Obsesyjne pragnienie ¶mierci

Problemy związane z depresją.

Obsesyjne pragnienie ¶mierci

Postprzez Laisha » 6 maja 2007, o 22:39

Marzę, aby mój horror się skończył...
Jutro wizyta u lekarza - nowa "porcja" tabletek, już nie mam siły.
I ta uparta my¶l, my¶l, która jest konieczno¶ci±
Umrzeć! Jestem odrętwiała z bólu. A wokół tylko pustka, nikt nie rozumie, bezkresne cierpienie...
Czemu się pognębiam?


Biegnę, uciekam, ale przed kim, przed czym?


Pragnę tej ulgi, nawet za tak± cenę...
Laisha
 
Posty: 26
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 22:26
Lokalizacja: ŁódĽ

Postprzez bunia » 6 maja 2007, o 23:02

Moja droga .....a moze jutro nie bedzie tak zle,chyba jestes w trakcie leczenia wiec jest nadzieja.
Nie wiem jak Cie pocieszyc ale wytrwaj !!
Bardzo mocno Cie pozdrawiam.
Avatar użytkownika
bunia
 
Posty: 3959
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 09:19
Lokalizacja: z wyspy

Postprzez ewka » 7 maja 2007, o 08:19

Laisha, czasami tak trudno powiedzieć cokolwiek...

"Żadna noc nie może być aż tak czarna, żeby nigdzie nie można było odszukać choć jednej gwiazdy. Pustynia też nie może być aż tak beznadziejna, żeby nie można było odkryć oazy. PogódĽ się z życiem, takim jakie ono jest. Zawsze gdzie¶ czeka jaka¶ mała rado¶ć. Istniej± kwiaty, które kwitn± nawet w zimie."

Phil Bosmans
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez kasia-de » 7 maja 2007, o 08:19

Laisha, proszę, nie mów tak... Zobacz ile jest ludzi, którzy Cię rozumiej±. Zobacz ile jest ludzi, którzy pragn± tego co Ty, a jednak staraj± się przetrwać. Obawiam się, że dzi¶ nie zawiele napiszę, obawiam się, że mnie też dopadło... Ale pamiętaj, że jestem z Tob± całym sercem (a raczej tym, co z niego pozostało) Powiedz, dlaczego tak jest, że życie, to wspaniałe, cudowne życie, które jest takie piękne, które daje tyle rado¶ci, dla nas jest koszmarem?
A może my nie uciekamy tylko biegniemy do przodu, żeby złapać z tego życia co¶ dobrego...
Nadzieja, pamiętaj, nadzieja ...
kasia-de
 
Posty: 46
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 17:36

Postprzez Ventia » 7 maja 2007, o 17:18

Nie wiem co mam Ci napisać, sama jestem załamana i chciałabym znikn±ć... Mogę Cię tylko prosić aby¶ spróbowała wytrzymać, leki w końcu pomog±...
Ventia
 

Re: Obsesyjne pragnienie ¶mierci

Postprzez flinka » 7 maja 2007, o 19:20

Laisha napisał(a):Biegnę, uciekam, ale przed kim, przed czym?


Ja też ci±gle uciekałam przed ludĽmi, przed szkoł±, przed dniem, przed noc±, przed czuwaniem, przed spaniem, przed siedzeniem w domu i przed wychodzeniem z niego, itd. Uciekałam od czego¶ popadałam w co¶ innego i to wcalenie nie okazywało się lepsze. Bo tak naprawdę chcemy uciec nie przed tym przed czym pozornie uciekamy, tylko przed samymi sob± - przed swoimi uczuciami i my¶lami, a nie czujemy się lepiej, bo od tego nie da się uciec. Np. nie id±c gdzie¶ uciekasz przed lękiem, ale w końcu i tak będziesz musiała pój¶ć i zmierzyć się z nim, a im dłużej uciekasz tym bardziej ten lęk narasta. Czasem dobrze jest uciec, czasem daje to trochę odpoczynku. Ale gdy życie jest ci±gł± ucieczk± ta ucieczka zaczyna być już tylko koszmarem. Lepiej próbować zmierzyć się z sytuacj± i nie mam tu na my¶li, że trzeba się wykazać jak±¶ wielk± sił±, sprostać wszystkim wymaganiom, tylko po prostu zamiast uciekać od emocji, je przeżyć. Kiedy jaka¶ sytuacja jest nieznana, nowa lęk ro¶nie, ale gdy już w niej trwamy przestaje być z reguły taka straszna.

