Czuje, ze odchodzi ode mnie...

Problemy z partnerami.

Postprzez agik » 30 sie 2008, o 23:10

Julcia :)
Wejdź sobie w profil Ladorady- i przejrzyj jej tematy...

Buziaki...

A Ty Ladorada- trzymaj się, pomyśl i nie poddaj się- tego nie mozesz zrobić...
Trzymam kciuki :pocieszacz:
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Postprzez Ladybird » 31 sie 2008, o 11:52

---------- 03:32 31.08.2008 ----------

Tak mi ciezko, troche pospalam i znowu mysli nie pozwalaja na sen.
Czego ja mam wymagac od tego mezczyzny? On nic ,po prostu nie rozumie, taki jest.
Nie mial karty , przeciez sa inne formy kontaktu, jak tylko ktos chce.
To egoista, jak on byl w potrzebie, to wspieralam go z calych sil. Nawet w nocy pisalismy, dzwonil do mnie. Jakbym tak zamilkla jak on ,to pomyslalby ,ze juz go nie chce, bo nie ma pieniedzy. Tak mi wtedy pisal.Staralam sie go nie urazic, bo wiedzialam jak sie czuje, jaki jest wrazliwy.
On jest obrazony, ze uwazam, ze lecial na moje pieniadze.
Moze i nie lecial, ale wtedy bylo latwo i pewnie i na to lecial, a teraz klopoty i ciezka praca, to nie chce brac odpowiedzialnosci. Napisalm mu, ale nie wiem czy zrozumie.
A najgorsze jest to, ze w trudnej dla mnie chwili ,nie zalezy mu zeby mi dac jakies wsparcie psychiczne i cieple slowa, a tak tego potrzebuje.
I musze liczyc na obcych ludzi na tym forum, ktorzy sa dla mnie tacy wspaniali ,a gdzie jest bliski ,ten najblizszy mi niby czlowiek?

---------- 11:52 ----------

Hejka,
czy jest ktos teraz na forum? Zaraz mnie czeka powazna rozmowa n gg z nim. Po smsach juz wiem ,co mysli. Napisalm mu w nocy, ze nie potrzebuje mezczyzny u swojego boku, ktory mnie nie opusci , ze czs plynie ,a ja jestem sama ,chce miec kogos kto porozmawia ze mna, pokloci sie, bedzie ze mna pracowal,spal ze mna ,kochal sie. Nie moge wiecznie czekac ,bo czaas plynie, a je marze o rodzinie. Dostalam oschlego smsa, ze on nic nie ma ,a ja bede mu robic awantury o pieniadze, albo odchodzic, bo tak ostatnio robilam ,jak poradzila mi psycholog.
Prosze o wsparcie. Boje sie tego wszystkiego.
Avatar użytkownika
Ladybird
 
Posty: 1115
Dołączył(a): 19 gru 2007, o 09:40

Postprzez julkaa » 31 sie 2008, o 11:56

Trwaj przy swoim i bądź dzielna! Dasz rade! :slonko:
julkaa
 
Posty: 477
Dołączył(a): 3 maja 2008, o 20:49

Postprzez Ladybird » 31 sie 2008, o 12:02

Nie wiem , czy dam rade. On jest oschly i oziebly. jak mozna tak sie zmienic przez kilka dni? W samolocie trzymalismy sie za rece, tak czule mnie zegnal , a teraz? Nie rozumiem meżczyzn.
Avatar użytkownika
Ladybird
 
Posty: 1115
Dołączył(a): 19 gru 2007, o 09:40

Postprzez julkaa » 31 sie 2008, o 12:05

Najważniejsze, na nic nie naciskaj, nie wymuszaj, nie rób mu wyrzutów, bądż miła, ale powiedz co myślisz i czego oczekujesz i bądź konsekwentna i zobacz jego reakcję. Jak mu zalezy to zmięknie, jak nie to nie ma sensu sie męczyć.
Musisz teraz być silna
julkaa
 
Posty: 477
Dołączył(a): 3 maja 2008, o 20:49

Postprzez ewka » 31 sie 2008, o 12:24

ladorada napisał(a):Napisalm mu w nocy, ze nie potrzebuje mezczyzny u swojego boku, ktory mnie nie opusci , ze czs plynie ,a ja jestem sama ,chce miec kogos kto porozmawia ze mna, pokloci sie, bedzie ze mna pracowal,spal ze mna ,kochal sie. Nie moge wiecznie czekac ,bo czaas plynie, a je marze o rodzinie. Dostalam oschlego smsa...

