Czuje, ze odchodzi ode mnie...

Problemy z partnerami.

Postprzez Ladybird » 27 wrz 2008, o 08:51

---------- 22:00 25.09.2008 ----------

Abss, to nie do konca jest tak jak piszesz. Nie jestem kobieta kochajaca za bardzo. Znam Te ksiazke od dawien dawna. Ja pezez lata zylam sama, sama prowadzilam rozne biznesy z wiekszym ,lub mniejszym powodzeniam. Mam zainteresowania i pasje, sama zaprojektowalam dom i nadzorowalam budowe, teraz rozpoczynam adaptacje budynku na sla weselna.Zawsze bylam podziwiana przez wszystkich, przeciez mam troje dzieci i nikt mi nie pomaga, moja mama bardzo rzadko, to jest artystka, ona nie nadaje sie na babcie. Zyje swoim zyciem od dawien dawna , ostatnio zapragnelam dzielic z kims zycie, i dwa zwiazki mam nieudane. wczesniej maz, ktorego opuscilam oraz ojciec mojego trzeciego dziecka, ktory rozchorowal sie nieuleczlnie i zmarl. Podobno przeze mnie ,jak mi kiedys napisal w liscie, przez jazdy ,ktore mu zafundowalam. Wiec wolalam byc potem wiele lat sama.
Po drugie ja kocham siebie, mam poczucie wlasnej wartosci , znam swoje zdolnosci ,jestem zadowolona z wielu rzeczy. Tylko wiem, ze mam problemy w zwiazkach.
Po trzecie, dalej zyje swoim zyciem ,nie czekam na niego ,nie uwiesilam sie na nim. Dzialam caly czas. Sprawia mi to radosc.
Pisze o moich problemach w zwiazku, bo one jedynie mnie drecza, a są. tego nie da sie ukryc. Dlatego pisze tu ,nie na depresji ,czy gdzie indziej.
Zycie mnie cieszy, mam momenty trudne, ale to kazdy ma, moze ja od razu lubie o tym napisac ,bo mi sie robi lepiej.
Moze dlatego tak to wyglada, ze tylko gryze sie ,nic nie robie ,tylko caly czas mysle o R.
Po czwarte, sprobuj Abss.spojrzec na to z jego punktu widzenia. On tez nic nie musi, tez zajmuje sie soba, tak jak ja powinnam ,tez nie chce ,abym go nie szanowala, tez pragnie abym go kochala takim ,jaki jest. On tez ma prawo nie akceptowac mnie taka ,jaka jestem ,chciec czegos innego w zyciu niz ja. ma prawo nie lubic pewnych cech u mnie ,jak zreszta szczerze napisal. Ma prawo prosic ,abym to zmienila. ma prawo wyboru czy chce ze mna byc.
Jest takim samym czlowiekiem jak ja i ma takie same prawa.
Pozdrawiam

---------- 22:08 ----------

Zreszta jestem kobieta podobno fascynująca, pelną fantazji ,zdolna do szaleństw, kochająca wolnosc ,nie lubiaca ograniczen.
Przyciagam mężczyzn ,ale juz sie boje tego ,lecą jak cmy do swiatla, aby potem w nim splonąc.
Moze mam cechy modliszki ,kobiety fatalnej?
Najpierw wielka milosc, szaleństwo ,potem chec zniszczenia partnera.
Czy to osobowosc chwiejna emocjonalnie ? moze ,sama juz nie wiem .To jest silniejsze ode mnie .
A R? On sie mnie nadzwyczjniej boi. Kocha mnie ,ale ma wewnętrzne rozterki ,i wcale mnie to nie dziwi.

---------- 08:51 27.09.2008 ----------

jak myslicie piszę logocznie ,czy znowu przynudzam.
Jedno jest pewne ,wyciszylam sie ,zajelam swoim zyciem, tak samo jak kiedys, podczas dlugich lat samotnosci.
Co dalej?
R. od razu to wyczul i naciska na kontakt, znowu jest mily, no bo jestem normalna.
Ciekawe jak dlugo?
Mozna to zmienic?
ja to wiem, ja za duzo rządam jak jestem w zwiazku, nawet nie prosze, tylko rządam. Potem to juz i prosby są źle przyjmowane.
Czy mam byc sama, bo wtedy jestem normalna?
Ale ja nie chce sie stac zgorzkniala kobietą na starosc, bo brak jej bylo latami męzczyzny ,no i oczywiscie seksu.
Zycie bez czulosci i seksu jest takie puste.
A seks przygodny ,to nie w moim stylu.
Czy ktos widzi wyjscie z mijej sytuacji?
Mam przeswiadczenie, ze nikt nie widzi, bo cisza w moim temacie.
Avatar użytkownika
Ladybird
 
Posty: 1115
Dołączył(a): 19 gru 2007, o 09:40

Postprzez zizi » 27 wrz 2008, o 19:24

Kochana zawsze jest jakies wyjscie:)

nie drecz sie !

wiem,ze jestes cudowna kobieta....

a jakies tam poradniki...ksiazki to tylko pomoc..wskazowka...a nie wyrocznia...

przeciez kazda z nas ma swoje zycie,swoje wlasne czucie.....

trudno cos mi tobie poradzic....

mysle,ze trzeba bys soba....kochac....wymagac i od siebie ..i od partnera....

w milosci sa dwie osoby....kazda powinna brac i dawac....

i dorosli ludzie.....czyli faceci tez powinni byc odpowiedzialni!!!!

