Tak brakuje mi człowieka, przyjaciela, szczególnie w momentach tak trudnych jak ów...
widziałem moje najczulsze ukochanie... tak szła sobie na spacerku od czasu do czasu przystając z boleści...
bodaj potrafił bym jej ulżyć w bólu...
bodaj potrafił bym ulżyć sobie...
kocham ją...
dlaczego się tym tak przejmuję
wczorajszy optymizm uleciał gdzieś jakoby bezpowrotnie.
wizyta u psychologa.
wsparcie którego potrzebuję jest tak pojemne jak i moja boleść
płakałem dziś
teraz oglądam na youtube:
http://pl.youtube.com/watch?v=0vdROlQ5J ... re=related
depresja? kolejny dołek po mozolnym wychodzeniu na prostą?
sam już nie wiem ile to trwa. jestem rozkojarzony, trudno mi się czymś zająć. skupić na czymś dłużej uwagę.
czemu na tym świecie jest tak, że choćbyś chciał być całym sobą dla innych, Ci inni potrafią Cię opuścić w momencie kiedy najbardziej ich potrzebujesz. pozostaje żal. i smutek.
wesprzyjcie...