Paroksetyna

Problemy związane z depresją.

Postprzez Goszka » 1 wrz 2008, o 11:55

---------- 22:40 30.08.2008 ----------

Biorę xetanor od 1,5 roku,kończy mi się więc zeszłam sama z dawki 20 mg do 10,żeby starczyło na dłużej...Nie wiem co będzie dalej,bo lekarz powiedział przepisując mi miesiąc temu ostatnią receptę że mam już nie przychodzić i terapeuci podejmą decyzję o dalszym moim leczeniu farmakologicznym...Boję się..Czy można tak nagle zejść z paroksetyny???Czy nie wystąpi zespół serotoninowy albo jakieś niepożądane stany i pogorszenie samopoczucia...Boję się żę nie wyjdę z domu...od paru dni codziennie kręci mi się w głowie,zaczynają mnie przerażać większe skupiska ludzi.Boję się że za chwilę wrócę do punktu wyjścia i przestanę wychodzić z domu albo maksymalnie to ograniczę...teraz boli mnie głowa...w tłumie ludzi czułam jakbym miała zaraz zemdleć...jakoś się otrząsłam tylko dlatego że był ze mną chłopak...
Jest ciężko...Nie wiem co teraz robić :(

---------- 11:55 01.09.2008 ----------

:cry:
Goszka
 

Postprzez caterpillar » 1 wrz 2008, o 15:04

Witaj Goszka!
dla mnie kompletny kosmos nie potrafie Ci nic powiedziec bo pojęcia nie mam :cry: mądrowac sie nie bedę :roll:
ale stane tu cichutka z Toba,zebyś sie samotna nie czuła..zaraz pewnie ktos odpowie.. :kotek:
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Postprzez mahika » 1 wrz 2008, o 15:38

A co z tymi terapeutami?wiadomo ze do końca życia leków nikt nam nie bedzie przepisywał... :(
Trzymaj sie cieplutko i nie daj sie :roll:
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez Goszka » 1 wrz 2008, o 17:58

wiem że nie będzie przepisywał,ale chodzi o to że mi przestał lekarz przepisywać dlatego że nie stosowałam się do abstynencji...moja wina,teraz ponad 3 tygodnie nie piję ale nie wiem jak długo dam radę wytrzymać.Mam beznadziejną sytuację w życiu :cry:
Szkoda gadać...
Ale dzięki że jesteście i że napisałyście...
Mam nadzieję że napisze tu jeszcze ktoś,kto nagle odstawił leki,jak było i w ogóle...
Kur.. jak nie urok to sraczka
:cry: :cry: :cry:
ps.na terapię chodzę,ale lęki znów się pojawiają więc o kant dupy rozbić to wszystko...
Goszka
 

Postprzez eta » 1 wrz 2008, o 22:09

Goszka kochana!!jesteś twardziochem dasz radę wiem to!!I nie "szkoda gadać"-napisz co się dzieje, wtedy będziemy mogli wszyscy razem to trochę ponadgryzać.Ja odstawiam leki,Twoich nie znam,codziennie rano jest mi fest niedobrze, a od jutra już biorę tylko 10 mg,więc nie wiem jak będzie.Dzisiaj prawie pozabijałam połowę ludzi w pracy,może to nie efekt odstawienia,ale nie wiem tego na pewno.

Dasz radę wiem to :pocieszacz: :pocieszacz: :pocieszacz: :pocieszacz: :pocieszacz: Goszka to twardy chłop :wink:
eta
 
Posty: 262
Dołączył(a): 10 paź 2007, o 08:00

Postprzez Sanna » 2 wrz 2008, o 09:27

Goszka, ja odstawiłam leki jakoś w maju. Przez 3 miesiące było masakrycznie, huśtało mną podczas sztormu ( a może to był też taki etap terapii), ale nieokczekiwanie 2 tygodnie temu się poprawiło . Nie skaczę z radości do góry, ale nie czuję się już jakby walce po mnie jeździł. Chodzę na psychoterapię, piję zioła uspokajające, a wczoraj byłam na czymś co nazywa się biofeedback. To jest taka metoda wspomagająca leczenie, stosowana także i w stanach lękowych i w depresjach. Ma poprawiać pracę mózgu. Poszukaj, może i w Twoim mieście jest.
Sanna
 
Posty: 1916
Dołączył(a): 27 lut 2008, o 15:05

Postprzez Goszka » 8 wrz 2008, o 11:45

kurczę,to jest jakiś koszmar,od tych kilku dni non stop mam zawroty głowy,jest mi słabo i wśród ludzi włączają mi się lęki...tak ma wyglądać funkcjonowanie bez lekarstw?
O nie.To ja chyba podziękuję,postoję :(
Ostatnio musiałam się napić żeby się trochę znieczulić i nie czuć tego wszystkiego...bo jak inaczej sobie z tym radzić?Mam się zamknąć w domu?Przesypiać całe dnie?Zacisnąć zęby?
Już je zaciskam i bardziej chyba nie dam rady :( :bezradny:
Nie chcę sobie wkręcać ale jeśli to nie jest zespół odstawienny to co innego?
Goszka
 

