgrywa ogromną rolę...hmm warto pokazać mamie jak życie bywa fantastyczne, żeby wiedziała, że ma o co walczyć...

Fajnie, ze taki miły weekend Ci się kroi. Trzymam kciuki za mamę.
Avatar użytkownika
wielorybica
 
Posty: 458
Dołączył(a): 17 gru 2007, o 01:40

Postprzez Abssinth » 10 paź 2008, o 12:32

Sanna, zdecydowanie masz prawo.

I...w sumie moge tylko powtorzyc to, co wyzej napisala Wielorybka :)

przytulam mocno i trzymam kciuki za Twoja mame :)
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn

Postprzez Justa » 10 paź 2008, o 12:39

Ja tez uwazam, ze powinnas czerpac sile z dobrych, pozytywnych wydarzen - chocby po to, by miec sile mierzyc sie z trudnymi sprawami (np. choroba swojej mamy). Nie czuj sie winna - czerp duzo energii skad sie da. Ciesze sie, ze taki fajny weekend Ci sie zapowiada, dbaj o swoje szczescie. Przezyj jak najlepiej kazda chwile... :) Trzymam kciuki za Ciebie i za Twoja mame.
Justa
 
Posty: 1884
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 18:06

Postprzez Sanna » 10 paź 2008, o 12:50

Tak przypuszczałam, że poczucie winy z powodu odczuwania zadowolenia nie jest chyba do końca normalne. Dzięki takiemu podejściu ludzie albo popadają albo utrzymują się w stanie depresji - jeśli mają gdzieś w środku przekonanie że radość to jakiś podejrzany zbytek w chwili gdy jest tyle poważnych problemów dokoła.
Sanna
 
Posty: 1916
Dołączył(a): 27 lut 2008, o 15:05

Postprzez melody » 11 paź 2008, o 10:31

Rozumiem Cię Sanna ponieważ sama też niebywale często czułam się winna (wciąż mi się to zdarza) w sytuacji, gdy ja miałam szansę doświadczyć radości, a w tym samym czasie ktoś bliski cierpiał; był chory...

Zgadzam się jednak ze wszystkim, co napisały dziewczyny.
Ty nie tylko masz prawo przeżywać radość, co jeszcze ta Twoja radość jest czymś najlepszym co mamie możesz teraz dać.

Napisz po weekendzie jak się czułaś w te dwa dni. I napisz co się dalej dzieje z Twoją mamą. Ja chętnie posłucham.

Buziaki! :cmok: :slonko:

mel.
melody
 

Postprzez agik » 11 paź 2008, o 10:45

Sanna- przecież nie odczuwasz radości z tego powodu, ze mama musi wykonać badania...

Udanego weekendu!
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Postprzez Sanna » 12 paź 2008, o 08:03

---------- 23:15 11.10.2008 ----------

Jestem w szoku, czuję się jakbym coś brała, a przecież nie biorę żadnych leków od maja! Popłakałam się dziś ze śmiechu i odczuwałam błogie zadowolenie, spacerując z psem , że mieszkam w tak ładnej okolicy, mgła taka piękna i powietrze chłodne .... Zaczynam czuć się .... normalnie? Co za ulga...

Z mamą rozmawiałam, zresztą jest lekarzem więc ona podchodzi bardzo racjonalnie do sprawy - cokolwiek to nie będzie, zostanie wykryte na bardzo wczesnym etapie dzięki regularnym badaniom profilaktycznym więc rokowania wyglądają zupełnie inaczej, no i opieka medyczna nad koleżanką po fachu też jest zupełnia inna niż dla kogoś z ulicy, smutne ale prawdziwe. Dlatego wlasnie nie chciałam zostać lekarzem, nie wyobrażam sobie pracy w organizacji jaką jest państwowa służba zdrowia i system ubezpieczenia zdrowotnego...

---------- 08:03 12.10.2008 ----------

Kurcze , ja już obudziłam się zadowolona.... I żadnego strachu przed dniem.... Dam chyba na mszę, żeby to było trwałe... mogę też złożyć ofiarę z białego koguta .... wiele mogę .... :).
BTW,jeśli mowa ofierze z białego koguta to przypomniało mi sie coś . Jestem odrobinę przesądna ( po mamie) Kedyś jechałam na pierwszą rozmowę kwalifikacyjną i po drodzę stuknęłam białego indyka. Przypomniłay mi się jakieś obrzędy gdzie ofiara z białego koguta zapewnia powodzenie i pomyślałam ,, zaraz , zaraz, kogut to drób i indyk to też drób - a więc złożyłam ofiarę z białego drobiu , a więc wszystko pójdzie dobrze !" I tak też się stało.
Zaraz ruszam w drogę - i niech się strzegą wszystkie wioskowe kury !
Milego dnia.
Sanna
 
Posty: 1916
Dołączył(a): 27 lut 2008, o 15:05

Postprzez Justa » 12 paź 2008, o 10:15

Sanna, no prooosze Cie - nie zabijaj za kazdym razem bialego ptactwa na dobry dzien... :lol:

Ciesze sie z tak pozytywnego Twojego nastroju. Dobrego dnia i udanego wypadu za miasto - ja zaraz tez sie ruszam na swieze powietrze! ;-)

A o Twoja mame jestem juz spokojna. :)
Justa
 
Posty: 1884
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 18:06

Postprzez melody » 12 paź 2008, o 21:08

Bardzo mnie ucieszył Twój posta Sanna :)

:kwiatek2:

mel.

PS. Przepraszam, że teraz tylko tyle.
melody
 

Postprzez Justa » 13 paź 2008, o 07:57

Mel,

:kwiatek2: :slonko: dla Ciebie.

Mysle o Tobie i trzymam kciuki.
Justa
 
Posty: 1884
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 18:06


Powrót do Depresja

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 252 gości

cron