Jest gorzej niż myślałam.....
Ciocia nie przyjmie mnie pod swoj dach.....no i tptalna porażka.....Nie wiem co mam robić.....
Mam cholernego doła....płaczę non stop, choć wiem, że nie poeinnam bo mam maleństwo w sobie, które potzrebuje spokoju....
Nie wiem.....
Myślałam, że moja rodzina w obliczu jakiegos problemu jest OK....ale to tak mi się wydawało....
Nie będę miała gdzie mieszkac po powrocie z Niemiec......
Boże....tak bardzo mi źle.....
Tak bardzo chcę, żeby moje dzieciątko urodziło się w dobrych warunkach, żeby nic mu nie brakowało.....a ja nawet nie mam gdzie mieszkać......
A moja rodzina cpraz bardziej ode mnie się odsuwa.....
Boję się...cholernie boję się przyszłości..................