Nie wiem, co robić?

Problemy z partnerami.

Postprzez ewka » 17 cze 2007, o 22:43

Dlaczego tak zaznaczasz swoj± mniejsz± atrakcyjno¶ć? Je¶li j± czujesz i widzisz, to dlaczego co¶ z ni± nie zrobisz? Jeste¶ młod± kobiet±, to jak masz zamiar "się starzeć", je¶li już dzisiaj tak mówisz? Sorry, ja po prostu uważam, że je¶li można co¶ zmienić, to trzeba zmieniać... z korzy¶ci± dla siebie, bo będziesz się lepiej czuła, a za tym pójd± dalsze pozytywy.

Może jaka¶ terapia? Nie brali¶cie takiej opcji pod uwagę?
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez Łasica » 23 cze 2007, o 11:20

Masz rację, w gruncie rzeczy jestem atrakcyjn± kobieta, tylko czasem łapię doły, może dlatego ,że nie słyszę: jeste¶ piękna, ¶licznie dzi¶ wygl±dasz, etc. od niego. Za to słyszę to od znajomych, dowarto¶ciowuj± mnie często.
Nie mam ci za złe tej uwagi, podobno jest tak,że jak my podkre¶lamy swoje wady, to inni zaczynaj± je dostrzegać, dlatego tak nie wolno.
My¶lę, że między nami jeszcze nie wszystko stracone. Zaczęli¶my ze sob± rozmawiać, a to już dużo. Ja go naprawdę kocham i nadal po tylu latach, gdy my¶lę o nim potrafię mieć motylki w brzuchu, chociaż nie jestem za¶lepiona, jak to było w moim pierwszym, poważnym, długoletnim zwi±zku.
Życzę Ci wszystkiego dobrego.
Łasica
 
Posty: 9
Dołączył(a): 9 cze 2007, o 19:10
Lokalizacja: Kujawsko-pomorskie

Postprzez ewka » 23 cze 2007, o 11:44

Łasica napisał(a):Masz rację, w gruncie rzeczy jestem atrakcyjn± kobieta, tylko czasem łapię doły, może dlatego ,że nie słyszę: jeste¶ piękna, ¶licznie dzi¶ wygl±dasz, etc. od niego. Za to słyszę to od znajomych, dowarto¶ciowuj± mnie często.

Dobrze, że masz takich znajomych... bo w domu nie często da się usłyszeć;) Widzisz, poczucie własnej warto¶ci trzeba (tak uważam) w sobie samemu budować - może się zdarzyć, że się w życiu nie napotka ludzi, którzy w takim budowaniu mog± pomóc. Co wtedy? Im lepiej ta budowa nam wychodzi, tym bardziej widać to na zewn±trz... spojrzenie ja¶nieje, a k±ciki ust id± w górę. I nie ma to nic wspólnego z jakim¶ narcyzmem, ale zwyczajn± akceptacj± siebie samego ze wszystkimi lepszymi i gorszymi!!! czę¶ciami... z wałeczkiem tłuszczu, który przeszkadza - i albo ten wałeczek pokochamy, albo pracujemy, by znikn±ł. Ale zawsze siebie kochamy, nie widzę innej alternatywy.

Łasica napisał(a):Nie mam ci za złe tej uwagi, podobno jest tak,że jak my podkre¶lamy swoje wady, to inni zaczynaj± je dostrzegać, dlatego tak nie wolno.

Nie chciałam Cię urazić, przepraszam... sama od wczesnej wiosny staram się zgubić jakie¶ 5-7 kg i za Boga mi nie wychodzi!!! Ci±gle nie mogę się zmobilizować i wkurzam na siebie sam± - ale widocznie ci±gle za mało... no ale kogo lub co mam za to winić? Chyba tylko swoj± własn± słabo¶ć.

Łasica napisał(a):My¶lę, że między nami jeszcze nie wszystko stracone. Zaczęli¶my ze sob± rozmawiać, a to już dużo. Ja go naprawdę kocham i nadal po tylu latach, gdy my¶lę o nim potrafię mieć motylki w brzuchu, chociaż nie jestem za¶lepiona, jak to było w moim pierwszym, poważnym, długoletnim zwi±zku.

