Wtaj Zielona !
ja tez przezywam czas po rozstaniu.....
sama nie wiem od ktorego mnomentu liczy mi sie ten czas rozstania????
samotna....w zwiazku.... bylam od ponad dwuch lat
...albo i dluzej
od roku maz pojawial sie...i znikal.....
a od prawie pol roku jestem na prawde sama....on wyprowadzil sie z domu po tym jak znalazlam sterte listow od jego kochanki
Tak wiec Zielona dokladnie nie wiem ile juz rozstaje sie????
przezylam rozne okresy....
bylam bardzo zalamana....nie chcialam zyc...prawie nic nie czulam wtedy oprocz bolu!!!!!!
serce mi krwawilo.....
teraz jestem na etapie rozpieczczania siebie.....ucze sie kochac sma siebie...ucze sie byc sama z soba...
.......i otwieram furtke na nowa znajomosc
....
odkrylam w sobie niesamowite poklady kobiecosci...
zawsze bylam oryginalna....niebanalna....ale teraz rozkwitlam....
Ja sie tu rozgadalam..chyba nie na temat
Napisze ci co robilam,zeby jakos przezyc:
-sluchalam ..i slucham duzo muzyki...w piosenkach szukalam wyrazenia tego co czuje...czesto ktos spiewal dokladnie to co ja czulam..a nie bylam w stanie tego wyrazic......tak wiec muzyka pomogla mi baaardzo
-tworzylam nowe rzeczy.....ja tak mam....jak mam telepawke to rozkladam maszyne do szycia i wymyslam jakies glupoty...a to etui na komorke..albo jakas torbe....albo cos....
-rzucalam sie na generalne porzadki w zakamarkach domu....przy okazji wyrzucilam..albo rozdalam tone rzeczy...a rzeczy faceta upchalam gdzies,zeby na nie nie patrzec
......co ja jeszcze robilam......?????
-bralam na siebie duzo pracy .....i w pracy..i bralam dodatkowe zlecenia do domu...potrafilam zasuwac 14 godzin na dobe
spalam po kilka godzin na dobe.....
gdy bylam wyczerpana nie mialam czasu i sil na myslenie..albo mialam go niej....ale i tak zadreczalam sie nie raz.....
-podrozowalam....ja to lubie....wiec jak jechalam gdzies to myslalam o wyjezdzie....
pochawle sie,ze udalo mi sie w tamtym trudnym czasie wybrac do Wloch..na samotna podroz...
-wychodzilam na sile z domu....szlam do centrum handlowego...albo na spacer....zeby zagluszyc samotnosc...
Teraz po czasie widze,ze tamte dzialania pozwolily mi stac sie bardziej swiadoma...wzmocnily mnie wewnetrznie....
Agik mowila ,ze podniose sie...i miala racje.......wierzylam w to....i wiele razy gdy nie mialam sil powtarzalam sobie slowa Agik ....ZIZI DASZ RADE
aaa przypomnialo mi sie co jeszcze robilam:
rozmawialam z obcymi ludzmi przez internet.....
to cudowny wynalazek
duzo tez pisalam tu w Psychotekscie.......spotkala sie tu z fajnymi ludzmi...wiele razy tylko ich slowa jakos mnie trzymaly przy zyciu.....
Zielona nie ma recepty.....na zycie...sama to wiesz.....
I tak Ty zrobisz co zechcesz....
warto jednak rozmawiac z innymi.....bo to poszerza horyzonty...pomaga czasem inaczej spojrzec na sprawy.....
A to ile czau trzeba na zalobe....nie wiadomo...
wiem jedno.....po to zeby kiedys mina czas zaloby....trzeba dopuscis ja do siebie,pozwolisc sobie na przzycie smutku....nie udawac na sile,ze jest ok.....nie robic nic wbrew sobie....bo tak tzreba,bo inni tak robia...
Ty jestes Ty......
twoj problem jest twoim problemem.....tym co czujesz....
dbaj o siebie w tym trudnym czasie.....
pozdrawiam cie cieplo.....w ta zimna...prawie jesienna niedziele