Ból istnienia

Problemy związane z depresją.

Re: Ból istnienia

Postprzez sikorkaa » 30 wrz 2008, o 20:39

peonia napisał(a):Chciałabym znów cieszyc sie zyciem.


to wspaniale slowa kochana. spotkala Cie straszna rzecz - smierc ukochanej osoby, ale pomysl - czego by on chcial dla Ciebie? pewnie zebys byla szczesliwa, usmiechnieta, zadowolona z zycia. Twoj maz zawsze bedzie zyl w Twoich wspomnieniach i stamtad, dokad poszedl, zawsze bedzie Cie wspieral. pokaz mu jak wspaniale jest zyc ze swiadomoscia ze byl dla Ciebie kims wyjatkowym, to dla niego badz szczesliwa, a i dzieki temu dla siebie :)
sikorkaa
 

Postprzez melody » 1 paź 2008, o 11:20

Peonio,
Z poruszeniem przeczytałam Twój post, w którym bardzo dużo jest lęku; lęku, który powala, zniekształca rzeczywistość... Rozumiem jak się czuje taki lęk.
Nie jestem zdumiona tym, że tak wiele jest go w Tobie. Lęk bowiem pojawia się tam, gdzie dzieje się coś dla nas ważnego i gdy nie potrafimy nad tym zapanować.

Ty nie potrafiłaś zapanować nad śmiercią, byłaś wobec niej bezwolna - każdy z nas taki jest... I nie wiń siebie za to.
Kiedy piszesz:
Boję się wszystkiego

... to przychodzi mi na myśl tylko jedna rzecz, że każdy lęk jest ostatecznie lękiem przed śmiercią (własną śmiercią). I paradoksalnie, kiedy się tak bardzo boimy to już w pewien sposób "nie żyjemy" - chowamy się głęboko w sobie, wkładamy maskę kobiety (czy mężczyzny) w depresji (ja też taką noszę), unikamy wszelkich działań... To nie jest prawdziwe życie... Prawdziwe życie zaczyna się tam, gdzie zaczyna się nasza wewnętrzna zgoda na śmierć, na przeżywanie starty... To są takie elementy życia, których nie można uniknąć póki się oddycha...

Medytujesz. Czy ten rodzaj samopomocy jest dla Ciebie skuteczny?

mel.
melody
 

Postprzez melody » 2 paź 2008, o 19:15

Peonio, bardzo możliwe, że ten stan, w którym trwasz jest niczym innym jak depresją. Lecz to nie ważne jak go nazwiemy, ważne jest, że Ty cierpisz. Przeżywasz wiele lęków, z którymi trudno Ci sobie radzić, bo jak piszesz, przychodziło Ci się zmagać również z myślami samobójczymi. Wiem, że to może być bardzo wyczerpujące... Wspaniale, że wizualizacja i pozytywna afirmacja przynosi Ci ulgę; świetnie, że odczuwasz, że Deprim Ci pomaga. Czy to jednak wystarczy? Tego nie wiem, ale mam nadzieję, że sama potrafisz to ocenić i tym samym będziesz potrafiła się ratować, gdyby coś bardzo niedobrego się działo; że odważysz się poszukać innej pomocy.
Piszesz:
Myslę, że ten stan trwał u mnie trochę długo i są pewne zmiany w sposobie postrzegania, pewne rzeczy chyba się zbyt mocno utrwaliły.Trzeba na to czasu, albo terapii lekami.A na to drugie nie mogę sobie pozwolić ze względu na pracę

Co to znaczy "ze względu na pracę"? Czy za tym kryją się obawy, że leki mogłyby wywołać meczące objawy w postaci np. senności czy czegokolwiek innego? Nie musi tak być! Jest to kwestia dobrania odpowiedniego leku i odpowiedniej dawki. Dziś z resztą są takie leki, że nie ma potrzeby obawiać się ich działania.

Trzymaj sie ciepluteńko!
mel.

PS. I jeszcze przesyłam kilka promyczków słonka :slonko:
melody
 

Postprzez jurdab » 3 paź 2008, o 19:26

Witej Peonia,

Parę zaledwie zdań, a już tak wiele o Tobie wiem i rozumiem. Radzę nie lekceważyć terapii bo może być coraz gorzej. TRAUMA POZOSTANIE TRAUMĄ, ALE PRÓBA ODPOWIEDZI NA PYTANIE "DLACZEGO?" jest skazana na niepowodzenie.

Odnośnie pracy. W perspektywie miesiąca zamierzam uruchomić innowacyjną firmę. Będę zajmował się pisaniem wniosków unijnych, gdzie potrzebni mi będą pracownicy. Ja daję komputer z dostępem do Internetu i pracujemy zadaniowo. Nie ma od 7 do 15, nie widzimy się nawet, łączy nas tylko sieć internetowa - ważne, żeby praca została wykonana, ale kiedy i jak, zupełnie mnie nie interesuje. Chcę zatrudniać młode matki samotnie wychowujące dzieci, ludzi po depresji i byłych więźniów (ale nie bandziorów czy pedofili) - te odłamy społeczeństwa nie mają szans w poszukiwaniu godziwego zatrudnienia. Zobaczymy, czy mi się uda, ale ewentualnie zapraszam.

Próbuj zabijać wspomnienia myślami o przyszłości dziecka - ono z pewnością jest tego warte.

Pozdrawiam jak najcieplej
j.
jurdab
 
Posty: 67
Dołączył(a): 17 lip 2008, o 05:51
Lokalizacja: Kraków


Powrót do Depresja

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 301 gości

cron