pustka emocjonalna

Problemy związane z depresją.

pustka emocjonalna

Postprzez lotos*kwiat » 28 wrz 2008, o 19:00

Tak brakuje mi człowieka, przyjaciela, szczególnie w momentach tak trudnych jak ów...

widziałem moje najczulsze ukochanie... tak szła sobie na spacerku od czasu do czasu przystając z boleści...

bodaj potrafił bym jej ulżyć w bólu...

bodaj potrafił bym ulżyć sobie...

kocham ją...

dlaczego się tym tak przejmuję

wczorajszy optymizm uleciał gdzieś jakoby bezpowrotnie.
wizyta u psychologa.
wsparcie którego potrzebuję jest tak pojemne jak i moja boleść

płakałem dziś

teraz oglądam na youtube:

http://pl.youtube.com/watch?v=0vdROlQ5J ... re=related

depresja? kolejny dołek po mozolnym wychodzeniu na prostą?

sam już nie wiem ile to trwa. jestem rozkojarzony, trudno mi się czymś zająć. skupić na czymś dłużej uwagę.

czemu na tym świecie jest tak, że choćbyś chciał być całym sobą dla innych, Ci inni potrafią Cię opuścić w momencie kiedy najbardziej ich potrzebujesz. pozostaje żal. i smutek.

wesprzyjcie...
Avatar użytkownika
lotos*kwiat
 
Posty: 49
Dołączył(a): 29 kwi 2008, o 20:13

Postprzez flinka » 28 wrz 2008, o 19:26

Lotos :pocieszacz:
Nie wiem jak Cię wesprzeć... Sama chciałabym znaleźć lek na samotność, tą wewnętrzną... To tak bardzo rozdzierające uczucie... I mi także ostatnio towarzyszy jak cień...

Rozumiem, że prosiłeś kogoś o pomoc, o pobycie z Tobą i Cię odtrącił w jakiś sposób tak? Pytam, bo... często jest tak, że liczymy na to, że ktoś zauważy, damyśli się, sam zaproponuje.

"wczorajszy optymizm uleciał gdzieś jakoby bezpowrotnie.
wizyta u psychologa.
wsparcie którego potrzebuję jest tak pojemne jak i moja boleść "
Jestem przekonana, że dojdziesz do momentu kiedy sam sobie będziesz potrafił dać to wsparcie.


Przytulam raz jeszcze :pocieszacz:
Avatar użytkownika
flinka
 
Posty: 907
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 17:57
Lokalizacja: z krainy marzeń

Postprzez lotos*kwiat » 28 wrz 2008, o 21:01

obym poznał tajemnicę samowsparcia, bądź też wsparcia własnej osoby

ona była by mi tak wielce pomocna

dzięki :)

samotność, poczucie odrzucenia, opuszczenia, braku własnego miejsca

zmaganie się z okolicznościami bez widoczności wyraźnego celu, z dojmującym poczuciem braku uchwytnego sensu

a kiedyś cel i sens zarazem, i to bodaj w w ymiarze duchowym był tak blisko mnie, wręcz na wyciągnięcie dłoni...

jak radzisz sobie z własnym poczuciem samotości? szczególnie w momentach gdy jest ono dojmujące?

życie płynie tak szybko

tak wiele się zmienia

wartości... gdzież się podziewacie
dlaczego nie krzepicie mego serca jak niegdyś?
nie koicie tęsknoty...

tak wiele się zmienia

ostatnio czuję tak dojmującą potrzebę,
i nawet sam nie wiem jak mógłbym ją zaspokojić.

błądzę, krok każdy stawiam jakoby po omacku
a kiedyś gościła we mnie pewność
pewność taka niezłomna
czyżby łamało mnie życie?
czyżby już mnie złamało?

przekonania na temat sensu i oczywisty jego zanik w codzienności
dni które mijają i różnią się może jedynie szczerością i jakością intencji
ludzie niegdyś bliscy, tak dzisiaj odlegli

i czas
czas który pęta

być zniewolonym?
przez siebie, świat czy może kogoś jeszcze?
być zniewolonym...

gdy każdym oddechem czuję zanik siły, odpływ mocy...


lotos...

choć nie kalają go głębiny, to jakimż burzom podlega na powierzchni...

co znaczy kochać? co znaczy marzyć? co znaczy pragnąć?

dziękuję, za wszystko, pomimo wszystko
i choć chciałbym by ktoś teraz powiedział mi
"uwierz, będzie dobrze, życie się odmieni"...

tak mi trudno,
Avatar użytkownika
lotos*kwiat
 
Posty: 49
Dołączył(a): 29 kwi 2008, o 20:13

Postprzez mila31 » 28 wrz 2008, o 21:17

Życie się odmieni....

Moje się odmieniło, czasem są gorsze chwile, czasem lepsze.

Zauważyłam, że czas przecieka mi przez palce, tak szybko pędzi...

Tak mało osiągnęłam, tak niewiele zrobiłam...

Ale cieszę się tym co mam.

Samotności nienawidzę, choć żyję wśród tylu ludzi.

Nie zastanawiam się nad tym co będzie i zawsze żałuję tego, czego nie zrobiłam.

Cenię sobie ten portal, bo tu znalazłam ludzi którzy mnie zrozumieli...

