Witam wszystkich
Nie wiem od czego zacząć, moje życie strasznie się skomplikowało. Po raz pierwszy cała ta sytuacja mnie przerosła.
Wczoraj po pewnych przypuszczeniach, posądziłam mojego męża o zdradę.
Wściekł się, powiedział, że jestem idiotką itd....Odepchną mnie od drzwi wyjściowych, upadłam i wyszedł.
Wrócił pijany, strasznie hałasował, weszłam i zwróciłam mu uwagę, że dzieci obudzi.
Wyrzucił mnie z łóżka, nie pozwolił do niego wejść. Kazał spać na podłodze, tylko nie w tym pokoju, A najlepiej żebym się zrzuciła z balkonu.
W afekcie ubrałam się i o 4 nad ranem spacerowałam po osiedlu.
Pozakładał na komputery hasła, karta bankomatowa do zwrotu, itd....mam zdychać.
To nie pierwszy raz, on jest człowiekiem dobrze wykształconym, dobrze zarabiającym, jestem na jego utrzymaniu. Nie mam tutaj rodziny, wychowuję dwójkę dzieci w tym jedno małe.
Z żadnej ciąży nie mogłam się cieszyć, dostawałam po głowie i tak w kółko.
Mam ochotę, tak jak wczoraj, wsiąść do auta rozpędzić się i wpaść do rzeki, albo wyjechać gdzieś i nie wrócić. Komu jestem potrzebna!!!!!!!
Wszystko co robię, zawsze robię żle. Płacze drugi dzień i nie wiem co dalej, on się nie odzywa, dzieci mają mnie gdzieś.