Kłótnie.

Problemy z partnerami.

Postprzez xxxxAZxx » 26 cze 2007, o 13:09

Powinnam nie powinnam nie wiem...I nie napisze nic innego...obecnie nic nie wiem!Zdaję sobie sprawę że normalnie między nami nie jest ale nie mam siły aby odej¶ć...Męcze się sama ze soba
Avatar użytkownika
xxxxAZxx
 
Posty: 88
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 13:15

Postprzez markez » 26 cze 2007, o 18:39

Szafirowa napisał(a):AZetko ... nie mniej jednak s±dzę, że to Ty sama powinna¶ podj±ć decyzję, a nie Twój psycholog.



Moim zdaniem, chyba czasem zapominamy, że piszemy najczę¶ciej do osób, które aktualnie maj± depresje.
Rozmawiaj±c na co dzień z kim¶, kto nie ma depresji i ma jakie¶ dylematy życiowe, dużo łatwiej użyć jest takiego języka, że "powiniene¶", "musisz" itp.
Problem w tym, jak to sama przyznała "AZ" że brak sił na podejmowanie pewnych konkretnych, zdecydowanych kroków. Takie argumenty po prostu wtedy nie zadziałaj± jak "przeł±cznik".
W takim stanie najlepiej byłoby ODŁOŻYĆ ile się da, podejmowanie ważnych decyzji życiowych, do momentu aż człowiek lepiej stanie na własnych nogach, spojrzy w sposób bardziej wyważony na swoje życie, uspokoi się wewnętrznie i dopiero zdecyduje się ewentualnie na radykalne kroki. O wiele łatwiej tak podej¶ć, jak zaczynamy wydobywać się z depresji, a w tym wła¶nie m.in. ma pomóc psychoterapia (pewnie też czasem takie forum).
Jednak doj¶cie do takiej równowagi i wła¶ciwego rozeznania, najczę¶ciej trochę trwa. Ile, to pewnie już sprawa indywidualna.
Chyba naszym ideałem jest, choć pewnie nie zawsze jest to łatwe, być na takim forum dla siebie wsparciem w sensie dodawania sił, chęci zrozumienia, wysłuchania, podzielenia się swoimi do¶wiadczeniami itp.
Konkretne decyzje pozostawiłbym danym osobom, ewentualnie taktownie, delikatnie co¶ sugeruj±c. Kiedy i co zrobi±, to już każdego indywidualna decyzja.

Serdecznie pozdrawiam.
Avatar użytkownika
markez
 
Posty: 79
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 21:18

Postprzez Nocna 30 » 26 cze 2007, o 19:31

Witaj AZ-tko :)

Ja tak samo jestem kolejn± kobiet± która tak samo jak szafirowa byłam kiedy¶ w takim zwi±zku, gdzie mój partner twierdził z całym przekonaniem, że nigdy nikogo tak nie kochał jak mnie, że jestem jedyn± kobiet± jego życia, że dla mnie jest w stanie zrobić wszystko bo tak bardzo mnie kocha, że nie widzi swiata poza mn± itd. itp.

Ale podobnie jak w Twoim przypadku i szafirowej to też były tylko SŁOWA. Tylko że u mnie na dokładkę była jeszcze zdrada i panienki na boku a cała reszta o której tutaj piszesz AZ-ko była dokładnie taka sama czyli wybuchy zło¶ci i szaleństwa po czym dni ciepła, miło¶ci i spokoju. Wytrzymałam 5 lat tej katorżniczej sytuacji w domu (na pocz±tku objawy były słabsze i mniej ich było) i też myslałam, że to moja wina i siebie za to obwiniałam. Gdy wreszcie stanełam twardo na nogi i stwierdziłam, że nadszedł czas podj±ć decyzje i co¶ z tym wreszcie zrobić bo dalej tak nie mozna żyć (z małżeństwa dwójka małych dzieci które przez to przechodziły razem ze mn±)byłam już po 15 latach małżeństwa. Straciłam tyle lat aby wreszcie zrozumieć, że to nie jest miło¶ć ani szacunek i że to co mówił i o czym mnie zapewniał to były PUSTE słowa które dla niego nic nie znaczyły tylko ja w nie wierzyłam i myslałam, że co¶ dla niego znacz±.

Teraz i ja jestem w drugim zwi±zku i tak jak szafirowa mogę napisać a nawet zacytować dokładnie to samo.....jestem w innym zwi±zki i wiem, widzę, że prawdziwie kochaj±cy człowiek mówi rzeczywi¶cie takie rzeczy, ale swoimi czynami i postępowaniem je potwierdza.....potwierdza oraz powtarza je co dzień i nie rozmija się w tym co mówi a co robi.

Pozdrowienia oraz siły:)
Nocna 30
 
Posty: 2
Dołączył(a): 9 cze 2007, o 15:00
Lokalizacja: Gliwice

Postprzez ewka » 26 cze 2007, o 22:12

markez napisał(a):Konkretne decyzje pozostawiłbym danym osobom, ewentualnie taktownie, delikatnie co¶ sugeruj±c. Kiedy i co zrobi±, to już każdego indywidualna decyzja.

Markez, bardzo dobrze powiedziane!

AZ-etko, trzymam kciuki za Twoje spokojne przemy¶lenia i decyzje, o ile musisz je teraz podejmować... je¶li nie da się przełożyć ich na póĽniej.

I dla Ciebie -
Obrazek
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez xxxxAZxx » 27 cze 2007, o 08:27

Dziękuje wam wszystkim KOCHANI jeste¶cie!!!!
Avatar użytkownika
xxxxAZxx
 
Posty: 88
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 13:15

Postprzez samantis123 » 7 lip 2007, o 22:36

Hej......to jest facet???????/czy burak?????/wez takiemu kopa bym dała ....mialam takiego powiedział mi ,ze dla niego zdrada tez jest skokiem w bok bez znaczenia i co ??????jest teraz akurat z ta co mnie zdardzał......a niby nic dla niego nie znaczyła......lepiej dać sobie spokoj
z takim facetem który nie potrafi szanowac kobiet....pomysl sobie co bedzie kolejnym jego krokiem....?????a po slubie to nie wspomne!!!!!!FAcet ktory kocha rozumie a nie pi.........pip że jego kobieta ma fochy wrr ......co za..
samantis123
 
Posty: 13
Dołączył(a): 7 lip 2007, o 00:43

Postprzez ewka » 8 lip 2007, o 00:31

Co u Ciebie, Azetko?
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez xxxxAZxx » 9 lip 2007, o 08:35

Co u mnie słychać?
Nie wycofałam się z tego zwi±zku-między nami jest bardziej spokojniej-może dlatego że ja staram się wyciszyć.
W dalszym ci±gu chodzę na terapię.
¦lub coraz bliżej a ja tak zwyczajnie się cieszę,mimo wszystko wiem że mnie kocha.Jest wiele pracy przed nami ale wierzę że nam się uda.
Staram się dużo odpoczywać i zebrać się do kupy raz jest lepiej raz gorzej jak to w zyciu bywa
pozdrawiam
Avatar użytkownika
xxxxAZxx
 
Posty: 88
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 13:15

Postprzez ewka » 9 lip 2007, o 10:56

Jak Ty się cieszysz, AZetko, to ja też :D Powodzenia ObrazekObrazekObrazek
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Poprzednia strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 399 gości