Rozmawiacie... to dobrze, bo czasami bardzo trudno odgadywać drugiego - a je¶li się chowa, to już całkiem. Je¶li nie ma miło¶ci, to może być wszystko stracone... ale je¶li ci±gle jest, to jest baza, na której może powstać pałac.

Łasica napisał(a):Życzę Ci wszystkiego dobrego.

Dzięki. Tobie również;)
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez selenit » 24 cze 2007, o 12:14

atrakcyjnosc czlowieka to nie wyglad ale cos co sie ma w srodku.Zdarzylo ci sie czasem widziec kobiete ktora jest zupelnie nie atrakcyjna a mimo to mezszczyzni za nia szaleja i zupelnie patrzac na to nie rozumiesz dlaczego.Ludzi przyciaga pogoda ducha i to cos co ma kazdy tylko musi to w sobie znalesc.Nie mow sobie ze nie jestes atrakcyjna.A jesli chcesz cos zrobic zrob to dla siebie,zeby poprawic sobie humor,kup sobie jakies ciuchy,idz do fryzjera.
podejscie do seksu masz jak najbardziej prawidlowe,powinno liczyc sie cos wiecej a nie tylko cialo i seks,uczucia i to ze kocham te osobe wiec chce byc znia fizycznie i duchowo,wtedy seks ma sens,w koncu roznimy sie troche inteligencja od zwierzat dla ktorych seks jest tylko przedluzeniem gatunku.
selenit
 
Posty: 83
Dołączył(a): 9 maja 2007, o 15:28

Nie wierzę mu ....

Postprzez Łasica » 21 sie 2007, o 22:45

Wracam do sprawy uzależnienia od seksu? Internetowych podbojów mego męża? Rozmawiali¶my jeszcze kilka razy, przedstawiłam mu konkretne dowody.. na co? na zdradę moim zdaniem, przyznałam sie do szperania po kompie, ale on wyparł się. Twierdzi, że to wszystko to były brednie, że pisał różne rzeczy dla picu, aby poczuć się bardziej męski. Moim zdaniem kłamie. Oczywi¶cie, wszystko w komputerze już jest w takich formatach, że nie mogę nic podejrzeć. Zlikwidował swój profil na jednej erotycznej stronce, ale teraz już nie mam pewno¶ci, że nie zarejestrował się gdzie indziej. Oczywi¶cie też go podpu¶ciłam, mam maila pod fałszywym imieniem, pisałam do niego już po rozmowie, wykazał zainteresowanie. Gdy zapytała go czy nadal poszukuje jaki¶ kontaktów powiedział, że nie. Stwierdziłam, że kłamie, a on na to czy to ja jestem ta a ta. Wyparłam się, a on stwierdził, że domy¶lał się , że to ja i dlatego odpisał. Stwierdziłam, że je¶li tak my¶lał, to powinien odpisać, że nie jest zainteresowany, a tak co ja mam my¶leć, jaka¶ "nie wiadomo kto" pisze, a on w te pędy leci, jak kogucik. Po kolejnej rozmowie zlikwidował tego towarzyskiego maila, dostałam zwrotkę, ale dzi¶ co¶ mnie podkusiło i napisałam ponownie. Wyskoczył mi drugi mail, którego wcze¶niej nie było, na razie zwrotu nie ma. Zobaczymy.
Możecie mówić, że jestem wariatk±, ale ja chcę wiedzieć, albo jest łajdus albo uzależniony? Wolę to niż cały czas żyć w kłamstwie. On twierdzi, że nie jest uzależniony na pewno i,że to tylko było przej¶ciowe, bo między nami było nie tak jak powinno. Nie jestem ideałem, ale to tłumaczenie jest naci±gane moim zdaniem. Na razie trzymam się i żyjemy w zgodzie, ale nie wiem co będzie dalej. Byłam u terapeutki, która twierdzi, że m±ż też powinien się zgłosić do terapeuty, bo sami do niczego nie dojdziemy, ja swoje, on swoje. Ale m±ż nie chce, nie widzi potrzeby.
Wiesz Eug33 ja też my¶lałam o erotycznej bieliĽnie, o jakim¶ urozmaiceniu,ale po tym wszystkim mam raczej mniejsz± ochotę na seks. Kiedy¶ ogl±dałam pornole i nawet mnie kręciły, a teraz drażni±.
Ech życie....
Łasica
 
Posty: 9
Dołączył(a): 9 cze 2007, o 19:10
Lokalizacja: Kujawsko-pomorskie

Re: Nie wierzę mu ....