Moim zdaniem... ja takiego czegoś nie chciałabym usłyszeć.
No bo to ON jest najważniejszy czy to, że Ty potrzebujesz mężczyzny (można nawet pomyśleć, że obojętnie jakiego, ON lub inny) - aby tylko spełniał powyższe? Na moje oko - każdy chciałby być na I miejscu, Ty tutaj postawiłaś go wyraźnie na miejscu II.

I myślę, że się znowu nakręcasz, a powinnaś się wyciszyć, uspokoić, nie pisać do niego... milczeć - taki facet na siłę, to żaden facet.
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez Ladybird » 31 sie 2008, o 14:46

moze i masz racje Ewka. Potrzebuje kogos ,a on?
Odzszedl ,jak nie ma nadziei na dobre zycie.
Pisalismy dlugo, nic z tego nie wyniklo. On mnie oskarza, ze jego rola przy moim boku, to tylko bycie przydupasem. Ciekawe ,czemu mu to nie przeszkadzalo, jak miielismy za moje kupowac hotel?
treaz mi wypomina, ze jak byl ze na i dawal 5000 zl ,to mnie ciagle bylo malo, bo niestety tu jest malo, w tym calym gospodarstwie i jak za jego namowa zlikwidowalam pensjonat. Utrzymac to wszystko i jeszcze 5 osob? To rzeczywiscie malo. musi byc pracownik, bo jemu sie nie chce pracowac, a pracownik bierze 10 zl za godzine. i do niczego nie doszlismy ,jak na koniec sie spytalam ,czy chce byc ze mna ,mimo tego wszystkiego ,moich wad, odpowiedzial - odpowiedz sobie sama i zrobil sie niedostepny na gg/
Co mam robic teraz? naprawde nie wiem, jestem glupia.Moze ktos mi ,cos konskruktywnego poradzi?
Avatar użytkownika
Ladybird
 
Posty: 1115
Dołączył(a): 19 gru 2007, o 09:40

Postprzez julkaa » 31 sie 2008, o 15:07

w tym cały ambaras, żeby dwoje chciało naraz. on widać nie chce. niech spada na drzewo! dasz rade bez niego! po się dłużej zamęczać?
julkaa
 
Posty: 477
Dołączył(a): 3 maja 2008, o 20:49

Postprzez agik » 31 sie 2008, o 15:15

A ja chciałam o czymś innym- Ladorado- rozumiem Twój mętlik w głowie, rozumiem, ze marzysz o tym, zęby znalazł się ktoś, kto Ci odejmie trochę z krzyża...
Ja chciałam o czymś innym- pomyślałaś, jakie mu komunikaty wysyłasz? w ciągu jednego dnia- zegnaj... a za chwilę- czy nie moglibyśmy spróbować...
Nie ma co się dziwić, ze on nie wierzy ani w odejście, ani w bycie...( przynajmniej ja bym nie uwierzyła).
Weż się uczep jednego- albo odchodzisz, albo prosisz... Inaczej fundujesz sobie choas... ( jemu też).

No i nie poddawaj się!!!!
:pocieszacz:
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Postprzez ewka » 31 sie 2008, o 17:10

ladorada napisał(a):On mnie oskarza, ze jego rola przy moim boku, to tylko bycie przydupasem. Ciekawe ,czemu mu to nie przeszkadzalo, jak miielismy za moje kupowac hotel?

O tym właśnie pisałam wyżej... być może zauważył to później, więc wcześniej mu nie przeszkadzało.

ladorada napisał(a):odpowiedz sobie sama i zrobil sie niedostepny na gg/
Co mam robic teraz? naprawde nie wiem, jestem glupia.Moze ktos mi ,cos konskruktywnego poradzi?

