Oddział dzienny

Problemy związane z uzależnieniami.

Postprzez Goszka » 10 wrz 2008, o 14:58

Nic mnie nie uraziło :) Dzięki za odpowiedzi...będę wdzięczna jeśli ktoś jeszcze zechce się wypowiedzieć...
Aha,Melody-z tym oddziałem dziennym w moim przypadku wyglądać to ma tak że terapia będzie codziennie prócz weekendów od rana do późnego popołudnia,na szczęście nie cały dzień uff... .
Jeśli ta opcja się nie sprawdzi to pozostaje tylko ośrodek zamknięty,a do tego nie pójdę nigdy :?
ps.mimo wszystko chciałabym odzyskać kontrolę nad własnym życiem...a czy mi się uda pożegnać na zawsze i zupełnie z piciem to się jeszcze okaże.
Goszka
 

Postprzez melody » 10 wrz 2008, o 15:08

Nie martw się tym teraz Goszka, tzn. tym czy ta opcja się sprawdzi czy nie... Ważne, że CHCESZ spróbować. Mnie się ten pomysł podoba i będę trzymać kciuki za Ciebie.

Myślę o Tobie ciepło!
mel.
melody
 

Postprzez ewa_pa » 10 wrz 2008, o 15:41

Goszka tule najmocniej jak sie da wierze w Ciebie ze sobie poradzisz i owocnej terapii zycze cieszac sie ze walczysz o siebie
Avatar użytkownika
ewa_pa
 
Posty: 812
Dołączył(a): 30 sie 2007, o 21:15
Lokalizacja: bielsko

Postprzez Goszka » 10 wrz 2008, o 16:08

dziękuję :kwiatek:
na razie będę tylko na tydzień,żeby zobaczyć czy mi odpowiada taka terapia,potem podejmę decyzję czy zostać dłużej...ciężko bo ostatnio jestem wyjątkowo aspołeczna...tutaj łatwo mi rozmawiać ale w świecie realnym mam z tym ogromny problem.Dlatego m.in.zwykle piłam.Teraz już widzę że wykluczając zupełnie alkohol nie jestem w stanie normalnie funkcjonować w społeczeństwie.Zawsze musi być choćby trochę raz na jakiś czas żeby zniwelować wewnętrzne napięcie.Po alkoholu zawsze jest łatwiej i milej...Mogę się cieszyć nawet jeśli to tylko ułuda...
Goszka
 

Postprzez kori » 10 wrz 2008, o 16:13

Pisz kochana, pisz tutaj, jesli Ci to pomaga. I informuj jak Ci idzie.

Wciaz trzymam kciuki i wierze, ze masz w sobie sile :pocieszacz:

:buziaki:
kori
 
Posty: 40
Dołączył(a): 29 sie 2008, o 09:27

Postprzez Goszka » 15 wrz 2008, o 22:42

nie dałam rady i chyba już nigdy sobie z niczym nie poradzę :cry: :cry: :cry: :zalamka:
Goszka
 

Postprzez bunia » 15 wrz 2008, o 23:29

Poradzisz....trzeba tylko probowac... "do 3 razy sztuka" nie zawsze sie sprawdza.
Avatar użytkownika
bunia
 
Posty: 3959
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 09:19
Lokalizacja: z wyspy

Postprzez yoytek » 15 wrz 2008, o 23:46

...Po alkoholu zawsze jest łatwiej i milej...
...to pozostaje tylko ośrodek zamknięty,a do tego nie pójdę nigdy
...ja nie mam dość alkoholu
...Dlatego brnę dalej w terapie...
...bez większego przekonania,ale jednak pójdę
...znów mnie tak ładnie zaczarowała pani psycholog
...już nie wiem czy jej chce


Za dużo myślisz. A głaskanie tutaj przypomina mi pomaganie do picia.
Avatar użytkownika
yoytek
 
Posty: 55
Dołączył(a): 31 maja 2007, o 10:01
Lokalizacja: mazowieckie

Postprzez Goszka » 16 wrz 2008, o 10:12

Jakie pomaganie do picia?Jak ja nie piję,nawet nie mam tzw.głodu!
No bo jak bym miała to co za problem iść do sklepu po piwo?Zwłaszcza że sklep jest pod nosem.
To "nie mogę" odnosi się do wielu spraw i jest bardziej złożone...
Za dużo myślę?To co mam zrobić żeby nie myśleć?Już tyle razy słyszałam że za bardzo wszystko analizuję...no ale nie wiem jak można inaczej :(
Goszka
 

Postprzez ewka » 16 wrz 2008, o 11:52

Trzymaj się Goszka :kwiatek2:
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez yoytek » 16 wrz 2008, o 12:30

ewka napisał(a):Trzymaj się Goszka :kwiatek2:

Ewka, ale za co Goszka ma się trzymać?
Goszka napisał(a):(...)...no ale nie wiem jak można inaczej :(

