Czy miło¶ć zmienia człowieka?

Problemy z partnerami.

Czy miło¶ć zmienia człowieka?

Postprzez ewka » 26 cze 2007, o 20:08

Czy może tak się stać?
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez bunia » 26 cze 2007, o 20:13

Co masz na mysli Ewcia "zmienia"...to szeroki temat.
Generalnie nie tylko "moze zmienic" ale zmienia na pewno.....nawet fizjologia sie zmienia.
Pozdrowka :lol:
Avatar użytkownika
bunia
 
Posty: 3959
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 09:19
Lokalizacja: z wyspy

Postprzez nefi » 26 cze 2007, o 20:29

Ja mysle ze milosc zmienia nas samych bo jestesmy skloni do wielkich rzeczy, ale nasza milosc nie zmienia kogos kogo kochamy.

Kiedys przyszlo mi na mysl takie porownanie.
Przepraszam jelsi ktos poczuje sie tym urazony.

Ze nawet milosc Boga do nas nie jest w stanie sprawic abysmy sie zmienili i postępowali dobrze.
Avatar użytkownika
nefi
 
Posty: 78
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 17:35

Postprzez ewka » 26 cze 2007, o 21:52

bunia napisał(a):Co masz na mysli Ewcia "zmienia"...to szeroki temat.
Generalnie nie tylko "moze zmienic" ale zmienia na pewno.....nawet fizjologia sie zmienia.
Pozdrowka :lol:

Bunia, mam na my¶li, że zmienia nas pozytywnie, że się bardziej staramy, że nam zależy. No i zmienia też pozytywnie naszych partnerów - że nie zawsze, to jasne... ale tego przecież nigdy się nie wie.

nefi napisał(a):Ja mysle ze milosc zmienia nas samych bo jestesmy skloni do wielkich rzeczy, ale nasza milosc nie zmienia kogos kogo kochamy.

Nefi, a je¶li kto¶, kogo kochamy też nas kocha, ale tak nie całkiem, jak by¶my chcieli - ale jak potrafi... to on sam się nie zmieni?

nefi napisał(a):Kiedys przyszlo mi na mysl takie porownanie.
Przepraszam jelsi ktos poczuje sie tym urazony.

Ze nawet milosc Boga do nas nie jest w stanie sprawic abysmy sie zmienili i postępowali dobrze.

Okrutnie to brzmi, Nefi... a miło¶ć DO Boga? Postępować dobrze, to ja my¶lę, że przede wszystkim chcieć - to nie wyklucza upadków, ale chce się po nich wstać i i¶ć dalej.
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez Pytajaca » 26 cze 2007, o 22:06

Posunelabym sie dalej - tylko milosc zmienia....bo nie praca przeciez, ani nie rzeczy materialne...Mzoe milosc do ludzi w ogole (przyjaciele, rodzina), milosc do Boga -czy innej sily sprawczej oraz hobby - ale to tez przeciez milosc do czegos, co kochamy!
Avatar użytkownika
Pytajaca
 
Posty: 690
Dołączył(a): 19 maja 2007, o 18:34

Postprzez bunia » 26 cze 2007, o 22:11

Hmm....milosc jest moim zdaniem pelna miloscia jesli jest bezinteresowna...odnosi sie do wszystkiego...czy zmienia? oby...chodz to prawda do konca nie zawsze sie o tym wie....chyba nasza misja nie jest uszczesliwienie "calego swiata" ale jesli ktos promieniuje miloscia to nie pozostaje to bez sladu....nie moze...na pewno gdzies w jakims sercu rozpali cieplo... chodz czasami milosc rowniez moze byc zdeptana ale to juz nie od nas wszystko zalezy.
:roll:
Avatar użytkownika
bunia
 
Posty: 3959
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 09:19
Lokalizacja: z wyspy


Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 382 gości