Laborada Kochana... co Ty chcesz jeszcze robić? Po co Ci facet taki na siłę? I dlaczego myślisz, że MUSISZ coś robić w tym temacie? Wg mnie - nie musisz, a nawet nie powinnaś... a zrobisz, co zechcesz.
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez Ladybird » 31 sie 2008, o 21:43

---------- 18:48 31.08.2008 ----------

On sie zneca nade mna ,bo sie zorientowal, ze moze sobie na wszystko pozwolic. A ja? Cos sie ze mna stalo strasznego w przeszlosci, ze teraz nie umiem odejsc od niego. Pozwalam po sobie jezdzic i sie ponizac.
mam wrazenie, ze sie odgryza na mnie za to co mu zorbila zona. Nie wyleczyl sie.
Tylko dlaczego ja sie tak zachowuje?

---------- 18:57 ----------

kiedy sie wylaczyl na gg zupelnie sie za mna nie liczac ,napisalam mu smsa, ze odpowiedzialam sobie sama, bo nie mial odwagi powiedziec ,ze to koniec.napisalam jeszcze - trzymaj sie i nie mysl o mnie zle, bo nie masz racji. Moze czasem zle postepuje, bo tak mnie wychowano, ale jak kocham to naprawde. Powodzenia w interesach i zyciu osobistym. Zaluje bardzo wszystkiego ,ale zbyt zle mnie oceniasz,abym mogla byc z Toba. Powodzenia, niech Ci sie wiedzie.
Nie dal mo odejsc, napisal cieplo, uzywajac zdrobniale mojego imienia - to czemu tak postepujesz i poprosil ,abym byla na gg wieczorem
On mi nie daje odejsc, nie mam sily ,aby to uciac. jestem juz klebkiem nerwow, nie spie, nic nie moge robic, cierpie bardzio i nie umiem sie wyzwolic z tego zamknietego kregu

---------- 21:43 ----------

Odeszlam, nie moge tego ciagnac. On mnie nie kocha, takie mam wrazenie. Napisalam mu to ,co czuje , wytlumaczylam wszystko. nie chcialam pisac na gg. napisalam dlugiego smsa.
terraz musze sie pozbierac. Boje sie ,ze bedzie ciezko. :( juz jest i to bardzo.
Avatar użytkownika
Ladybird
 
Posty: 1115
Dołączył(a): 19 gru 2007, o 09:40

Postprzez caterpillar » 31 sie 2008, o 22:31

Droga Ladorado a co Ty w sobie zmienilas ,po odejsciu meza, zeby juz nie przyciagac tych toksycznych relacji?
nie nie musisz mi odpowiadac jesli nie chcesz to tak do zastanowienia dla Ciebie...
Sama piszesz,ze pozwalsz mu na wiele zlego..moze zamiast szukac kolejnego faceta sprobojesz odbudowac swoje granice...?
przepraszam nie znam calej Twojej historii (duzo tego heh) wiec tak tyko odwoluje sie do tego ostatniego tematu...
Trzymam kciuki za ciebie!
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Postprzez ewka » 31 sie 2008, o 23:04

Z góry przepraszam, Ladorado, ale przyczepię się do (prawie) każdego Twojego zdania. Nie gniewaj się, ale może spójrz po prostu trochę inaczej?

ladorada napisał(a):On sie zneca nade mna ,bo sie zorientowal, ze moze sobie na wszystko pozwolic.

Nie, on się nie znęca... sytuacje prawdopodobnie trafiają w jakieś Twoje bardzo czułe punkty - nieprzerobione, nieprzepracowane, nieuporządkowane i odbierasz to jak "znęcanie", bo po prostu trafia - to wskazówka dla Ciebie.

ladorada napisał(a):A ja? Cos sie ze mna stalo strasznego w przeszlosci, ze teraz nie umiem odejsc od niego. Pozwalam po sobie jezdzic i sie ponizac.
mam wrazenie, ze sie odgryza na mnie za to co mu zorbila zona. Nie wyleczyl sie.

Nie wiem, co się stało u Ciebie w przeszłości... czy obwinianie go w tej chwili "za coś tam kiedyś" ma jakiś sens? Ja tego sensu nie widzę.

ladorada napisał(a):Tylko dlaczego ja sie tak zachowuje?