Postprzez ewka » 22 sie 2007, o 06:51

Łasica napisał(a):Oczywi¶cie też go podpu¶ciłam, mam maila pod fałszywym imieniem, pisałam do niego już po rozmowie, wykazał zainteresowanie

O rety! Wybacz, ale to wszystko jest trochę nienormalne. Rozumiem, że desperacja i że próbujesz dostępnymi sposobami... ale chyba nie umiałabym tak. I nie wiem, do czego Ciebie (i Was) to zaprowadzi... chcesz mu w ten sposób "udowodnić", a on albo się wypiera, albo i tak obraca na swoj± korzy¶ć - czyli jest to wg mnie bez sensu. Jedyna korzy¶ć to chyba taka, że może go trochę wyhamować, kiedy czuje Twój oddech na plecach.

Łasica napisał(a):Na razie trzymam się i żyjemy w zgodzie, ale nie wiem co będzie dalej.

Może mu przeszło i odpu¶cił?
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez Barbie* » 22 sie 2007, o 17:16

Ułaaaaaaaaa...
Czeka Cię cięzka rozmowa. Okropno¶ć w każdym calu:(
Barbie*
 
Posty: 358
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 13:57
Lokalizacja: Powiedzmy Gdańsk :)

Postprzez Łasica » 22 sie 2007, o 17:27

Ewka, nie wiem po co to robię, chyba, aby mieć jak±¶ pewno¶ć. Ale jak±? Nie jest tak łatwo zaufać ponownie, jeszcze gdzie¶ tam siedzi we mnie taki chochlik, który mówi: " a może on jednak kłamie, sprawdĽ go". Ale jednak staram się zachować rozs±dek. Oprócz tego, że wysłałam tego maila niczego nie przeszukuję i nie szperam. Staram się wybaczyć i dać nam szansę. A odpowiedzi na mojego maila nadal nie ma i mam nadzieję, że nie będzie.
Cały czas mam nadzieję, że to był jaki¶ kryzys i że to minęło.
Łasica
 
Posty: 9
Dołączył(a): 9 cze 2007, o 19:10
Lokalizacja: Kujawsko-pomorskie

Postprzez Czesio » 22 sie 2007, o 17:51

Witaj
wiesz, czytam co piszesz i jakbym siebie widziała z przed roku. Ja nawet męża przyłapałam na zaspokajaniu się. Ot poprostu wróciłam wcze¶niej z pracy. Boże jak mi było cholernie przykro. My nie mamy dzieci, bo on nie chce.
Wieczory były najgorsze, nie było z kim pogadać, nie było sie do kogo przytulić tylko zimna ciana. Nie interesował go dom, rachunki, nic. Co zrobiłam? Prosiłam, rozmawiałam, czytałam wszystko o tym problemie, szukałam pomocy w internecie, robiłam tzw. plusy i minusy i jak już nic nie pomagało to powiedziałam, że odchodzę.
Reakcja jego: " tak ty pracujesz długo, to kogo¶ masz, zdradzasz mnie, ci±gle cię nie ma, ok jak odchodzisz to prosze bardzo ale nic nie dostaniesz" co można było robić, jak człowiek faktycznie ma tak± robotę, że musi w niej siedzieć, zeby stołka nie stracić, bo dobrze płatny. Byłam załamana, ale ci±gle miałam nadzieję, że co¶ się zmieni. Oczywi¶cie stałam przy swoim stanowisku, że odchodzę, a on a to pyskował i mnie obrażał a to płakał i błagał, żebym nie odchodziła. Zostałam, ale warunkiem była terapia, która nam pomogła. Bardziej może mnie, zajęł±m się sob±, bo wiesz, co życie ma się jedno, a męża zawsze możesz zmienić. Pozdrawiam ciepło i trzymam za Ciebie kciuki.
Avatar użytkownika
Czesio
 
