Znalazłem taki oto zestawik porad, o tym jak poderwać i przelecieć kobietę.
Co myślicie o takim sposobie na zapewnienie sobie symatii wybranej osoby?
"Podryw... wyrywanie lasek... seks... ktoz tego nie potrzebuje? Ktoz o tym nie marzy? Kto by nie chcial byc mistrzem podrywu niczym Casanova czy Don Juan? Pewnie... kazdy by chcial. Jednak jak? Co i jak robic? Jak dotrzec do serca panienki? Jak ja uwiesc? - Bardzo czesto zadawalem sobie takie pytania... bardzo dlugi czas szukalem tez odpowiedzi na nie. Szukalem wszedzie... porady u kumpli, w internecie, w "tanich" szmatlawcach typu Popcorn, Bravo, czy inne gowno. Szukalem dlugo bo bylem zdeterminowany... bardzo zdeterminowany.
Niedawno odnalazlem odpowiedzi na wszystkie trapiace mnie pytania... I stwierdzilem ze to dar... dar ktory dostalem od Boga. Dar ktory byl mi najbardziej potrzebny wlasnie dokladnie w tym czasie, w tym dniu, w ktorym znalazlem odpowiedz. Poczulem sie wiec zoobowiazany by podzielic sie z innymi, by udzielic rad osoba, ktore jak ja niedawno "szukaly odpowiedzi".
Wiec do dziela!
- Pierwsza NAJWAZNIEJSZA sprawa jest uswiadomienie sobie kilku prawd. W 'pewnych okolicznosciach' dla panny przestaje byc wazny wyglad waceta, jak sie ubiera, ile ma kasy. Naprawde... te 'cechy' sa warte dla niej nie wiecej niz nie spuszczone gowno w klozecie. Mimo ze jestesmy 'niby' ucywilizowanymi ludzmi to jestesmy takze 'ssakami'. Zwyklymi ssakami ktorymi kieruja naturalne popedy i instynkty. Nie wierzycie? To sprobojcie nic nie jesc i nic nie pic przez tydzien. Co pierwsze ulegnie? Wasza natura czy wasze czlowieczenstwo? - To po pierwsze.
Po drugie... musicie sobie uswiadomic, ze to WY jestescie GORA! WY panujecie na nad nimi - nie ONE nad wami. TO WY jestescie SAMCAMI. To WY jestescie OSOBNIKAMI DOMINUJACYMI. A przede wszystkim zarowno WY jak i ONE jestescie TYLKO LUDZMI! A jak mawial poeta - "Czlowiekiem jestem i nic co LUDZKIE nie jest mi OBCE".
To tyle jezeli chodzi o 'teoretyczne' podejscie do sprawy.
Teraz cos o rozmowie. Coz... MISTRZOWSKIM tekstem na sam poczatek jest zwykle "Czesc", "Hej", "Co tam? Co tam?". Tak naprawde to NIEWAZNE jest to CO mowisz. WAZNE jest JAK to mowisz. Niech sposob twojego mowienia bedzie emanowal erotyzmem (bez przesady oczywiscie), niech bestia ktora sie w tobie obudzila przemawia przez CIBIE! Wiem... nie jest to proste i nie zawsze sie udaje. Jednak jest to dosyc wazne. O czym gadac? O byle czym. Zapytaj ja co tam slychac, jak sie czuje, czemu jest taka [(wkurwiona, wesola, smutna - zaleznie od stanu)]. Rozmowa jest jedna wielka IMPROWIZACJA. Nie da sie przewidziec o czym bedzie rozmowa, gdyz w kazdej chwili moze zmienic jej temat. Gdy nastapi niezreczny moment ciszy to NIE ODCHODZ, wpatruj sie w jej oczy CALY CZAS i czekaj. Jezeli poczujesz ze naprawde cisza trwa zbyt dlugo (do 3 minut) lub zaczynasz powoli pekaa to REWELACYJNYM zagraniem jest przebanalny pytanie - "Pogadajmy o czyms... O czym bys chciala pogadac?" - poprostu... poezja . W pewnym momencie traficie na temat