Problemy z adopcją

Problemy z rodzicami lub z dziećmi.

Problemy z adopcją

Postprzez Rokeja » 23 wrz 2008, o 12:39

Dwa lata temu wyjechałem wraz ze swą rodziną do Norwegii gdzie otrzymałem propozycję stałej pracy. Przed wyjazdem z Polski z żoną stanowiliśmy rodzinę zastępczą dla trzy letniego Mateuszka.Mięliśmy Go w rodzinie jako opiekunowie zastępczy od roku a więc wtedy miał 2 lata.Nie było mowy by Mateuszek mógł wyjechac z nami jako swymi rodzicami zastępczymi musielibyśmy się zżec rodzicielstwa zastęp. i oddac go poprostu do domu dziecka.O powrocie do rodziców biologicznych też nie było mowy, więc postanowiliśmy Mateuszka adoptowac .Do dnia dzisiejszego nie ma decyzji sądowej o adopcji Mateuszka .Do tego czasu w naszej rodzinie zmieniło się bardzo wiele .Przed przyjazdem do Norwegii mięliśmy wielu znajomych i kila zaprzyjaznionych rodzin... (wtedy jeszcze przyjaciól).
Wielu znich znało nas z Polski bardzo dobrze.Nikt się nie wtrącał w nasze sprawy nikogo nie interesował Mateuszek kiedy mieszkaliśmy w kraju.Teraz jest inaczej.W naszym mieście gdzie obecnie mieszkamy chdzi fama że Mateuszka adoptowac chcemy dla pieniędzy które to niby mielibyśmy dostawac od Państwa Norweskiego za dokonaną adopcję.CO kompletnie jest jakimś absurdem.Tu w Norwegii wszyscy nasi znajomi zaczęli patrzec nam na ręce nie wiedziec czemu.Nasi najlepsi przyjaciele (byli już z resztą ) za naszymi plecami dokarmiali Mateuszka słodyczami czekoladą na którą jest uczulony ina wiele innych rzeczy.Dopytywali Go oto jak Go mama i tata traktują idp.Obserwują jak chodzi ubrany dodając przeróżne komentarze .Czy dostoje to samo co nasi rodzeni synowie. A Oni wszyscy są traktowani na równi.Nasi sąsiedzi mają czelnośc pytac czy Mu czegoś nie brakuje jakby był sierotą.Ta ingerencja wszystkich tych ludzi doprowadziła do tego że moja małżonka dziś ma silną depresję i grubo się zastanawia nad adopcją Mateuszka .Kocha Go bardzo lecz podłośc ludzi jest nie zmierna i przerażająca .Moi syniwie ze szkoły przynoszą zapytania od swych kolegów których rodzice wypytują o Mateuszka by móc dowiedziec się czegokolwiek jakby był powód .Kochamy Mateuszka bardzo bracia kochają sie wzajemnie ale tej podłości nie możemy już znieśc.W tej chwili jesteśmy na rozstaju dróg bo nie wiemy co uczynic bo depresja Żony niszczy harmonie w której żyliśmy natręctwo ludzi gubi morale społeczne .Często musze interweniowac w sprawie u tych ludzi by zajęli się swym życiem które tu w obcym kraju i tak nie jest łatwe.
Proszę o porodę fachowców , ludzi co uczynic by nikogo nie utracic ,nie zranic i co powinno byc ważne dla naszej rodziny ?Rokeja
[/list]
Rokeja
 
Posty: 2
Dołączył(a): 23 wrz 2008, o 11:10
Lokalizacja: Norwegia / Drammen

Postprzez kate_s_ » 23 wrz 2008, o 22:10

Czy coś się wydarzyło, co mogło zmienić postawę przyjaciół? Bo to mi wygląda na jakąś zmowę bo i znajomi, i w szkole itd. Nie wiem jaka to duża społeczność ale chyba nie za duża co? Nie wynika też z postu, czy tak odnoszą się Norwegowie, czy Polacy?
Ostatnio czytałam o Polakach, którym w Szwecji zabrano dzieci bo jeden syn przyznał się, że czasem dostaje lanie. Nie wypowiadam się na ten temat ani broń boże nic nie sugeruję, piszę tylko dlatego, że w krajach skandynawskich strasznie na to uważają, stosunek państwa i obywateli do dzieci jest bardzo opiekuńczy, jak dla nas nawet zbyt (u nas to znieczulica jest niestety). Może jakaś plotka wystawiła was pod permanentną inwigilację i teraz każdy się przygląda, żeby broń boże nie przegapić niepokojących objawów?
Kochacie Mateuszka - to musicie być razem, a ludzie z czasem może znajdą sobie kolejny temat. Ostatecznie - przeprowadzka.....
Avatar użytkownika
kate_s_
 
Posty: 122
Dołączył(a): 4 wrz 2008, o 15:07
Lokalizacja: Wlkp.

