mineły 2 lata z sporym hakiem

Problemy z partnerami.

mineły 2 lata z sporym hakiem

Postprzez Loki86 » 20 sie 2008, o 15:22

Mniej więcej od 2 lat przychodzę na to forum czytam, pisze czasami się wzruszam czasami denerwuję ale wiem, że w pewien sposób mi to pomaga. Tylko w mojej głowie rodzi się kilka obaw. Dlatego chciałbym się zapytać czy ktoś odczuwał takie obawy... a mianowicie: od mojego ostatniego związku minęło 2 lata a ja nadal jestem sam co gorsze straciłem kontakt z wieloma koleżankami (jakoś tak wyszło) w między czasie zauważyłem że towarzystwo obcych ludzi zwłaszcza kobiet wywołuje u mnie spory stres coraz gorzej radzę sobie w komunikacji z ludźmi a zwłaszcza z kobietami. Poprawia się trochę gdy jestem mocno przemęczony lub pijany ale to do końca nie jestem wtedy ja. Lepiej łapie kontakt z facetami bo mogę sobie po bredzić o pierdołach lub mam więcej tematów jeśli chodzi o kobiety to czuje się jakiś taki gorszy i cały czas wydaje mi się że się błaźnie. Kiedy byłem młodszy też bywałem trochę nie śmiały ale to tylko gdy jakaś dziewczyna bardzo mi się podobała a teraz jest istna masakra. Czy ktoś przeżył takie nasilenie nieśmiałości które narasta z wiekiem ?? w końcu jestem raczej w wieku w którym powinienem czuć się ze sobą najlepiej :/
Avatar użytkownika
Loki86
 
Posty: 556
Dołączył(a): 17 maja 2007, o 00:58
Lokalizacja: z tąd;d

Postprzez bunia » 20 sie 2008, o 15:28

Stres moze byc wywolany zbyt wielkim napieciem,oczekiwaniem....dlatego pod wplywem alkoholu "latwiej"....lub np. takim pancerzykiem,sila obronna bede sie trzymal z daleka to wtedy nic mi nie "grozi"....?
Avatar użytkownika
bunia
 
Posty: 3959
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 09:19
Lokalizacja: z wyspy

Postprzez Loki86 » 21 sie 2008, o 01:30

Kurcze właśnie najlepsze jest to, że czuje silną potrzebę kontaktu, bliskości. Słowem związku ale wszystko wychodzi na opak :/
Avatar użytkownika
Loki86
 
Posty: 556
Dołączył(a): 17 maja 2007, o 00:58
Lokalizacja: z tąd;d

Postprzez znikoma » 21 sie 2008, o 10:09

moim zdaniem zbyt powaznie podchodzisz do dziweczyn ktore Ci sie podobaja,mysle ,ze twoje mysli o zwiazku z ktoras z nich wybiegaja za dalko.Mam wrazenie ,ze lekiem na to jest zachowanie pewnego dystansu do napotykanych przez siebie kobiet.Sprobuj nie myslec odrazu o zwiazku a raczej o kolezenstwie nie mysl "co ona sbie o mnie pomysli jezeli powiem czy zrobie to lub tamto"poniewaz zeby byc szczesliwy musisz byc soba np. pogadaj o bzdurach,pogodzie,moze o tym czym sie zajmujecie i kiedy dopiero przy ktorejs kobiecie poczujesz sie swobodnie i dobrze -wtedy dzialaj dalej a jezeli nie,nic na sile...
znikoma
 
Posty: 29
Dołączył(a): 4 sie 2008, o 15:14

Postprzez Loki86 » 23 sie 2008, o 02:20

Znikoma słońce widzisz jest mały problem. A mianowicie ja naprawdę potrafię się zaprzyjaźnić z kobietami ba może to i przechwałka ale stwierdzam że bardzo szybko potrafiłem pozyskać sobie w kobietach przyjaźń i nic ponad to. I tak dochodzimy do kwadratury koła gdyż z łatwością potrafię stać się przyjacielem kobiety ale gdy mi naprawdę zależy nie mogę przebić się ponad przyjaciela. Słowem kicha w kształcie dechy klozetowej :/
Avatar użytkownika
Loki86
 
Posty: 556
Dołączył(a): 17 maja 2007, o 00:58
Lokalizacja: z tąd;d

Postprzez bunia » 23 sie 2008, o 08:04

Pewnie nie spotkales tej "jedynej....one nie tak czesto stoja za rogiem :wink:
Avatar użytkownika
bunia
 
Posty: 3959
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 09:19
Lokalizacja: z wyspy

Postprzez Loki86 » 27 sie 2008, o 00:38

wiem że nie na temat ale kurde zarazem nie wiem co zrobić bo widzisz cie po 2 miesiącach spokoju ona się odezwała niby nic a ja jestem szczęśliwy jak głupi :/
Avatar użytkownika
Loki86
 
Posty: 556
Dołączył(a): 17 maja 2007, o 00:58
Lokalizacja: z tąd;d

Postprzez Szafirowa » 27 sie 2008, o 09:15

Cześć Loki !
Nie wiem, na ile Ci to pomoże, ale czytając Twoje słowa uderzyło mnie wręcz pewne podobieństwo ...
Między Twoją sytuacją, a małżeństwem Gti.
Avatar użytkownika
Szafirowa
 
Posty: 774
Dołączył(a): 21 maja 2007, o 22:30
Lokalizacja: Wro

Postprzez Loki86 » 27 sie 2008, o 16:42

w takim razie będę musiał ten wątek prześledzić. A właśnie grzecznie poprosiłem aby urwała kontakt. Mam nadzieje że za parę dni poczuje się lepiej i nie będę tego żałował :/ bo jak na razie gapie się na telefon jak tylko mignie mi wyświetlacz :]
Avatar użytkownika
Loki86
 