ktory jej wyjatkowo bedzie odpowiadal. W takiej chwili najlepszym zabiegiem jest tzw metoda magnetofonu. Czyli pozwalamy jej calkowicie przejac paleczke w rozmowie i tylko PATRZYMY na te jej PIEKNE OCZY i mowimy: "Mhm. Tak. Tak. Aha. Tak?. Heh... Naprawde?, Niesamowite!, Mhm. Tak. No jasne." Mniej wiecj tak to ma wygladac. Podczas rozmowy WAZNA jest rowniez twoja mimika. Staraj sie sprawiac wrazenie skupionego na tym co mowi. Sproboj teatralnie przystosowac swoja mine do tego co mowi. Na przyklad jak mowi cos 'niesamowitego' Na przyklad: "A wiesz wczoraj Kasia, wiesz.. ta ktora chodzi z Robertem, to podobno sie z nim poklucila!" tutaj robisz 'przejeta' mine i wpychasz sie tekstem: "Naprawde? O co?". Lapiesz? Tak to ma wygladac. Staraj sie podczas rozmowy dzielic jej smutek, dzielic jej zdziwienie, dzielic jej radosc. Musisz ja w pewnym sensie NASLADOWAC EMOCJONALNIE.
A co z poczuciem humoru? Owszem... one to lubia. Jednak nie mozesz z siebie pajaca czy blazna. Zartuj... ale z umiarem.
Po jakis 5-10 minut konwersacji czas przejsc do bardziej bezposrednich akcji.
'Bardziej bezposrednia akcja' jest dotyk. Daotyk jest BARDZO wazny. No ale jak to zrobic? Przeciez nie zacznie jej nagle obmacywac! - pewnie powiesz... Owszem... nie zaczniesz. Przypomnij sobie jakas rozmowe z dziewczyna lub przypatrz sie jakiejsc rozmowie. Zauwaz ze podczas rozmowy panienki czesto maja tendencje do PODSWIADOMEGO dotykania swojego rozmowwcy. Na przyklad na krotko polaza reke na czyims nadgarstku, lub poklepia po ramieniu jak proboja wyrazic wspolczucie badz pocieszyc kogos. Nie mow ze nigdy cie takie cos nie spotkalo. Spotkalo? No widzisz... i podobalo sie, co? Wierz mi, jej tez sie spodoba. Ostatecznie mozesz przynajmniej udac ze strzasasz jakis smiec z jej bluzeczki (np. z ramienia) czy cos takiego. ZAbieg dotyku ma na celu dwie rzeczy. Po pierwsze ty przyzwyczajasz sie do tego, stajesz sie przez to bardziej smialszy, bardziej pewniej sie czujesz przed kolejnym dotknieciem. Drugii cel - oswajasz ja ze swoim dotykiem. Przyzwyczajasz ja do tego. Jest to pewien rodzaj strategii. Pamietaj... ona nie zna twojej strategii, wszystko to dzieje sie POZA jej SWIADOMOSCIA. Teraz pewnie poczujesz ZE masz PRZEWAGE. Ona tylko mysli ze poprostu rozmawiacie podczas gdy TY wiesz ZE MASZ PLAN KTORY WLASNIE REALIZUJESZ, ZE MASZ TAKTYKE.
KOMPLEMENTY. Bez kitu, zacznij prawic jej komplementy. Niektore mozesz 'wyciagnac' z rozmowy, niektore mozesz walnac od siebie. W KOMPLEMENTACH najpiekniejsze jest to ze NIE MUSZA one byc PRAWDZIWE! Ona i tak nie zna twojego gustu Tak wiec walnij kilka tekstow w stylu "Kurcze... no strasznie bystra jestes", "Eee... no tym mi ZAIMPONOWALAS", "To bylo BARDZO odwazne z twojej strony", "Niee... wcale nie jestes glupia, ona tylko tak powiedziala",
Podczas rozmowy waznym elementem jest tez AKCEPTACJA. Musisz czesto mowic ze zgadzasz sie z jej zdaniem, nawet jesli tak nie jest. Na przyklad, "tak masz racje", "tez mi sie tak wydaje", "ja tez go/j± bardzo lubie" itd itd.