Pozdrawiam :papa2:
mila31
 
Posty: 69
Dołączył(a): 13 wrz 2008, o 22:34
Lokalizacja: Kraków

Postprzez lotos*kwiat » 28 wrz 2008, o 22:17

dzięki, chciałbym wierzyć że tak będzie :)

czy Wy też czasem czujecie w sobię chęć bądź potrzebę zbawienia świata?

tak czasem czuję jakoby mój ból wynikał z tejże niemocy...
Avatar użytkownika
lotos*kwiat
 
Posty: 49
Dołączył(a): 29 kwi 2008, o 20:13

Postprzez ewka » 29 wrz 2008, o 09:58

lotos*kwiat napisał(a):czy Wy też czasem czujecie w sobię chęć bądź potrzebę zbawienia świata?

tak czasem czuję jakoby mój ból wynikał z tejże niemocy...

Świata nie zbawisz, ale jakąś małą cząstkę, tę blisko... pewnie w jakiś sposób tak.
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez lotos*kwiat » 29 wrz 2008, o 23:32

Dziękuję Ewo,

czasami cały świat to najbliżsi...
Avatar użytkownika
lotos*kwiat
 
Posty: 49
Dołączył(a): 29 kwi 2008, o 20:13

Postprzez loli33 » 29 wrz 2008, o 23:37

" I nawet kiedy będę sam, nie zmienię się to nie mój świat. Przede mną droga którą mam, którą ja wybrałem sam"
Myslovitz

"Może miłość nie rzadzi światem, ale warto dla niej żyć"
Z filmu "Przystanek miłość" (siostra oglądała)

"Być może dla świata jesteś tylko człowiekiem, ale dla niektórych ludzi jesteś całym światem"
XYZ :gites: :gites: :gites: :gites: :gites: :gites: :gites: :gites: :gites: :kotek:
loli33
 

Postprzez nemo » 30 wrz 2008, o 12:25

droga do bycia tysiącpłatkowym lotosem...

nie jest prosta i łatwa
ale myślę że warto przetrwać i próbować na nowo wejść na właściwą ścieżkę...

http://pl.youtube.com/watch?v=ZCfbdGJVq-E
pozdrawaim
Avatar użytkownika
nemo
 
Posty: 161
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 11:27
Lokalizacja: ...spomiędzy tęczy...

Postprzez lotos*kwiat » 30 wrz 2008, o 22:23

Dzięki, wykrystalizowuje się we mnie jakaś taka przejrzystość,
ale boję się rzec słowo by jej czasem nie spłoszyć...

droga bywa wyboista ale jak bym bardziej dziś widział dokąd zmierzam

zaczynam rozumieć sens owej duchowej przemiany

ale czy będzie trwała? czy w niej wytrwam? czy się nie potknę?
nie zgubię światła w mroku?
Avatar użytkownika
lotos*kwiat
 
Posty: 49
Dołączył(a): 29 kwi 2008, o 20:13

Postprzez laissez_faire » 1 paź 2008, o 00:33

samotnosc? przeciez to ty w duzej mierze odzucasz to, co cie otacza... a przynajmniem takie wrazenie odnioslem po przeczytaniu tych kilku zdan... osobiscie po przyjacielsku uderzylbym cie w twarz... a moze tylko licze, ze ktos tak postapi ze mna?
laissez_faire
 

Postprzez nemo » 1 paź 2008, o 10:20

myślę że i ten mrok jest nam także bardzo potrzebny
by po nim widzieć i czuć jeszcze wyraźniej każdy maleńki cień
za dużo światła też może nas oślepić
więc zatem ciemność także ma swój sens
...tak sobie myślę w chwilach moich czarności...
Avatar użytkownika
nemo
 
Posty: 161
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 11:27
Lokalizacja: ...spomiędzy tęczy...

Postprzez lotos*kwiat » 2 paź 2008, o 07:38

Czy Wy też doznajecie czasem pustki emopcjonalnej? Takiego egzystencjalnego osamotnienia?

Pytam, bo tak jakoś zastanawiam się na ile jest to poszechne...

Może to jeden z wymiarów naszej codziennej egzystencji? Chociaż wydaje mi się, że choćby teoretycznie jest możliwe przejście przez życie bez doświadczania tego stanu.

co o tym myślicie???
Avatar użytkownika
lotos*kwiat
 
Posty: 49
Dołączył(a): 29 kwi 2008, o 20:13

Postprzez Justa » 2 paź 2008, o 07:54

Ja osobiscie doznaje. I uwazam, ze jest to cos naturalnego.
Justa
 
Posty: 1884
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 18:06

Postprzez lotos*kwiat » 3 paź 2008, o 14:02

Doprawdy myślisz, że pustka emocjonalna jest czymś nad wyraz naturalnym?
czasami mi się myśli, że gdyby społeczeństwo (nasze, polskie, zachodnie) wypracowało nieco inne mechanizmy integracyjne, podobne do tych funkcjonujących w małych społecznościach, może wówczas odczówanie owego poczucia emocjonalnej pustki dało by się uniknąć, bądź też znacznie go zminimalizować.

wielu doprawdy powoływało się na stwierdzenie, że w chorym społeczeństwie i jednostka staje się chora. zaczyna kuleć, niedomagać.

być może wprowadzenie pewnych mechanizmów na skalę masową jest trudne, ale wedle mnie nie jest niemożliwe.

jednakże w społeczeństwie opartym na powszechnym dążeniu do zysku i własnej kożyści, niektóre okoliczności po prostu nie mogą zaistnieć. nie mają gdzie kwitnąć. i tak to w emocjonalnej, egzystencjalnej pustce, usychają dusze chociażby wielu obecnych na tym forum...
Avatar użytkownika
lotos*kwiat
 
Posty: 49
Dołączył(a): 29 kwi 2008, o 20:13

Następna strona

Powrót do Depresja

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 155 gości

cron