Paul Tournier napisał:

Problemy z partnerami.

Paul Tournier napisał:

Postprzez ewka » 9 wrz 2008, o 13:29

"Prawdziwy dialog w małżeństwie, a dla kobiety w szczególności, oznacza rozmowę na temat uczuć, jednak jeszcze ważniejszym jest mówienie o uczuciach męża, które ona chce zrozumieć, a on nie ma pojęcia, jak je wyrazić".

No cała prawda;)
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez bunia » 9 wrz 2008, o 13:42

Duzo w tym prawdy chodz czesto zamiast slow poprostu sie czuje i wie.....takie to poplatane ale rozmowa "dwoch serc" nie zawsze jest dialogiem.
Avatar użytkownika
bunia
 
Posty: 3959
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 09:19
Lokalizacja: z wyspy

Postprzez kori » 9 wrz 2008, o 13:49

Ewa, jestes genialna z umieszczeniem tego cytatu ..

Jak by nie patrzec to zgadza sie w kazda strone ..

Pozdrawiam serdecznie aniola stroza (czyli ewke) forum .. :lol:

kori
kori
 
Posty: 40
Dołączył(a): 29 sie 2008, o 09:27

Postprzez ewka » 9 wrz 2008, o 13:54

bunia napisał(a):Duzo w tym prawdy chodz czesto zamiast slow poprostu sie czuje i wie.....takie to poplatane ale rozmowa "dwoch serc" nie zawsze jest dialogiem.

Pewnie tak, ale często też to czucie zawodzi i źle odczytujemy "znaki". Lub "znaki" coś mają przykryć... i katastrofa.

Prawdziwy dialog to trudna sprawa, jak życie pokazuje. Moje Słonko na najspokojnieszą (na jaką mnie stać) uwagę reaguje świętym oburzeniem. Jakbym szykowała zamach na jego życie... a mnie chodzi o jakąś tam perdołę raptem. Trzeba umieć powiedzieć, jakoś tam siebie wyrazić... ale też trzeba umieć przyjąć to, co mówi ktoś... a nie zaraz się bronić - haha, najlepiej atakiem;)

Eh;)
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez bunia » 9 wrz 2008, o 13:58

Komunikacja to wcale nie taka prosta sprawa,jednym wychodzi lepiej innym gorzej,dobrze miec jednak swiadomosc jej waznosci.
Avatar użytkownika
bunia
 
Posty: 3959
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 09:19
Lokalizacja: z wyspy

Postprzez Szafirowa » 9 wrz 2008, o 15:08

Ewa, dziękuję CI za ten cytat.
Przypomniałaś mi nim wiele ważnych rzeczy.
Avatar użytkownika
Szafirowa
 
Posty: 774
Dołączył(a): 21 maja 2007, o 22:30
Lokalizacja: Wro

Postprzez Ladybird » 9 wrz 2008, o 18:35

Gorzej ,jak brak milosci u jednej ze stron zwiazku. Nic wiecej nie powiem , wiem ,co znaczy malzenstwo bez milosci .
Avatar użytkownika
Ladybird
 
Posty: 1115
Dołączył(a): 19 gru 2007, o 09:40

Postprzez ewka » 9 wrz 2008, o 18:46

Tak Szafirku... bo w tym biegu czasem się zapomina o podstawach;)
Lad, brak miłości to zupełnie inna bajka... a kto wie, czy nieumiejętne dialogi trochę temu brakowi nie pomagają;)
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez Ladybird » 9 wrz 2008, o 18:49

moze ,gorzej jak malzenstwo bylo od poczatku pomylka. Milosci nie wzbudzisz na silę i zadne dialogi nie pomoga
Avatar użytkownika
Ladybird
 
Posty: 1115
Dołączył(a): 19 gru 2007, o 09:40

Postprzez ewka » 9 wrz 2008, o 18:57

Miłość dialogiem się pielęgnuje... podstawa jednak (miłość) musi być. Co masz na myśli, że małżeństwo od początku było pomyłką... to nie wiem.
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez Ladybird » 9 wrz 2008, o 18:57

Przepraszam Ewa ,ze tak truje, ale przejelam sie tematem Kruchej. Odzyly wspomnienia i dlatego odpisuje patrzac przez pryzmat tamtych czasow.
A w ogole, to jesli jest milosc ,to masz racje przytaczajac te piekna i madra mysl, bo przeciaz wlasnie ja pomylilam sie tak bardzo ostatnio w interpretacji uczuc mojego partnera.
Avatar użytkownika
Ladybird
 
Posty: 1115
Dołączył(a): 19 gru 2007, o 09:40

Postprzez ewka » 9 wrz 2008, o 19:00

ladorada napisał(a):bo przeciaz wlasnie ja pomylilam sie tak bardzo ostatnio w interpretacji uczuc mojego partnera.