Posty: 45
Dołączył(a): 21 sie 2007, o 16:56

Postprzez Łasica » 22 sie 2007, o 18:26

Mam nadzieję, że do tego nie dojdzie. Poza tym aż tak Ľle nie jest. M±ż bardzo dba o dom, dorabia po godzinach, jest dobrym ojcem. Nigdy nie poewiedział mi złego słowa.Może faktycznie był to tylko przykry i nieco przydługi epizod, zagalopował się i wci±gnęło go. Może i ja go zaniedbałam w ferworze codziennych obowi±zków, ale przykro mi, że nie porozmawiał ze mn±, nie rozwi±zał problemu tylko od niego uciekł, jak dzieciak. Poza tym nie czuję się winna, bo gdy pytałam czy wszystko gra, bo wyczuwałam jakie¶ napięcie, itp., to niezmiennie odpowiadał, że wszystko w porz±dku. M±ż jest bardzo zamknięty w sobie i z reguły gdy ja wybucham, on się zamyka w skorupie jak żółw. Dlatego trudno nam się rozmawia, z reguły jest mój monolog. Ostatnia sytuacja wymusiła z jego strony kontakt, ale i tak było ciężko. No nic czas pokaże.
Dziękuję za wsparcie.
Łasica
 
Posty: 9
Dołączył(a): 9 cze 2007, o 19:10
Lokalizacja: Kujawsko-pomorskie

Postprzez ewka » 23 sie 2007, o 00:19

Łasica napisał(a):Cały czas mam nadzieję, że to był jaki¶ kryzys i że to minęło.

To też jest możliwe... tak się czasami zapomnimy i dotykamy granicy, której lepiej nie przekraczać. Oby minęło - dostępno¶ć jest jednak do¶ć przerażaj±ca i czasami nie trzeba nic (lub bardzo niewiele), aby się porobiło - a człek bywa słaby.
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez Czesio » 23 sie 2007, o 10:43

Droga Łasico
nie chodzi mi o to, żeby¶ winy szukała w sobie, choc zawsze warto sie nad sob± zastanowić również. Je¶li u Ciebie m±ż pracuje i dodatkowo jeszcze dorabia i macie dzieci±tko to może poprostu zaistniał mały kryzys w sferze seksualnej. Mój m±ż też do gadatliwych nie należy, więc rozumiem jak piszesz o konfrontacji z mężem. Sztuk± jest umiejętno¶ć otworzenia go na rozmowę. Może czasem warto zamilkn±ć i wcale się nie odzywać, co spowoduje może jego reakcje, zauwazy, że co¶ jest inaczej, bo się go nie pytasz o nic, nie wci±gasz go w rozmowę. Czy dalej go sprawdzasz?
Avatar użytkownika
Czesio
 
Posty: 45
Dołączył(a): 21 sie 2007, o 16:56

Postprzez Łasica » 23 sie 2007, o 18:31

Nie, nie sprawdzam go, bo to doprowadziłoby mnie do obłędu. Na razie postanowiłam zaufać mu ponownie. My¶lę, że jak co¶ będzie, to prędzej czy póĽniej wyjdzie na jaw.
Same wiecie jak jest, z obcymi łatwiej się rozmawia, anonimowo¶ć otwiera dusze Oczywi¶cie zastanowiłam się nad moim stosunkiem do męża, możliwe, że go zaniedbałam, ale nie wiedziałam, że czuł się aż tak Ľle. Nie było tego widać.
Teraz oboje się staramy i zobaczymy czy będzie lepiej.

pozdrawiam
Łasica
 
Posty: 9
Dołączył(a): 9 cze 2007, o 19:10
Lokalizacja: Kujawsko-pomorskie

Postprzez ewka » 23 sie 2007, o 22:23

Łasica napisał(a):Teraz oboje się staramy i zobaczymy czy będzie lepiej.

Powodzenia ObrazekObrazekObrazek
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Poprzednia strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 323 gości