przyszedł...

Problemy z partnerami.

Postprzez Szafirowa » 23 wrz 2008, o 08:33

Zdaje mi się niestety, że on chce gadać o rozwodzie.
Być może 'tamta' naciska na to.
Być może naciska na ślub.
Avatar użytkownika
Szafirowa
 
Posty: 774
Dołączył(a): 21 maja 2007, o 22:30
Lokalizacja: Wro

Postprzez Ladybird » 23 wrz 2008, o 09:35

W tej sytuacji, Zizi ,kiedy juz jestes wlasciwei pewna rozpadu waszego malżeństwa. Przeciez mieszka z inna i urzadza się tam, ja na Twoim miejscu pierwsza zaządalabym rozwodu i to z orzekaniem o winie. Dlaczego nie? Jest winny, wszystkiemu co Cie spotkalo ,Twoim cierpieniom, niepelnej rodzinie ,Twojej samotności i konecznosci borykania sie ze wszystkim i wychowywania samotnie dzieci.. Dość oszczędzania kaktusa. Z jakiej racji .
Trzymaj sie Kochana i bąż silna. :serce:
Avatar użytkownika
Ladybird
 
Posty: 1115
Dołączył(a): 19 gru 2007, o 09:40

Postprzez Applee » 23 wrz 2008, o 09:47

:cmok: :kwiatek:
Applee
 
Posty: 170
Dołączył(a): 21 lip 2007, o 15:40
Lokalizacja: Wawa

Postprzez agik » 23 wrz 2008, o 09:56

dasz radę Zizi :kwiatek2:
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Postprzez zizi » 23 wrz 2008, o 17:08

wlasnie ubieram sie......

jestem w dobrej formie:)


mam nadzieje,ze nie poddam sie...cokolwiekby to mialo znaczyc......

w koncu ja tu nic nie zawalilam...tak naprawde.....

to on zbzikowal...juz wiem,ze przez ta ci.e :evil:

przytulcie mnie....i zmykam
Avatar użytkownika
zizi
 
Posty: 1189
Dołączył(a): 23 wrz 2007, o 16:37
Lokalizacja: z ... Polski

Postprzez KATKA » 23 wrz 2008, o 17:12

:pocieszacz: :* kochana Zizi :*
KATKA
 
Posty: 3593
Dołączył(a): 23 maja 2007, o 20:00
Lokalizacja: Poznań

Postprzez bunia » 23 wrz 2008, o 17:20

:pocieszacz: :cmok:

:kwiatek2: :slonko: :kwiatek2:
Avatar użytkownika
bunia
 
Posty: 3959
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 09:19
Lokalizacja: z wyspy

Postprzez zizi » 23 wrz 2008, o 23:20

nie chce mi sie nic opisywac ......

kaktus chce rozwodu.


powiedzialam,ze zastanowie sie......


rozmawial ze mna milo :twisted:


Ja bylam dzielna!

ide spac.....jutro cos napisze....

powiem tylko,ze szkoda tych straconych lat :cry: :evil: .....
ale jak widac wszystko w swoim czasie......


DZIEKUJE WAM...... :serce:
Avatar użytkownika
zizi
 
Posty: 1189
Dołączył(a): 23 wrz 2007, o 16:37
Lokalizacja: z ... Polski

Postprzez wielorybica » 23 wrz 2008, o 23:49

Zizi i pomyśl tylko...po co to ciągnąć, jeśli on i tak odszedł na dobre...mam nadzieję, że szybko zobaczysz dobre strony takiej decyzji...może formalne cięcie pozwoli ci szybciej pójść w swoją stronę, bez oglądania się na niego...ja myślę, że tak będzie!
Zastanów się tylko teraz na jakich warunkach się zgadzasz...czy z orzekaniem winy czy za porozumieniem stron.
Wiem, że wytrwasz, bo silna z Ciebie bestia!
Trzymaj się ciepło!
Avatar użytkownika
wielorybica
 
Posty: 458
Dołączył(a): 17 gru 2007, o 01:40

Postprzez limonka » 24 wrz 2008, o 00:00

wem ze zabrzmi to brutalnie ale kieruj sie teraz tylko i wylacznie rozumem...uczucia odloz do szuflddy i zamknij na klucz....mysl o sobie i tylko o sobie...to nie koniec zycia tylko jego nowy etap!!!!!!!!buziaczki i gorace usciski:):):):)
Avatar użytkownika
limonka
 