Nie ma przy Tobie nikogo bliskiego?
Próbowała¶ prosić o pomoc i kto¶ Cię odrzucił?
Czasem warto mimo wszystko dalej próbować.
Nie wiem jak wygl±da Twoja sytuacja rodzinna, bo rodzina to otoczenie od którego masz prawo wymagać takiej pomocy.
A co do leków to może za krótko je bierzesz albo s± Ľle dobrane?
Avatar użytkownika
flinka
 
Posty: 907
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 17:57
Lokalizacja: z krainy marzeń

Jeste¶cie Kochani

Postprzez Laisha » 8 maja 2007, o 00:46

Dziekuję za słowa wsparacia i pocieszenia!

Na razie tylko tyle jestem w stanie napisać...
Lęk noca odchodzi, jestem w stanie zebrać my¶li, skupić się, skoncentrować na czym¶.
Ech, te porażaj±ce ranki...
Laisha
 
Posty: 26
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 22:26
Lokalizacja: ŁódĽ

Postprzez azot » 8 maja 2007, o 01:03

Laisha

"Nikt mnie nie rozumie". Glodny zrozumie glodnego. Wiem jak to jest caly czas uciekac, zawodzic sie na ludziach samym sobie na zyciu. Ale czy warto po przejsciu tego z niego rezygnowac. Okupujac go chwilami jakie zmuszniebylismy przezyc, teraz mamy to oddac, za co zaplacilismy wiecej niz pieniadz jest wstanie zrozumiec. Mysli sa twoje. Uzdrowienie nastepuje poprzez poznanie, czlowiek (nie wiem moze mierze swoja miara) ma sklonnosci autodestrukcyjne i sam sie zamartwia, ale pamietaj ze nikt inny nie steruje twoim cialem ani twoim umyslem jak ty. Nie pozwol aby obawy, przeczucia depresje przejely kontrole nad twoim duzym i malym JA!. To jest twoje Ja. To jest zycie ktrym ty zyjesz musisz sie starac abys tylo ty miala na nie wplyw i na swoje samopoczucie. Jestesmy naturalnie wypposazeni w systemy obronne przed chorobami. Depresja zle samopoczucie jest niewatpliwie choroba umysl(nie typowa choroba bardziej anomalne zachowanie sie obecne naszego umyslu), w co tez jestesmy wyposazeni musisz znalezc ten system obrony, on moze byc wszedzie w tobie, wsrod bliskich. Sila jest w nas. Biegniesz nie wiesz przed kim ani przed czym. Moze sie zatrzymaj na chwile i zobacz co to. Moze okazac sie ze przeciwnik jest zwyklym przebierance wielkosci mrowki, albo ze go wogole nie ma, a jesli nawet jest to latwiej walczyc z wrogiem ktorego sie zna.

Pozdrowienia Wierze w gleboko ukryta sile w sile ktora jest w tobie.
azot
 

Postprzez flinka » 8 maja 2007, o 09:56

Napisz je¶li chcesz jak tam wizyta u lekarza? Czujesz w ogóle w tym człowieku jakie¶ wsparcie, czy tylko wypisuje Ci kolejne recepty?
Jak się dzi¶ czujesz?

Azot bardzo mi się podoba to co napisałe¶. My¶lę, że je¶li udałoby się to wprowadzić w życie było by o wiele lżej, napewno drog± ku temu jest poznanie samego siebie...
Avatar użytkownika
flinka
 
Posty: 907
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 17:57
Lokalizacja: z krainy marzeń

Postprzez Laisha » 8 maja 2007, o 18:26

Psychiatra to kolejny "pigularz"!
Leki antydepresyjne - w moim przypadku niewiele daj±! Wiem ,że dnia nie przeżyję bez ¶rodków nasennych i uspokaj±cych.
Nie żyję, ja się zmuszam do życia...a co jest moim celem?
Teraz ¶mierć!
Wybaczcie mój pesymizm, ale każda neutralna nawet my¶l milknie przy ogromie bólu...
Laisha
 
Posty: 26
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 22:26
Lokalizacja: ŁódĽ

Postprzez smutna16 » 8 maja 2007, o 18:40

Też niedawno my¶lałam o ¶mierci...ale ja chcę lepiej żyć a nie umrzeć.¦mierć-za duży luksus :cry: jeste¶my nadwrażliwi i dlatego cierpimy...bo nie możemy dostrzec czego¶,co inni dostrzegaj±-rado¶ć z zycia...3maj się jako¶...oby to cierpienie się skończyło :(
smutna16
 
Posty: 101
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 20:01

Postprzez Laisha » 8 maja 2007, o 18:49

Tylko czegóż się "trzymać"?
Zbyt wiele w zyciu straciłam...

Dziękuję Smutna za słowa otuchy, mimo, że nie mam już nadziei...
Laisha
 
Posty: 26
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 22:26
Lokalizacja: ŁódĽ

Postprzez Ventia » 8 maja 2007, o 18:50

Laisha, sama nie jestem w lepszym stanie i sama bym chciała umrzeć. Ale stety/niestety nigdy nie zrobiłabym tego mojej mamie. Mam nadzieję, że w końcu za¶wieci dla nas słońce i znajdziemy własn± drogę i szczę¶cie
Ventia
 

.