Postprzez bunia » 24 wrz 2008, o 09:32

Witaj.....rozumiem,ze sytuacja nie jest latwa ale zaniepokoil mnie los Mateuszka,piszesz,ze wyjezdzajac do Norwegii nie mogliscie go zabrac i zostal umieszczony w domu dziecka...teraz jest z wami a zona zastanawia sie i watpi w adopcje...co stanie sie z chlopczykiem?sorry ale to nie jest paczka.
Na pewno w Norwegii istnieje poradnictwo rodzinne i dlatego radze skorzystac jak rowniez otrzyma rodzina wsparcie a tego na pewno potrzeba Panstwu.
Zycze abysci odnalezli spokoj i sile w rozwiazaniu problemu.
Pozdrawiam.
Avatar użytkownika
bunia
 
Posty: 3959
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 09:19
Lokalizacja: z wyspy

Problemy z adopcją

Postprzez Rokeja » 24 wrz 2008, o 20:36

odpowiadam kate s.to jest grupa trzech czterech małżeństw,Norwedzy reagują całkowicie odwrotniie są bardzo pomocni i życzliwi tylko my Polacy na obczyznie kładziemy sobie kłody pod nogi a wspomniałaś o biciu nie ma mowy by tu w tym kraju uszło to komukolwiek na sucho a ja do tych metod jestem daleki mamy syna 11-etniego i 17-etniego Mati ma juZ 5 lat niczego mu nie brakuje .Inni uważają że należy mu się dwa razy więcej niż naszym rodzonym synom piętnując Go jakby był sierotą a przecież nie jest.To wielki błąd wyróżniac Go i żałowac on ma chowac się normalnie jak w rodzinie. Dzieci skrupulatnie to wykorzystują na niekorzyśc wychowywujących,a zwykli dorośli tego nie rozumieją i dla tego takie ataki na Nas .
A teraz do Bunia
Doskonale sobie daję sprawę że dzieci to nie paczki i że nie można je brac i oddawac kiedy się chce .Po pierwsze nikt nie oddał Go do domu dziecka tylko sąd chciał tak zrobic a my nie zgodziliśmy się na to .To w sądzie usłyszeliśmy zdanie że dla nich to tylko kolejne dziecko do domu dziecka bez skrupułów.Po drugie nie powiedziałem że Go oddam (to faktycznie brzmi głupio) Ja poprostu szukam złotego środka by poradzic sobie z silną depresją żony i dac szczęście małemu nie chcę Go oddawac tak jak nazwałeś jakąś paczkę .
A po tzecie depresja żony to naprawdę nie żarty i każdy Tobie powie jeśli się spotkał z prawdziwą depresją.
A tak apropos to DZIĘKI za odpowiedzi
Rokeja
 
Posty: 2
Dołączył(a): 23 wrz 2008, o 11:10
Lokalizacja: Norwegia / Drammen

Postprzez kate_s_ » 24 wrz 2008, o 21:37

Rokeja - mam nadzieję, że nie posądziłeś mnie o zarzucanie Wam bicia dziecka??? No!
Powiem tak: ja dopiero jak urodziłam własne dziecko zrozumiałam jak wiele miłości muszą mieć w sobie ludzie decydujący się na adopcję. Szczerze ich podziwiam i zazdroszczę tych pokładów cierpliwości i miłości, jakie w sobie mają. Jakże często mi tego brakuje w stosunku do własnego synka, niestety....
A co do "znajomych" - masz obraz Polaków na obczyźnie i nie tylko zresztą (przykład koronny to sąd - skandal!!!), tak jak pisałam - znieczulica i tylko pozorne, powierzchowne, wpierdalające się w cudze życie z butami zachowanie. Może zaproponujesz któremuś, żeby sam zaopiekował się małym jeśli wie lepiej czego mu potrzeba????
Mam nadzieję, że żona się leczy i że mimo wszystko odnajdzie spokój i równowagę.
Trzy czy cztery małżeństwa - to w sumie najwyżej 16 osób - rokeja - olejcie ich. Taka rada od laika, nie psychologa. Pewnie chcą być bardziej skandynawscy od Skandynawów :D
Pozdrawiam
Avatar użytkownika
kate_s_
 
Posty: 122
Dołączył(a): 4 wrz 2008, o 15:07
Lokalizacja: Wlkp.

Postprzez markus0089 » 28 wrz 2008, o 07:30

najlepiej to ignorować. jesli pokażecie, że nie przejmujecie sie tym co mówią to w końcu odpuszczą. Mam wrażenie ze zostaliście zaszczuci, ale nic nie robicie by się temu przeciwstawić. żyjcie swoim zyciem, adoptujcie małego. musicie byc pewni ze wy tego chcecie. Zyczę Wam wytrwałości. Z pewnością jestescie wartościowymi ludźmi i nie dajcie sie zniszczyć bezwartosciowym nieudacznikom.
markus0089
 
Posty: 3
Dołączył(a): 13 wrz 2008, o 11:20

Postprzez ewa_pa » 28 wrz 2008, o 09:25

Dziecko w rodzinie zastepczej czy adoptowanie zawsze bedzie postrzegane inaczej ...wiem cos o tym bo sama bylam adoptowana i znam jak mało kto twoj problem masz racje wyróżnianie małego nie ma sensu on PRAGNIE być normalny taki jak bracia a poza tym zakładajac klosz nad dzieckiem powoduje sie ograniczenie jego samodzielnosci i w przyszłosci zdolnosci przetrwania mówisz ze chcecie adoptowac a moze jak sie to stanie moglibyscie zmienic miejsce pobytu?moze wtedy urwały by sie toksyczne znajomosci? Co do żony ona podjęła jakies leczenie?
Avatar użytkownika
ewa_pa
 
Posty: 812
Dołączył(a): 30 sie 2007, o 21:15
Lokalizacja: bielsko

Postprzez kate_s_ » 28 wrz 2008, o 13:43

kate_s_ napisał(a):Trzy czy cztery małżeństwa - to w sumie najwyżej 16 osób -


:oops: :oops: :oops:
Avatar użytkownika
kate_s_
 
Posty: 122
Dołączył(a): 4 wrz 2008, o 15:07
Lokalizacja: Wlkp.


Powrót do Rodzice

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 290 gości

cron