Pamietaj... NIGDY SIE NIE POPISUJEMY, NIGDY SIE NIE CHWALIMY. Nawet jak mowimy prawde...
NIGDY nie kupujemy kwiatków, NIGDY nie stawiamy browarów, drinków itp, NIGDY nie przyznajemy sie do swoich uczuc, NIGDY nie ulegamy - jak o cos prosza robiac te swoje proszace minki to ODMAWIAMY jesli nie mamy ochoty tego robic o co prosza. NIGDY! To znaczy mozna jak juz jestescie ze soba, razem, jak juz chodzicie... NIGDY nie pokazujemy ze nam ZALEZY! Moze tylko odrobinke... a dlaczego? Ano dlatego ze caly bajer polega na tym, abyscie NIE WY oczekiwali na jakas 'nagrode' od nich (calus, seks itp) tylko sprawic ze to ONE beda was o to PROSIC. Taka panienka ktorej ciagle cos odmawiacie, nie pokazujecie ze wam na niej zalezy, zaczyna myslec ze JEST Z NIA COS NIE TAK. I swiadomie badz nieswiadomie bedzie sie satrala to ZMIENIC. A o to przeciez chodzi .
Kolejnym fajnym zabiegiem jest tak zwany "mirroring" (to z psychologii, nie wiem jak to na polski przetlumaczyc.. 'nasladownictwo' chyba najbardziej pasuje). O co w tym chodzi? Ano o to aby 'nasladowac' jej ruchy. Ale tak aby NIE ZAUWAZYLA. Czzyli na przyklad ona podrapie sie po nosie, wy po brodzie. Ona mrugnie okiem, wy tez mrugnijcie. Ona odgarnie przeszkadzajace jej wlosy, wy przejedzcie reko po glowie (po swojej ). Ona podeprze sie reka, wy tez sie podeprzyjcie tylko w innej pozie. Ona zajmie wygodniejsza pozycje, wy tez mozecie. I tak dalej... Czesto sie zastanawiam na jakiej zasadzie to dziala... ale do dzis nie mam pojecia.
Kolejny trik. Sluchaj tego co mowi BARDZO uwaznie. Staraj sie wylapac slowa ktorych NAJCZESCIEJ uzywa. I zacznijcie je stosowac podczas rozmowy. Sa to tak zwane 'slowa transowe' (to tez z psychologii jest). Sprawi to ze BARDZO dobrze jej bedzie sie z toba gadalo. A o to przeciez chodzi.
Ciekawym zabiegiem jest tez tak zwane 'recytowanie'. Chdzi w nim o to zeby powtarzac wypowiedziana przez nia kwestie jeszcze raz tylko w nieco innej odmianie.
Przy rozmowie staraj sie mowic o UCZUCIACH. Tylko nie takich np "Ahhh... kocham... ahhh zakochalem sie, ahhh oni sie chyba zakochali" itp tylko ogolnie o ODCZUCIACH. Czyli na przyklad o jej aktualnym stanie, o tym co mysli na jakis temat, o tym co odczuwa w skutek czegos tam. Na przylad:
Ty: "Co wczoraj robilas?"
Ona: "A bylam w pubie z przyjaciolmi"
Ty: "LUBISZ spotykac sie z przyjaolmi? Sprawia ci to PRZYJEMNOSC, co?"
Ona: "No jasne ze tak"
Ty: "A co dla ciebie jest najwazniejsze w kontaktach z innymi ludzmi? Jakie ODCZUCIA?"
I tym podobne. Przyklad troche moze wyssany z palca, ale na tym mniej wiecej ma to polegac.