Postprzez azot » 8 maja 2007, o 19:38

"Nie mam juz nadzieji" jestes tutaj wiec jakas jest. Nie przyszlas tu po to zeby sie pozegnac, ale zeby poszukac wsparcia. Pamietaj ze po bessie zawsze nastepuje hossa Nie wiele wiem o lekach bo sam nigdy nic nie bralem i raczej nie mam zamiaru, ale mysle, ze nie powinno sie w nie zabardzo wierzyc, one pomagaj ale depresje nie leczy sie jedynie lekami. Nie mowie koniecznie o terapiach, bo nawet rozmowa jest swietnym lekiem. Nie wiem czy jestes wierzaca, ale zakladajac ze tak, pomyslmy. Cierpisz psychicznie, depresja nie powoduje bolu reki czy nogi, zabijajac w sobie fizycznosc, nie rozwiazujesz problemu, bo boli cie psychika. "zmuszasz sie do zycia, twoim celem jest smierc". Finishem co nie znaczy ze celem zycia kazdego jest smierc, celem jest szczescie, smierc w bulu jest porazka. Szukajac szczescia nie mozemy szukac go poprzez dodatkowe unieszczesliwianie sie. Jak bylem gowniarzem usyszalem taka piosenke, glupie dwa slowa ktore jak nic wczesniej napelnily mnie taka nadzieja

"Chlopak nie lam sie, bo wszystko moze byc ukryte wlasnie w tej jednej szansie"

Mysle ze walizka z milionem wciaz jest w grze, nie zmuszaj sie do ogladania retransmisji swojego zycia, z mysla ze tam byl "milion".
Pamiec ludzi jest bardzo krotka, a ja nie chce zapominac o takich ludziach jak ty.
azot
 

Postprzez Laisha » 8 maja 2007, o 23:00

Azot - nawet nie mam odwagi, aby odpisać.
Nie mam odwagi, aby się przyznać, iż wszystko już zawiodło.
Nie powinnam marnować cennego czasu innych "forumowiczów", nie powinnam, gdyż ja nie chcę "walczyć", bo owa walka, to udawanie, iż banalnie cieszy mnie poranna kawa, pasjonuj±ca ksi±żka. Dostrzeganie "małych szczę¶ć" codzienno¶ci, u¶miech do swoich my¶li.
To oszustwo, budz±ce m± niechęć, co więcej odrazę!
Nie potrafię zaakceptować, że tak czarne, pochmurne niebo nade mn±. Nie potrafię żyć bez miło¶ci.
I nie jest to wył±cznie kwesti±, iż strata miło¶ci "niedokończonej" nie pozwala mi oddychać!
Może to zbyt zawikłane, popl±tane, ale cierpię, gdyż zmuszam się do życia.
Jałowo¶ć, becelowo¶ć, niemożno¶ć zrealizowania własnych marzeń.
Może, pozbywaj±c się pragnień, osi±gamy drogę do szczę¶cia...? Nie, ja nie potrafie tak, jak buddy¶ci medytować i osi±gn±c upragniony spokój.
Moje szczę¶cie - On, moje szczę¶cie - rodzina, moje szczęscie - przyjaciele, moje szczę¶cie - moje pasje, moje szczęscie - moja praca, moje szczęscie - my¶l, iż jestem warto¶ciowym człowiekiem.
Nic już z tego nie mam...
Nie dramatyzuję! Nie ma sensu kolejna "wiwisekcja" moich przeżyć, mych do¶wiadczeń. Większo¶ć, juz opisywałam!
Teraz tylko irytuj±, drażni± mnie słowa - "Za¶wieci dla nas kiedy¶ słońce!"
Przestać czuć, oddychać!
A czemu wci±z żyję? Bo nie chce po raz kolejny obudzić się, na intensywnej terapii, w klinice ostrych zatruć, w¶ród mechaniczno-bezdusznych lekarzy.
Pamiętam to upokorzenie...te spojrzenia...
Tak, nie udało mi sie kiedy¶! I do cholery, już wówczas miało ¶wiecić
to słońce! Nawet moja skuteczno¶ć w odbieraniu sobie życia jest do niczego! Tabletki, to nie jest metoda przynosz±ca oczekiwany efekt. "Co¶" muszę jednak zrobić! S± inne sposoby...
Mnie jest wci±ż zimno, ten chłód serca poraża, ciemno¶ć wdziera się w oczy...
Nie powinnam, już pisać...Niech pisz± Ci, co maj± jeszcze nadzieję!

Przepraszam Was...
Laisha
 
Posty: 26
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 22:26
Lokalizacja: ŁódĽ

Następna strona

Powrót do Depresja

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 231 gości