---------- 23:15 11.10.2008 ----------
Jestem w szoku, czuję się jakbym coś brała, a przecież nie biorę żadnych leków od maja! Popłakałam się dziś ze śmiechu i odczuwałam błogie zadowolenie, spacerując z psem , że mieszkam w tak ładnej okolicy, mgła taka piękna i powietrze chłodne .... Zaczynam czuć się .... normalnie? Co za ulga...
Z mamą rozmawiałam, zresztą jest lekarzem więc ona podchodzi bardzo racjonalnie do sprawy - cokolwiek to nie będzie, zostanie wykryte na bardzo wczesnym etapie dzięki regularnym badaniom profilaktycznym więc rokowania wyglądają zupełnie inaczej, no i opieka medyczna nad koleżanką po fachu też jest zupełnia inna niż dla kogoś z ulicy, smutne ale prawdziwe. Dlatego wlasnie nie chciałam zostać lekarzem, nie wyobrażam sobie pracy w organizacji jaką jest państwowa służba zdrowia i system ubezpieczenia zdrowotnego...
---------- 08:03 12.10.2008 ----------
Kurcze , ja już obudziłam się zadowolona.... I żadnego strachu przed dniem.... Dam chyba na mszę, żeby to było trwałe... mogę też złożyć ofiarę z białego koguta .... wiele mogę ....
.
BTW,jeśli mowa ofierze z białego koguta to przypomniało mi sie coś . Jestem odrobinę przesądna ( po mamie) Kedyś jechałam na pierwszą rozmowę kwalifikacyjną i po drodzę stuknęłam białego indyka. Przypomniłay mi się jakieś obrzędy gdzie ofiara z białego koguta zapewnia powodzenie i pomyślałam ,, zaraz , zaraz, kogut to drób i indyk to też drób - a więc złożyłam ofiarę z białego drobiu , a więc wszystko pójdzie dobrze !" I tak też się stało.
Zaraz ruszam w drogę - i niech się strzegą wszystkie wioskowe kury !
Milego dnia.