asa, mówiłem już poprzednio że nie wnioskuję o usuwanie postów, które uważam za prymitywne (czy to w ich formie czy treści) - niech sobie będą, bo prymitywne osoby lub osoby, które wyrażają same siebie w prymitywny sposób mają także swoje problemy i potrzebę porozmawiania o nich na forum takim jak to... - kto chce i potrafi może podjąć dialog i go podejmie i w ten sposób idea udzielania wsparcia każdemu kto tego potrzebuje będzie tu kultywowana...
jednak prymitywizm przekraczający granicę ubliżania czy zmasowanego rzucania wulgaryzmami jak dla mnie jest już nie do przyjęcia i wnioskowałem o to właśnie, by do takiego czegoś tu nie dopuszczać...
pozostaje kwestia tego co jest prymitywne a co nie jest... na ten temat można by dyskutować godzinami, jednak moim zdaniem byłaby to czysto akademicka dyskusja - podobnie jak o tym co to jest miłość, albo jaki jest sens życia ludzkiego...
uważam, że każdy z nas ma własne odpowiedzi na tego typu pytania a łączy nas (mam tu na myśli większość tak zwanych względnie normalnych ludzi w danym czasie i kulturze) mniej więcej podobne odczuwanie tego co jest właściwe a co nie, ludzkie lub nieludzkie, co jest wyrazem miłości a co wrogości i nienawiści, itp... tak samo odczuwamy i rozumiemy co jest zachowaniem prymitywnym a co jest przejawem kultury i delikatności... wyczuwamy też najczęściej pustą formę i odróżniamy ją od autentycznej treści - na przykład pozór troski o nasze dobro od autentycznej uwagi i życzliwości skierowanej na nas, itd... oczywiście nie zawsze jest to łatwe i można się pomylić, ale też często jest to stosunkowo nietrudne do rozpoznania...
osoby, które mają w tym obszarze zamęt i niejasność, to niestety osoby w jakiś sposób upośledzone społecznie (gdyż kwestie te rzutują w bardzo istotnym stopniu na współżycie z innymi ludźmi) i często chyba zaburzone, gdyż cechy aspołeczne lub psychopatyczne (najczęściej chyba sprawiające wrażenie prymitywnych) są uważane za przejawy zaburzeń osobowości...
niestety życie jest "twarde" i nawet osoby obciążone pewnego rodzaju zaburzeniami czy ułomnościami także muszą się jakoś przystosować i przestrzegać pewnego rodzaju norm, jeżeli nie chcą się narazić na negatywne oceny lub dystans czy nawet odrzucenie... chyba tylko osoby niepoczytalne i pozbawione możliwości odpowiedzialności za własne czyny mogą być w tym obszarze traktowane wyjątkowo (i są tak właśnie traktowane), jednak pozostali śmiertelnicy stety-niestety podlegają mniej więcej tym samym prawom...
ponadto w moich oczach jest zdecydowana różnica między osobą zaburzoną czy w jakimś stopniu chorą, która uznaje swój problem, walczy o siebie i próbuje się leczyć czy zmienić a osobą, która walczy raczej o to, by otoczenie uznało ją taką jaka jest (choćby była prymitywna i trudna do zniesienia), by oceniało ją w pozytywny i miły sposób i przyklaskiwało może nawet jej poczynaniom i stylowi życia, które większość osób będzie odbierała jako prymitywne czy trudne do zaakceptowania i nie budzące szacunku... (przykładowo nieleczący się alkoholik żyjący na cudzy koszt lub prostytutka usiłująca ze swego wykolejonego stylu życia zrobić... zawód nie budzą mojej aprobaty ani szacunku, natomiast te same osoby, który usiłują uporać się ze swoim stanem i wszelkimi sposobami walczą o zmianę swej sytuacji i sposobu życia zasługują według mnie na wsparcie i szacunek...)
bezwzględnej pewności nie ma chyba prawie nigdy, ale z wysokim stopniem trafności możemy mówić o prymitywnym stylu lub stylu wysublimowanym tak samo w sztuce jak i w życiu... - to "widać i słychać i czuć"...
co do kleptomanii itp. to - idąc za Twoim przykładem - kleptoman powie nam, że sam nie wie czemu ukradł (często będzie to rzecz niepotrzebna lub o znikomej wartości), natomiast złodziej, który zdobędzie się na szczerość oznajmi jasno, że po prostu zrobił to dla własnej korzyści i nie licząc się z prawem własności... - sprawa jest prosta: te dwa przypadki mają zupełnie inną wagę w aspekcie etycznym i zupełnie inaczej będziemy je w związku z tym oceniać... brak różnicowania tego typu sytuacji byłby właśnie dobrym przykładem prymitywizmu w podejściu do drugiego człowieka i w etycznych ocenach...
tak ja rozumiem te sprawy, ale przypuszczam, że... mahika zaczęła ziewać na sam widok długości tego posta... a co gorsza możliwe, że nie tylko ona...
p.s. poprawiłem literówkę i stąd zmiana...