BARDZO dobre pytanie!

ladorada napisał(a):kiedy sie wylaczyl na gg zupelnie sie za mna nie liczac ,napisalam mu smsa, ze odpowiedzialam sobie sama, bo nie mial odwagi powiedziec ,ze to koniec.napisalam jeszcze - trzymaj sie i nie mysl o mnie zle, bo nie masz racji. Moze czasem zle postepuje, bo tak mnie wychowano, ale jak kocham to naprawde. Powodzenia w interesach i zyciu osobistym. Zaluje bardzo wszystkiego ,ale zbyt zle mnie oceniasz,abym mogla byc z Toba. Powodzenia, niech Ci sie wiedzie.

Tak na spokojnie umiesz powiedzieć, PO CO to napisałaś? Żeby go wzruszyć? Żeby się ulitował?

ladorada napisał(a):Nie dal mo odejsc, napisal cieplo, uzywajac zdrobniale mojego imienia - to czemu tak postepujesz i poprosil ,abym byla na gg wieczorem

Jakbyś była nastolatką... zdrobniale, a Ladoradzie miękną nogi w kolanach;) Nie dał Ci odejść??? NIE! To Ty nie potrafisz odejść z klasą i twarzą. Wybacz, ale tak sądzę.

ladorada napisał(a):On mi nie daje odejsc, nie mam sily ,aby to uciac. jestem juz klebkiem nerwow, nie spie, nic nie moge robic, cierpie bardzio i nie umiem sie wyzwolic z tego zamknietego kregu

Już któryś raz masz "okazję", aby odejść - więc nie mów, że on Ci nie daje - to Ty sama sobie nie dajesz, a "okazję" omijasz szerokim łukiem.

ladorada napisał(a):Odeszlam, nie moge tego ciagnac. On mnie nie kocha, takie mam wrazenie. Napisalam mu to ,co czuje , wytlumaczylam wszystko. nie chcialam pisac na gg. napisalam dlugiego smsa.
terraz musze sie pozbierac. Boje sie ,ze bedzie ciezko. :( juz jest i to bardzo.

DASZ RADĘ!!!!!!!!!
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez agik » 31 sie 2008, o 23:20

ladorada napisał(a):kiedy sie wylaczyl na gg zupelnie sie za mna nie liczac ,napisalam mu smsa, ze odpowiedzialam sobie sama, bo nie mial odwagi powiedziec ,ze to koniec.napisalam jeszcze - trzymaj sie i nie mysl o mnie zle, bo nie masz racji. Moze czasem zle postepuje, bo tak mnie wychowano, ale jak kocham to naprawde. Powodzenia w interesach i zyciu osobistym. Zaluje bardzo wszystkiego ,ale zbyt zle mnie oceniasz,abym mogla byc z Toba. Powodzenia, niech Ci sie wiedzie.
Nie dal mo odejsc, napisal cieplo, uzywajac zdrobniale mojego imienia - to czemu tak postepujesz i poprosil ,abym byla na gg wieczorem
On mi nie daje odejsc, nie mam sily ,aby to uciac.


Ladorado- a mogę spytać- PO CO pisałaś tego sms?
Co chciałaś uzyskać? Litość? żeby się wystraszył i zaczął Cię prosić? O co właściwie?
Nie gniewaj się, ale to trochę wyglada tak, jakbyś chciała wyżebrać jego zainteresowanie... A po co Ci ono?
Powiedz, jak chcesz to zakończyć, skoro ciągle nawiązujesz z nim kontakt?

Gdybym to ja dostała takiego esa od lubego, to natychmiast bym się najezyła. Ja w swoim prywatnym rozdzielniku kwalifikuję takie teksty, jako szantaż emocjonalny. I mam natychmiast zapłon do walki, bo czuje się atakowana. Tak mam ja R. moze miec inaczej.

Pozbierasz się, zobaczysz. Tylko zacznij. Rozumiem, ze brak Ci energi, ale ona teraz jest Ci tak bardzo przecież potrzebna. A Ty jeszcze dodatkowo strzelasz sobie samobója...

:pocieszacz:
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Postprzez ewka » 1 wrz 2008, o 09:11

Hej Lad! Jak się trzymasz? Jak się miewasz? No bo chyba się nie obraziłaś za tę (może za daleko posuniętą) szczerość?
:slonko: :slonko: :slonko:
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 20 gości