Mówić tej drugiej zdradzonej osobie czy nie ?

Problemy z partnerami.

Mówić tej drugiej zdradzonej osobie czy nie ?

Postprzez kvathan » 10 paź 2008, o 09:40

Jak myślicie, warto tej drugiej zdradzanej osobie, która nic o tym nie wie powiedzieć? Dla prawdy, dla satysfakcji, dla zemsty, dla siebie?
kvathan
 
Posty: 29
Dołączył(a): 4 paź 2008, o 09:32

Postprzez Abssinth » 10 paź 2008, o 10:07

hmmm

to nie jest tak naprawde Twoja sprawa, tylko sprawa pomiedzy tym mezczyzna a jego zdradzana zona.

co tak naprawde chcesz przez to osiagnac? Jaki rodzaj satysfakcji? To, ze ich malzenstwo czy zwiazek rozpadnie sie, to , ze kobieta bedzie cierpiec tak samo jak TY? MOze ona widzi, widziala co sie dzieje, ale nie chciala zauwazac?

zastanow sie nad implikacjami dla wszystkich osob ze sprawa zwiazanych, nie tylko dla siebie...
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn

Postprzez lili » 10 paź 2008, o 12:45

hej,

ja wlasnie od dziewczyny mojego chlopaka dowiedzialam sie ze jestem ta druga, byla to najbardziej nieprzyjemna i upokarzajaca rozmowa w moim zyciu ale jestem jej za to niezmiernie wdzieczna. Jestem po tej rozmowie duzo madrzejsza zyciowo choc wcale nie szczesliwsza. Ale gdybym nie dowiedziala sie od niej dowiedzialabym sie pozniej od jego znajomych kiedy juz by mnie im przedstawial "a od kiedy jestescie razem?" i posypal by sie grad nieprzyjemnych pytan.

Tu nie chodzi o staysfakcje. Tu chodzi o prawde. Kazdy ma prawo ja znac, a skoro on nie mial odwagi zeby mi ja wyznac, to ciesze sie ze ona miala. Dzieki temu wiedzialam, jak jest naprawde, na czym stoje i co sie wlasciwie w moim zyciu dzieje, jacy sa ludzie, czy wierzyc im czy nie. Gdybym ja dzis znalazla sie po drugiej stronie i ode mnie zalezaloby uswiadomienie komus w jakim gownie tkwi, to zrobilabym to. Majac swiadomosc jakie sa wszystkie tego konsekwencje.

pozdrawia
lili
Avatar użytkownika
lili
 
Posty: 1236
Dołączył(a): 30 maja 2008, o 12:08

Postprzez nana » 10 paź 2008, o 14:19

ja kiedys zrobilam to przypadkiem. odkrylam ze moj facet mnie zdradza, wlasnie rozmawiajac z kobieta, z ktora mnie zdradzil. ona nie wiedziala, ze jestesmy para. nie wiedziala, ze on z nia mnie zdradza. a w sumie ja ze mna tez. nie zaluje, bo obydwie przejrzalysmy na oczy i zerwalysmy z nim kontakt.

ale w implikacji malzenstwa i celowego uswiadomienia zony, ze jest zdradzana, to powiem tylko tyle: jest taka toeria, ze kobiety nigdy nie mowia mezowi, ze zdradzaja, bo one biora ciezar zdrady na siebie. z kolei mezczyzni prawie zawsze przyznaja sie do zdrady, bo rozumuja tak, ze jak sie przyznaja i przeprosza, to w sumie sa juz "czysci", a cala odpowiedzialnosc za zdrade i "problem" przezucaja na zony.

jak rozumiem twoj facet sie nie przyznal?

odpowiedz na twoje pytanie nie jest jednoznaczna dla mnie, bo zalezy to od aktualnej sytuacji miedzy toba a tym facetem. i od tego co chcesz osiagnac.

takim wyznaniem mozesz zburzyc zycie tej kobiety. jesli on wrocil do niej, byc moze zrozumial, ze zdrada byla bledem.

dla mnie w zwiazku zdrada jest wybaczalna. trudno ja wybaczyc, ale dla mnie to mozliwe. oczywiscie pod pewnymi warunkami. przede wszystkim mam na mysli jakis jednorazowy wyskok. czasami taki wyskok daje facetowi pewnosc, ze wlasnie ta kobieta, ktora zdradzil jest kobieta jego zycia. w takiej sytuacji moim zdaniem nie nalezy mowic zdradzonej niczego.

jesli zas mowisz o dlugotrwalym romansie, w ktorym on oszukiwal was obie. i na dodatek robi to nagminnie, to chyba czystym altriuzmem jest poinformowac zone. tyle, ze w takich wypadkach... ona juz o tym od dawna wie.

