inny zabrała mi Partnerkę mego życia, która ma DDA

Dorosłe Dzieci Alkoholików.

inny zabrała mi Partnerkę mego życia, która ma DDA

Postprzez DZIOBAK » 27 wrz 2008, o 16:26

Witam, często się zastanawiam jak to jest, gdy dwoje dorosłych ludzi się rozstaje z różnych powodów, a na tym najbardziej cierpi bezbronne dziecko. My z moja byłą partnerką rozstaliśmy się gdyż ona znalazła przez jakieś dziwne medytacje nowego życiowego partnera o 7 lat młodszego. Bez jego zgody nie jest w stanie sama podjąć decyzji odnośnie tak prostej sprawy jak moje kontakty z naszym synem. Od kilku dni nie widziałem syna i może dopiero jutro czyli w niedzielę jak ten nowy partner pozwoli zobaczę Michałka. Nie ma ograniczonych praw, odprowadzam syna zawsze na czas. Kilka dni temu się dowiedziała, że przez moje kontakty z synem on się w sobie zamknął, zaczął chorować, a wcześniej Ola odstawiła mu leki na alergię, gdyż jak Ja się wyprowadziłem to w domu zaczęła być energia zdrowia i miłości i nie były już potrzebne leki synkowi. Wczoraj poszedłem do przedszkola do Pani dyrektor zapytać o stan synka, gdyż po dawce informacji, że się bardzo zmienił negatywnie przez moje kontakty nim, sytuacja mnie zaniepokoiła, dzień wcześniej Ola oznajmiła mi, że Michasia odbierze z przedszkola jej mama, gdyż Michałek jest chory i ma katar. Będąc na rozmowie z dyrekcją w przedszkolu okazało się, że Michałek jest zdrowy, nie choruje i świetnie się bawi z innymi dziećmi, wychodząc od Pani dyrektor spotkałem w przedszkolu Olę, była tym faktem bardzo zdziwiona i się zdenerwowała, ale czy informacja i złym stanie zdrowia i zachowaniu syna powinna zostać zbagatelizowana przeze mnie, myślę, że nie zrobiłem nic złego martwiąc się o ukochanego synka, a kara, jaką dostałem od Oli do brak rozmów przez telefon z synem. Ole od kilku dni mnie szantażuje, że jako wyśmienity psycholog, który pracuje w poradni psychologiczno pedagogicznej oraz w sądzie rodzinnym to jest w stanie mi tak zaszkodzić, że zabiorą mi pełne prawa do syna i zobaczę go jak Michaś dorośnie. Ja zaproponowałem Oli abyśmy spotkali się w kawiarni i jak cywilizowani ludzie porozumieli się, co do moich kontaktów z Michałkiem, chce ustalić konkretne dni, godziny, Michałek musi czuć się bezpieczny, Ja nie chce, aby był on kartą przetargową między rodzicami, ale jak widzę p. psycholog wie najlepiej, co jest dobre dla dziecka. Nie chce abyśmy w sądach obrzucali się błotem, tracili czas, który można poświęcić na syna, tracili zdrowie, nerwy i pieniądze na udowadnianie, kto ma racje, a kto nie.
Co powinienem zrobić w tej sytuacji.
DZIOBAK
 
Posty: 3
Dołączył(a): 15 wrz 2008, o 12:20

Powrót do DDA

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 11 gości

cron