Posty: 4007
Dołączył(a): 11 wrz 2007, o 02:43

Postprzez zizi » 24 wrz 2008, o 05:44

jestem dziwnie spokojna.........tak jakby jakis kamien spadal mi z serca......
Avatar użytkownika
zizi
 
Posty: 1189
Dołączył(a): 23 wrz 2007, o 16:37
Lokalizacja: z ... Polski

Postprzez KATKA » 24 wrz 2008, o 07:52

No szkoda tych lat...ale nie szkoda Ci bardziej kolejnych......rozwód z orzeczeniem o jego winie oczywiscie??? Bo ja to tak widze :roll: Na razie spokojnie sobie poukładaj.....wiem, ze nie ąłtwo...mnie ostatnio też dopadaja potwory z przeszłosci.......nie dają normalnie życ....ale co zrobi :) musze czeka na lepsze prawda...bo co jakiś czas...przechodzi cios...jakieś podłamanie nie wiem jak to nazwac.....ale potem znow musi byc lepiej :*
KATKA
 
Posty: 3593
Dołączył(a): 23 maja 2007, o 20:00
Lokalizacja: Poznań

Postprzez Szafirowa » 24 wrz 2008, o 07:55

Zizi, też mi się wydaje, że był miły, bo ma w tym jakiś interes.

A formy w jakiej zabrał swoje-wasze rzeczy z mieszkania nie będę nawet komentować.

Czuję, że on teraz jest przymilny i przyjacielski, bo myśli że w ten sposób może Tobą manipulować i osiągnąć swój cel, którym w tym przypadku (moim zdaniem oczywiście) jest Twoja zgoda na rozwód bez orzekania o winie. Bo tak będzie dla niego łatwiej, szybciej i przyjemniej.


Zizi, trzymaj się dziewczyno !
Myślę o Tobie ciepło.
Avatar użytkownika
Szafirowa
 
Posty: 774
Dołączył(a): 21 maja 2007, o 22:30
Lokalizacja: Wro

Postprzez ewka » 24 wrz 2008, o 08:22

zizi napisał(a):jestem dziwnie spokojna.........tak jakby jakis kamien spadal mi z serca......

To chyba dlatego, że po prostu jest wreszcie jakieś NA PEWNO... po tak długim czasie niepewności.
:serce2: :serce2: :serce2:
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez zizi » 24 wrz 2008, o 17:14

tak dziewczyny racja......

wiem na czym stoje.....juz koniec zludzen....

moze gdzies na dnie sa jeszcze jakies marzenia...ale raczej juz nie do spelnienia :cry: ....bo juz nigdy nie byloby tak jak bylo....prosto,bez podejrzen,ufnie.......
on zabil nasza milosc......
nawet jakby jakims cudem kaktus chcial wrocic do mnie......to nie wiem czy moglabym poczuc szczescie obok niego......zranil mnie...oszukiwal..przez LATA!!!!!!

TO JUZ KONIEC.....tej historii.

Wiecie co?ze wczoraj minal wlasnie ROK jak zalogowalam sie na tym kochanym portalu :shock:

minal rok...cas zatoczyl kolo...

wiele przeszlam....wiele wydarzylo sie.....

wiecie,ze walczylam o rodzine...o kaktusa jak lwica...i to nie od roku....

nie udalo mi sie....

przyczyn jesty na pewno wiele.....

a najwazniejsza...najgorsza ....nie do pokonania.....jest taka,ze kaktus juz mnie nie kocha i nie chce tego zmieniac,bo zajal sie dupa! :evil:
Tak zloszcze sie na niego,,,,, i na ta dupe,,,,,,jest podla,,,,,

ale coz......widac tak tez mozna.......zabrac meza i ojca.....
:evil: :evil: :evil:


puszce go pewnie wolno.....

po co mi kolejne zmarnowane na czekanie lata???

boli mnie to co sie dzieje....wierzylam ,ze on zateskni...wroci..ze moze zwyciezy rozsadek .....

ale nie...

moze i lepiej??

zamkne stare......otworze nowe drzwi :wink:
Avatar użytkownika
zizi
 
Posty: 1189
Dołączył(a): 23 wrz 2007, o 16:37
Lokalizacja: z ... Polski

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 92 gości