Fajna rzecza jest tez takie cos:
Zapytac sie o cechy jakie powiinen miec jej chlopak, a jak ma chlopaka to jakie on ma cechy ktore jej sie najbardziej podobaja. Podkrecaj ja do tego aby mowila o tym jak najwieceej. Bo nie jest wazne O KIM to mowi poniewaz mowi to TOBIE. Zadbaj tylko o to by utrzymac prz takiej rozmowie kontakt wzrokowy. Pozatym daje to jeszcze jedna korzysc. Zapamietaj jak nazywa poszczegolne 'cechy', wylap jej 'slowa transowe' dotyczace opisu cech ktore najbardziej sobie ceni. I uzywaj tych slow w ROZNYCH kontekstach. Na przyklad:
Ona: "Powinien byc MILY, powinien sprawiac ze DOBRZE sie z nim czuje, powiien byc WRAZLIWY, bla bla bla bla bla"
Ty: "A.. no doskonale cie rozumie. To MILO miec taka osobe przy sobie. DOBRZE jest miec kogos komu naprawde zalezy. Tez jestem WRAZLIWY na tego typu rzeczy..."
Mniej wiecej tak to wyglada. Jest to naprawde poterzne narzedzie, gdyz diala na jej PODSWIADOMOSC. Poprostu PODSWIADOMIE te slowa ktore wypowieedziala o jakims tam kolesi zaczna jej sie SWIADOMIE lub PODSWIADOMIE kojarzyc z toba. Tylko czesto trzeba uzywac tego zabiegu. Do tego dodac 'mirroring' i naprawde po kilku rozmowach mozna juz zaczac widziec efekty.
Teraz moze troche wroce do teorii.
Czy pamietacie to uczucie gdy byliscie zakochani? Meczace prawda? Zoladek zacisniety, nie chce sie jesc, wszystko wydaje sie takie... inne niz zwykle...
Moze was to zdziwi, ale tak naprawde to nie jest milosc... ani nawet zauroczenie czy zafascynowanie. Milosc jako uczucie FIZYCZNIE i PSYCHICZNIE NIE ISTNIEJE. Jest to tylko szereg procesow i reakcji CHEMICZNYCH. Ktore zreszta mozna samemu wylowywac na co kilka przykladow dalem powyzej. Wszystkie te 'odmienne stany' ktore odczuwamy sa spowodowane jakimis bod1cami ktore zostaly nam 'zaszczepione' PODSWIADOMIE. Wszystkie te techniki ktore tu opisuje sa wlasnie powodem dlaczego niektorzy sie 'zakochuja w sobie' lub 'podobaja sie sobie'. Wlasnie to sa tego powody, chociaz ja podalem ich naprawde NIEWIELE. Zaledwie GARSTKE. Pewnie wyda wam sie to zbyt proste aby bylo prawdziwe. Ale takie wlasnie to jest. Proste. Bardzo proste. Poprostu ludzie sami sobie komplikuja zycie zastanawiacac sie co powiedziiec czy jak zareagowac w danej sytuacji... a i tak wszystkie te ruchy, te slowa, wypowiadamy AUTOMATYCZNIE. Takim prostym na to dowodem moze byc chociaz taka sytuacja:
Siedzisz sobie na boisku. Obserwujesz jak jakies typy graja w pilke. Nagle pilka z duza predkoscia leci w twoim kierunku. Co wtedy robisz? Zaslaniasz sie. Co wtedy myslisz? ...Wlasnie... nie myslisz wtedy. Nie analizujesz tej sytuacji tylko poprostu REAGUJESZ. Nie ma tak ze zaczynasz myslec "oho... leci we mnie pilka... moze mnie trafi... hyba sie zaslonie... no... to bedzie dobry pomysl". Poprostu twoj umysl PODSWIADOMIE wie ze pilka lecaca z taka szybkoscia po uderzeniu w ciebie moze sprawic ci bol i mozg wysyla impulsy do odpowiednich partii twego ciala co powoduje AUTOMATYCZNE zasloniecie sie. Tak samo z miloscia... wszystko to to tylko impulsy wysylane z mozgu do odpowiednich twoich komorek czy czegos tam (nie znam sie na biologii az tak dobrze ). Skoro juz o tym wiesz... to wykorzystaj to
Ja juz w ten sposob nie raz analizowalem swoj stan. Nie raz 'wykrywalem' negatywne uczucie, tlumaczylem sobie jego przyczyne i skutecznie ELIMINOWALEM."