Posty: 556
Dołączył(a): 17 maja 2007, o 00:58
Lokalizacja: z tąd;d

Postprzez Abssinth » 27 sie 2008, o 18:54

Loki, a czy to nie jest tak, ze tak naprawde nie chcesz nic wiecej niz przyjazni od tych kobiet, ktore poznajesz? Ze jestes za bardzo zakrecony na punkcie TEJ kobiety, ze nawet gdyby ktoras z Twoich przyjaciolek, kolezanek, chciala czegos wiecej od Ciebie, i tak nic by z tego nie wyszlo?

albo one zauwazaja, ze nie jestes jeszcze gotowy na zwiazek, czy cokolwiek wiecej niz przyjazn?

piszesz tutaj, ze ONA sie odezwala, a Tobie juz motylki lataja i szczescie z oczu przeswieca...a ja od razu mam taka mysl, ze nigdy w zyciu nie chcialabym byc w zaden sposob z takim facetem, ktory caly czas tak jak Ty mysli o bylej...przyjazn - tak, jak najbardziej, jestes super facetem...ale cokolwiek wiecej? trzymanie sie za lapki, przytulanie, calusy...nie chcialabym tego od Ciebie, wiedzac, ze nigdy nie spojrzalbys na mnie tak, jak na ta byla...dopoki byla tak na Ciebie dziala, kazda nowa panna bedzie ta gorsza i wiesz sam, ze ona to predzej czy pozniej wyczuje....

...i to moze dlatego masz problemy z przeskoczeniem z poziomu na poziom...

?
taka hipoteza tylko :)

miauk miauk
A.
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn

Postprzez Loki86 » 27 sie 2008, o 21:14

Wiesz może źle słowa dobrałem "szczęśliwy jak głupi" powiem inaczej odkąd się między nami spieprzyło zawsze gdy się do mnie odzywa lub ją widzę czuje mieszankę uczuć od bólu, smutku po sympatię. Nadal jest dla mnie ważna ale wiem że nie mam na co liczyć a nawet na nic nie chce liczyć. Raz że przy niej zacząłem miewać dziwne napady złości i wizję jak ją policzkuje co mnie powiem szczerze wystraszyło bo nie mam natury damskiego boksera a kilka razy czułem coś takiego. Dwa kiedy jest dobrze między nami to tylko cisza przed burzą po której ja zbieram się kilka miesięcy a ona kilka dni. Ja jestem sam i chyba nawet tak sobie życie układam żeby samym być. Chciałbym kochać i być kochanym ale teraz nie mam na to ani czasu ani kasy (brutalne ale prawdziwe) co prawda z samochodem nie pogadam samochód nie przyjdzie do mnie się przytulić itp. Ale za to jest prosty jak budowa cepa jak się coś zepsuje to jestem to w stanie prędzej czy później naprawić a jazda klasykiem jest w połowie tak przyjemna jak seks :)

wiem że się oszukuje a pisze chyba o tym wszystkim tylko po to żeby mi to na wątrobie nie siedziało :/

Co do kobiet to bardzo prawdopodobne że masz racje. Sporo osób wie co było między mną a moją byłą i wszyscy widzieli w nas wieczną parę. Nawet moja mama zwróciła mi uwagę że gdy z nią byłem wyglądałem lepiej i byłem bardziej energiczny :]
Avatar użytkownika
Loki86
 
Posty: 556
Dołączył(a): 17 maja 2007, o 00:58
Lokalizacja: z tąd;d

Postprzez mahika » 29 sie 2008, o 16:44

Witaj Loki
Co do kobiet to bardzo prawdopodobne że masz racje.


Tak, ja też tak myśle...

Nie umiem nic powiedziec, bo znasz moje zdanie ale jestem z Tobą i bardzo bym chciała zebyś wkońcu uwolnił sie na zawsze.... Tyle że oboje wiemy że to nie takie proste.
Pisz jak najwiecej, cieżko jest coś doradzi zawsze to troche lżej jak sie człowiek wygada :cmok:
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez Loki86 » 29 sie 2008, o 17:06

Dziękuje Mahiczko :* zawsze miło coś od ciebie przeczytać :)

No i racje macie dlatego staram się urwać kontakt jak mogę. Ale nie powiem zdziwiło mnie że sama zadzwoniła z dość mało przekonywującym powodem.
Avatar użytkownika
Loki86
 
Posty: 556
Dołączył(a): 17 maja 2007, o 00:58
Lokalizacja: z tąd;d

Postprzez mahika » 29 sie 2008, o 17:09

nie wiem co Cie zdziwiło, zawsze tak robi jak już najpierw Ci dokopioe...
Oj, trzymaj sie Słońce mocno...
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez Loki86 » 29 sie 2008, o 17:13

W zasadzie ostatnio to ja jej troszkę przykręciłem śruby nie jestem z siebie dumny ale chciałem ją od siebie odepchnąć. I teraz wydaje mi się że ona ja też do mnie ciągnie tylko po co sama dobrze wie że najgorszą torturą jest dla mnie być blisko ale nie móc być z nią. W tym przypadku lipny ze mnie przyjaciel. Dlatego wole siedzieć w garażu :] idę chyba po majsterkować przy garbusku.
Avatar użytkownika
Loki86
 
Posty: 556
Dołączył(a): 17 maja 2007, o 00:58
Lokalizacja: z tąd;d

Następna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: yeavobezij i 186 gości

cron