Lad....bedzie dobrze...zobaczysz :wink:
Avatar użytkownika
zizi
 
Posty: 1189
Dołączył(a): 23 wrz 2007, o 16:37
Lokalizacja: z ... Polski

Postprzez ewka » 29 wrz 2008, o 10:15

Ladybird napisał(a):Co dalej?

A czego byś chciała, Lad? Wiesz? No to realizuj. Mam wrażenie, że się zapędziłaś w analizowanie i rozkładanie na czynniki wszystkiego... może i to potrzebne, ale nie bardzo wiem, po co.

Obstawiam powiedzenie św. Augustyna: "Kochaj i rób co chcesz". Tak właśnie widzę miłość i życie w parze;)
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez Ladybird » 30 wrz 2008, o 09:06

Dziekuje Zizi za ,jak zawsze troche ciepelka. Dziękuje Ewka, jak zawsze za mądre slowa. Zawsze stawiasz mnie do pionu.
Powtarzam za Zizi - wspaniale jest to nasze forum. Gdyby nie ono, dalej powtarzalabym swoje wieloletnie bledy, pewnie nawet nie zdawalabym sobie z nich sprawy.
A tak powoli zmienia sie moje zycie, ja sie rozwijam i jest pomalutku troszke lepiej.
Doszlismy z R. do porozumienia, on mnie poprosil ,abym nauczyla cieszyc sie kazdym dniem ,nim, w ogole zyciem ,a nie ciagle narzekala, mial nieosiagalne wymagania od niego, ktorych ciezko mu spelnic, bo rzeczywiscie sa w danej chwili nie mozliwe do spelnienia.
On czul sie fatalnie ,niedoceniany ,bez poczucia wartosci.
Az w koncu ,po ciaglych moich pretensjach kazdego dnia, mocno sie wkurzyl i zalogowal sie na portalu dla samotnych, na naszym portalu ,pod starym nickiem.
Mialam jaies przeczucie ,odkrylam to. Zadzwonilam, i to zdarzenie otrzezwilo mnie. Rozmawialismy szczerze, powiedzial ,ze mnie kocha, chce byc ze mna, ale nie moze juz zniesc mojego zachowania.
Przeciez obiecal mi ,ze przyjezdza juz niedlugo, zarabia przeciez pieniadze dla nas. A ja ciagle mam jakies zale.
Wiec zalogowal sie, wiedzac ,ze i tak go odkryje.
Po tej rozmowie ,natychmiast sie wylogowal i zaczyna isc ku lepszemu.
ja ,coz ,zmeniam sie, ciesze sie, on -dzwoni ciagle ,kilka razy dziennie ,mowi jak teskni, kocha.
Zyczcie mi powodzenia i wytrwalosci ,aby mi sie udalo zmienic siebie.
Avatar użytkownika
Ladybird
 
Posty: 1115
Dołączył(a): 19 gru 2007, o 09:40

Postprzez Sanna » 30 wrz 2008, o 10:16

Życzę Ci spokoju, cierpliwości i wytrwałości oraz tego abyś zmieniała się dla siebie a nie dla faceta :). Pozdrowienia z Gór Świętokrzyskich.
Sanna
 
Posty: 1916
Dołączył(a): 27 lut 2008, o 15:05

Postprzez Ladybird » 30 wrz 2008, o 12:12

Chce sie zmienic dla siebie,nie dla faceta, choc zmiana dotyczy li tylko zwiazku wlasnie z facetem :) i to facet mi uswiadomil moj problem. Wkoncu znalazl sie taki ,ktory umie rozmawiac o problemach w zwiazku :) .
Tym postem konczę swoj temat, bo wlasciwie powinien miec inny tytul : " Moj facet ma mnie dosc."
Pozdrawiam i dziekuje wszystkim ,ktorzy pomogli mi odkryc moj problem .
Gdyby nie moje jazdy ,zylabym sobie pewnie teraz spokojnie w zwiazku, unikajac tego wszystkiego ,co mi sie przytrafilo przez ostatni rok. Sama sobie to zafundowalam .
nie ma co jednak zalowac ,przez to trafilam tu na forum :) .
Avatar użytkownika
Ladybird
 
Posty: 1115
Dołączył(a): 19 gru 2007, o 09:40

Postprzez zizi » 30 wrz 2008, o 16:44

Powodzenia!!!!!
:serce:
Avatar użytkownika
zizi
 
Posty: 1189
Dołączył(a): 23 wrz 2007, o 16:37
Lokalizacja: z ... Polski

Postprzez ewka » 30 wrz 2008, o 17:35

Ladybird napisał(a):Zyczcie mi powodzenia i wytrwalosci ,aby mi sie udalo zmienic siebie.

Życzę bardzobardzobardzo!!!
:kwiatek2: :kwiatek2: :kwiatek2: :kwiatek2: :kwiatek2: :kwiatek2: :kwiatek2: :kwiatek2:
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Poprzednia strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 230 gości