Może zabrakło Wam właśnie tego prawdziwego, szczerego, otwartego dialogu...
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez Abssinth » 9 wrz 2008, o 19:03

...a mi sie ten cytat nie podoba.strasznie.

brzmi tak, jakby to na kobiecie spoczywala odpowiedzialnosc za caly dialog...

...a jednoczesnie straszliwie krzywdzacy dla mezczyzn...

...ustawia kobiete w roli takiej mamusi, ktora ma te uczucia z mezczyzny-syneczka wydobywac, bo on biedactwo nie umie, ale kobieta sie nim zajmie, bo przeciez ona tak bardzo chce zrozumiec biedaczka, ale biedaczek jakos sobie nie potrafi poradzic....

a wcale tak nie jest/nie powinno byc.

zyjemy w dwudziestym pierwszym wieku, juz nie jest wstydem dla mezczyzny rozwoj duchowy/psychiczny, czytanie ksiazek, doksztalcanie sie pod wzgledem uczuc czy inteligencji emocjonalnej. Juz na filmach pokazuja silnych mezczyzn, ktorym zdarza sie uronic lze. I zdarzaja sie mezczyzni, ktorzy potrafia rozmawiac o uczuciach, uzewnetrznic sie...kluczem do tego jest CHEC rozmowy. I ta chec musi byc z obu stron.

a uczucia meskie tak naprawde bardzo latwo zrozumiec...wystarczy spojrzec na to, co ten mezczyzna robi. I w jaki sposob.
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn

Re: Paul Tournier napisał:

Postprzez Justa » 9 wrz 2008, o 19:04

ewka napisał(a):"Prawdziwy dialog w małżeństwie, a dla kobiety w szczególności, oznacza rozmowę na temat uczuć, jednak jeszcze ważniejszym jest mówienie o uczuciach męża, które ona chce zrozumieć, a on nie ma pojęcia, jak je wyrazić".


Hehe... u nas było trochę inaczej... ;-) To właśnie mój partner umiał rozmawiać i wyrażał słowami uczucia - a ja chcąc nie chcąc stopniowo uczyłam się od niego (wcześniej skupiałam się na tym, by coś zrobić i POKAZAĆ, a nie MÓWIĆ). ;-) Do mnie od zawsze bardziej przemawiały CZYNY, niż słowa - tym ostatnim często nie wierzyłam, tylko przypatrywałam się działaniom. Dopiero one pokazywały mi, czy TAK czy NIE. /to tak w skrócie/ Ot, takie też są rodzaje dialogów.

W ogóle nie lubię uogólnień typu "kobiety potrzebują słownych zapewnień", "faceci są niezależni" itp. Może dlatego że trudno mi się z nimi identyfikować. :wink:
Justa
 
Posty: 1884
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 18:06

Postprzez ewka » 9 wrz 2008, o 19:18

Abssinth napisał(a):a wcale tak nie jest/nie powinno byc.

Jak jest, to widzimy choćby na naszym forum - kobiety potrzebują tego jak kania dżdżu;) I jestem zdania, że kobiety uczą mężczyzn miłości... nie wydaje mi się, że to krzywdzi mężczyzn, jest raczej zgodne z ich naturą. Ty Abss bardziej wojowniczo do tego podchodzisz, więc się pewnie nie zgodzimy... ja bardziej spolegliwa jestem;)

justa napisał(a):W ogóle nie lubię uogólnień typu "kobiety potrzebują słownych zapewnień", "faceci są niezależni" itp. Może dlatego że trudno mi się z nimi identyfikować. Wink

Owszem, zatraca się charakterystyczny rys "jednostki"... takie powiedzenia są sumą jakieś ogólnej tendencji - coś jak "Kobiety są z marsa..." czy jak to tam było.
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Następna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 183 gości

cron