Idź do innych ludzi po pomoc.
Avatar użytkownika
yoytek
 
Posty: 55
Dołączył(a): 31 maja 2007, o 10:01
Lokalizacja: mazowieckie

Postprzez Goszka » 16 wrz 2008, o 12:59

do innych?W jakim sensie?
Że niby mam tu nie pisać?
:(
Wiesz co,piszę w dziale uzależnienia bo chodzi tu o OD,który sugerowali mi terapeuci z CTU...jednak wszystko rozbija się w kontekście nie alkoholizmu ale depresji i moich lęków z którymi nie mogę sobie poradzić...Jak mam iść na terapię jak nawet nie potrafię wyjść z domu do głupiego sklepu czy na pocztę?!!!!
Chcę żyć normalnie!!!Jak mam pracować nad sobą kiedy nawet nikt nigdy nie powiedział mi co ze mną jest prócz rzuconego jednego zdania:"ma pani zaburzenia osobowości" i non stop wałkowanego pieprzonego alkoholizmu :evil:
Jak mam do cholery leczyć alkoholizm(nawet jeśli neguję tę diagnozę)?Jak mam wyjść z domu i mówić o swoim problemie codziennie przez 8 godzin przed obcymi ludźmi którym nie ufam,których się boję i do których jestem negatywnie nastawiona.A zwłaszcza do pożal się Boże terapeutów i "specjalistów" z CTU, po tym w jaki sposób mnie potraktowali?!!!
Być może jest to jakaś terapia szokowa ale teraz dzieje się tak że boję się wychodzić z domu.A muszę znaleźć pracę,muszę się uczyć.I to nie jest już nawet kwestia chcę/muszę...Po prostu wiem że MUSZĘ coś robić bo oszaleję.Takie życie jakie mam teraz nie ma sensu.
Ostatnio edytowano 16 wrz 2008, o 13:09 przez Goszka, łącznie edytowano 1 raz
Goszka
 

Postprzez yoytek » 16 wrz 2008, o 13:08

Zdaje się, że coś dopisałaś. Mój post się zdezaktualizował, napiszę gdy wrócę z pracy wieczorem.
Avatar użytkownika
yoytek
 
Posty: 55
Dołączył(a): 31 maja 2007, o 10:01
Lokalizacja: mazowieckie

Postprzez Goszka » 16 wrz 2008, o 13:19

---------- 13:17 16.09.2008 ----------

Yoytek z całym szacunkiem ale czy Ty w ogóle rozumiesz o czym piszę?
Nie potrafię już inaczej tego wyjaśnić...
Siedzenie w domu nic nie da...OK!!!A myślisz że ja tego nie wiem?Myślisz że mi tak dobrze?
Wiesz jak chciałabym wyjść?A wiesz jak kończy się każde moje wyjście?
Napadem histerii,jeszcze większym nakręcaniem się tego strachu który mnie żre od środka...
Czy w tym momencie leczenie alkoholizmu to priorytet czy może najpierw zrobienie porządku z lękiem???
Nie chcę od Ciebie gotowych recept.Wiem że takich nie ma i każdy sam musi znaleźć to co mu pomoże.
Ale widzisz mam wrażenie że Ty na podstawie swego doświadczenia stworzyłeś taki szablon który przykładasz do każdego i mierzysz tą samą miarą.
Może u mnie jest trochę inaczej???
No i takie pytanie:jak rozumiesz zapicie?Jak to wygląda?Czy zapiciem można określić jedno piwo ze znajomym na mieście?Czy już trzeba maksymalnie najebać się do nieprzytomności aby powiedzieć "tak zapiłem"?
A może zapicie jest wtedy gdy wpadniesz w ciąg?
A może wszystkie trzy przypadki?
Wiesz co myślę po 1,5 roku w CTU?Że jeśli zechcą to z każdego zrobią alkoholika.
A gdzie granica błędu?Oni są tacy nieomylni?
Czy jest możliwa błędna diagnoza?

---------- 13:19 ----------

fakt...coś zmieniałam w swoim wcześniejszym poście...nie wiem dlaczego Twój zniknął...
Goszka
 

Postprzez Marcia » 16 wrz 2008, o 15:40

Goszka, tak bym chciała przypomnieć Ci o szaliku,móc teraz pójść z Tobą pod rekę po bułeczki, pomóc pozmywać naczynia, pokawkować... Wychłodzona jesteś, tym bardziej Cię podziwiam, że bojąc się ludzi jednak ich tutaj szukasz :wink: To dobry znak. Pewnie to drobiazg, ale myślę że taka rada może cosik dobrego ci dać: Wyznaczaj sobie małe cele. Potem pisz jak Ci poszło. Tutaj albo w pamiętniku. Może to być wyjście na poczte. Jakiś krok do przodu w pracy. Zawekowane śliwki na zimę. Ze strachem przed ludżmi(wiem bo sama się męczę) jest tak że jak przetrzymasz atak paniki, oddychasz i niebo nie zwala Ci się na głowę, to znak, że za chwilkę minie i podreptasz sobie, dokądkolwiek chcesz. Masz za sobą kręte ścieżki, ale pomalutku rozsupłasz to co teraz sprawia ból. Nie rezygnuj z fachowej pomocy, bo nawet jeśli terapeuci są niedelikatni itd. to na 1000 zdań może tam paść właśnie to na które tak długo czekałaś! Powodzenia! Psytulam do mojego skołatanego! :pocieszacz:
Marcia
 
Posty: 101
Dołączył(a): 13 wrz 2008, o 14:07

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Uzależnienia

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 5 gości