ewka napisał(a):Orm Embar napisał(a):Czasami myślę, czy to nie jest tak, że obawiamy się trochę takiej normalnej, typowej sytuacji konfliktowej.
Obawiamy się sytuacji - czy siebie w niej?
Obawiamy się oczywiście siebie w takiej sytuacji - zgadza się, Ewuś. Tak dokładnie to jest chyba tak, że:
1. mamy NAWYKOWE SPOSOBY REAGOWANIA na sytuację konfliktową, "wyćwiczone" najczęściej w dzieciństwie. Jak było trudno - to reagujemy w sposób przesadzony albo zbyt obarczony lękiem albo jakoś tak. Problem polega na tym, że zupełnie niezauważalnie traktujemy swoją reakcję jako NIEZALEŻNĄ OD NAS RZECZYWISTOŚĆ, podczas gdy to tylko taka nasza cecha, nad którą możemy pracować.
2. mamy WYOBRAŻENIA O SOBIE SAMYM - takie bardzo schowane, niezauważalne... "znowu będę rzucać kubkiem", "znowu odezwie się ten okropny ból i lęk", "znowu tak okropnie będzie mnie ssać w żołądku".
To wszystko można zmieniać - z trudem i nie tak szybko jak by się chciało - tylko najpierw trzeba to ZAUWAŻYĆ, i stąd moje uwagi.
papapapapa!
Maks