jak napisal Abss... jest wiele aspektow, ktore trzeba wziasc pod uwage. takie "pionformowanie" bedzie mialo skutki dla wielu osob (niedajboze dzieci?)... przemysl to.
Avatar użytkownika
nana
 
Posty: 634
Dołączył(a): 21 maja 2007, o 19:59
Lokalizacja: Lublin

Postprzez kvathan » 10 paź 2008, o 14:49

---------- 14:38 10.10.2008 ----------

@nana - to ja jestem facetem :-)

---------- 14:49 ----------

do tego żonatym tak jak i ten zdradzający z drugiej strony
Sprawa ciągnie się 3 latka
kvathan
 
Posty: 29
Dołączył(a): 4 paź 2008, o 09:32

Postprzez nana » 10 paź 2008, o 15:13

upsss... widać moje przeziębienie rzuciło mi sie na szare komórki... wyszło mi z odpowiedzi Abss, ze jestes kobieta... cos chyba zle zrozumialam calkiem.

... szczerze powiedziawszy...nadal nie rozumiem:(

piszesz:
"to ja jestem facetem, do tego żonatym tak jak i ten zdradzający z drugiej strony"

...wychodzi mi, że zdradzasz żonę z mężczyzną? lub ewentualnie z żonatą kobietą...

sorrki, zazwyczaj jakos lepiej kleję o co chodzi, ale tym razem nie bardzo. zdaje sie, ze nie na temat sie wypowiedzialam:)
Avatar użytkownika
nana
 
Posty: 634
Dołączył(a): 21 maja 2007, o 19:59
Lokalizacja: Lublin

Postprzez kvathan » 12 paź 2008, o 19:08

Dobra, może tak
Mam żonę która zdradziła mnie z żonatym facetem
kvathan
 
Posty: 29
Dołączył(a): 4 paź 2008, o 09:32

Postprzez sikorkaa » 12 paź 2008, o 19:21

kvathan napisał(a):Mam żonę która zdradziła mnie z żonatym facetem

ja juz sie w tym pogubilam ... :shock:

po kolei - Ty zostales zdradzony.. no to do czego odnosi sie Twoje pytanie na poczatku? czyzbys tez (w ramach rewanzu) zdradzil zone i mial dylemat czy ja o tym poinformowac?
sikorkaa
 

Postprzez nana » 12 paź 2008, o 22:19

a ja juz chyba w koncu wiem... chcesz poinformować żonę tego faceta, z którym zdradziła cię twoja żona?

jaśli tak, to moja odpowiedź w sumie była dość adekwatna. zalezy jak się ma sytuacja aktualna. z tego co wyczytalam w innym watku jest szansa, ze sie znow dogadacie z zona. tamto malzenstwo moze tez sie dogada. to po co robic zadyme?
Avatar użytkownika
nana
 
Posty: 634
Dołączył(a): 21 maja 2007, o 19:59
Lokalizacja: Lublin

Postprzez ewka » 13 paź 2008, o 09:24

Ja bym nie mówiła...
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez Abssinth » 13 paź 2008, o 10:35

Nana, tak gwoli wyjasnienia - Abss napisala, nie napisal :)

wiem, ze po awatarku nie widac...ale jestem kobieta :P

xx
A.
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn

Postprzez nana » 13 paź 2008, o 11:32

yyy... Abss... wiem, ze jestes kobieta, jakby troszke tu jestem i czytam... ale ja napisalam tylko "jak mi wyszlo z odpowiedzi Abss"... eh, chcialam dobrze, a wyszlo jak zawsze:)
Avatar użytkownika
nana
 
Posty: 634
Dołączył(a): 21 maja 2007, o 19:59
Lokalizacja: Lublin

Postprzez Abssinth » 13 paź 2008, o 13:01

post wyzej, ten z 14.19 - 'jak napisal Abss' :)

dobra, czepiam sie za literowke :) juz nie bede...

przytulki, Nana :) :kotek:

xxx
A.
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn

Postprzez nana » 13 paź 2008, o 14:05

oj! :kwiatek: dla Abss :)
Avatar użytkownika
nana
 
Posty: 634
Dołączył(a): 21 maja 2007, o 19:59
Lokalizacja: Lublin

Postprzez tygrysiczka.77 » 13 paź 2008, o 18:42

ja co prawda nie wiem czy bylam lub jestem ta druga czy osoba zdradzana ale jak napisałs lili gdybym miała komus uswiadomic w jakim tkwi w gównie tez bym postapiła tak samo jak ty czyli powiedziałabym jej majac swiadmosc tego wszyskich konsekwencji
tygrysiczka.77
 
Posty: 7
Dołączył(a): 5 cze 2008, o 13:02

Następna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 104 gości