Postprzez kaśku » 8 wrz 2008, o 12:01

goszko to moze mi wygladac na to, ze te leki zagluszaly twoje problemy, ja tez odstawilam jakis czas temu i wszystko wrocilo, lek w tlumie i leki z ogolnym codziennym funkcjonowaniem, w tym momencie wrocilam do lekow bo mam ciezki okres w swoim zyciu, jest mi ciezko, a nie chce wkladac dodatkowej energii w przelamywanie lekow, ale zdalam sobie sprawe, ze nie ze wsztystkim sobie poradzilam i ze jak znow odstawie leki to to wszystko wroci, dlatego trzeba znow zainwetstowac w terapie ... taie smutne zycie nieststy ...

a alkohol tutaj nie jest rozwiazaniem, on tylko komplikuje sprawe, ale nikt tez ci nie kaze zamykac sie w domu, sprobuj powoli sobie zaczac radzic z tymi lekami przelamywac je, zastanowic sie dlaczego sie pojawiaja, bo maja one niestety swoje przyczyny ...

bo przeciez nie mozna brac do konca zycia lekow ... :pocieszacz:
kaśku
 
Posty: 706
Dołączył(a): 15 lis 2007, o 21:42

Postprzez Goszka » 8 wrz 2008, o 12:17

dziękuję Ci za odpowiedź Porcupine...ja już tu wariuję...teraz widzę że na pewno leki tylko zagłuszały mój stan i rzeczywiście może być tak że wszystko znów wraca...może nie tak totalnie wszystko bo nie mam parcia na samotne picie,myśli samobójczych czy napadów autoagresji...
Boję się tylko że najpierw pojawią się znów lęki a potem wróci cała reszta tego gówna od którego odcinałam się przez ostatnie 1,5 roku za pomocą leków :zalamka:
Bo to się stało tak że psychiatra wkurzyła się na mnie że nie potrafię utrzymać bezwzględnej 100% abstynencji i powiedziała że ostatni raz przepisuje mi tabletki a potem mam już nie przychodzić.Decyzję o mojej dalszej terapii farmakologicznej pozostawiła terapeutom.Powiedziałam im to a oni mnie zlali...
Co teraz zrobić???Nie mogę pójść do psychiatry,mam zamkniętą drogę,w obecnym stanie nie będę chyba znała innego sposobu niż alkohol...bo tak to były zawsze tabletki.Teraz nie ma nic.Wszystko się we mnie trzęsie,a dziś muszę w końcu jechać na terapię indywidualną.Nie wiem jak to zrobię w tym stanie,ale muszę bo już ostatnio przekładałam wizytę.To całe centrum terapii uzależnień też stawia mi takie restrykcyjne warunki którym nie mogę tak do końca podołać.A oni chcą żebym w 100% się dostosowała.
Jeszcze chwila i mnie wywalą :cry:
Na dodatek powiedzieli mi że to wszystko jest w mojej głowie i mam zmienić myślenie.Łatwo powiedzieć "zmień myślenie" a ciekawe jak to zrobić :evil:
Jestem zła,rozżalona,bezradna,zrezygnowana i nie widzę w życiu niczego pozytywnego.
Goszka
 

paroksetyna

Postprzez Ivonka20204 » 8 wrz 2008, o 12:25

Jak się odstawia lek zmniejszając dawkę nie powinno być zbyt dużych problemów z objawami somatycznymi, a co do psychologicznych....
Może faktycznie być tak, że leki przytępiły objawy, lęki itp....ale tak jak Ci tutaj wszysscy napiszą nie można brać ich nieskończenie wiele....chyba, że chxcesz być już na zawsze przywiązana do brania leku...
Druga sprawa...czy przyjmowałaś lek regularnie i o ustalonej godzinie..jesli nie....to zrób tak przy odstawieniu...to powinno złagodzić objawy....

No i przede wszystkim zająć się problemem od strony psychologicznej, a nie medycznej.....Te wszystkie objawy odstawienne jakie masz i to tak nasilone mogą pochodzić z tego, że nie chcesz odstawić leku, boisz się, więc objawy się potęgują, żeby w efekcie lekarz nie odstawił leku....

Jestem z Tobą i wiem, że Dasz radę....Wiem, że to wymaga dużo samozaparcia i siły.....ale wiem też, że jest to możliwe...

Trzymam kciuki
Pozdrawiam
Ivonka
Ivonka20204
 
Posty: 66
Dołączył(a): 1 lip 2007, o 21:22

Postprzez kaśku » 8 wrz 2008, o 12:28

no wlasnie po to jest ta terapia, zeby zmienic myslenie, nie odkladaj dzisiejszego spotkania, sprobuj sie zmobilizowac i pojechac, wiesz ja juz tez mialam rozne jazdy naprawde fatalnie sie czulam, nie powiem ze teraz jest super, ale jest lepiej, bo pracuje nad przyczynami lekow, staram sie nie wycofywac tylko je przelamywac, bo jak inaczej? skazujac sie na 4 sciany, albo zalewac sie alkoholem? co to za zycie..??

goszko bede trzymac kciuki, zeby ci sie udalo i nie mysl o najgorszym, ze wszystko wroci, wroci zlych rzeczy tyle na ile im pozwolisz, zaiwestuj w terapie, nie w leki, one moga ci tylko "towarzyszyc", ale jak sie sama przekonalas nie sa rozwiazaniem ...
kaśku
 
Posty: 706
Dołączył(a): 15 lis 2007, o 21:42


Powrót do Depresja

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 469 gości

cron