Kiedy miłość jest silniejsza od rozumu...

Problemy z partnerami.

Postprzez znikoma » 21 sie 2008, o 09:56

dzieki bedzie mi potrzebna sila bo czuje sie wypalona i zalamana mimo ,ze to w sumie ja nie moglam wybaczyc i juz nie chcialam go trzymac w niepewnosci pozwalajac odejsc"nie moge Ci zapomiec tego wszytskiego i nie wiem czy bede mogla dlatego nie chce Cie juz trzymac w niepewnosci -idz wlasna droga"-moje slowa,boze co ja zrobilam?! tak mi podpowiadalo serce,ktore teraz jest pocharatane i pekniete co minimetr :cry:
znikoma
 
Posty: 29
Dołączył(a): 4 sie 2008, o 15:14

Postprzez ewka » 22 sie 2008, o 23:28

Żałujesz?
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez julieprescott » 22 sie 2008, o 23:41

Hej Znikoma :)
czy myslisz,ze podejmowanie tak waznych decyzji w takim stanie to dobry pomysl??? moze lepiej poczekac... sama wiem,bo z depresja jestesmy bardzo zaprzyjaznione...:) w takich stanach lepiej poczekac...
julieprescott
 
Posty: 7
Dołączył(a): 19 sie 2008, o 21:35

Postprzez znikoma » 23 sie 2008, o 11:25

czy załuje??? Nigdy nie pokochałam nikogo tak mocno i on tez kochal pierwszy raz a zakochalismy sie juz jako dorośli ludzie.Załuje ,żałuje ,że złamałam jego sny ,żaluje ostrych słów i robienia na złość,żałuje chwil pieknych jak szukania św.Mikołaja z jego siostrzenicą która kocham jak własne dziecko.Załuje tej miłośći bo każdy chciałby choć raz przeżyć taka miłość i dziekuję Ci K. ,że my ją mieliśmy.
znikoma
 
Posty: 29
Dołączył(a): 4 sie 2008, o 15:14

Postprzez ewka » 23 sie 2008, o 11:41

Właściwie pytałam, czy żałujesz tych słów... "idz wlasna droga"... ale myślę, że skoro taką decyzję podjęłaś, to raczej nie żałujesz... chyba?
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez znikoma » 25 sie 2008, o 11:14

zaluje...
znikoma
 
Posty: 29
Dołączył(a): 4 sie 2008, o 15:14

Postprzez ewka » 25 sie 2008, o 13:09

I co zamierzasz dalej? Bo albo (mimo żalu) iść w nowe życie... albo to jakoś odkręcić... a tak w ogóle to mi się cały czas wydaje, że utknęłaś w takim martwym punkcie i nie możesz ruszyć ani w tę, ani w tamtą stronę. Mam nadzieję, że wkrótce zaczniesz odczuwać pozytywne efekty terapii i będzie Ci się łatwiej określić. Póki co - chyba trzeba na nie po prostu czekać.
:kwiatek2:
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez znikoma » 26 sie 2008, o 11:28

tak , to prawda martwy punkt to dokladnie tam gdzie jestem-ja to nazywam czarną dupą. Dostalam dzis od niego wiadomość"w czwartek o 11:50 laduje na lotnisku w kraju moj samolot,bardzo bym chcial Cie tam spotkac" eeeeeeeeeee no i co robic?Jechac,zostac...zmęczyło mnie już to życie :(
znikoma
 
Posty: 29
Dołączył(a): 4 sie 2008, o 15:14

Postprzez ewka » 26 sie 2008, o 12:41

Czarna dupa - :haha:
Jeśli zdecydujesz się pójść na lotnisko... czego oczekujesz? Co będziesz chciała zrobić dalej? Co chciałabyś, aby zrobił on?
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez Abssinth » 26 sie 2008, o 13:54

zalujesz...wyzwisk, braku wsparcia kiedy go potrzebowalas, tego, ze nie moglas mu zaufac w tej poczatkowej sytuacji, traktowania Cie jak swojej wlasnosci pomimo tego, ze juz nie jestescie razem, zalujesz niezrozumienia Twojej depresji....

chcesz, zeby to wszystko wrocilo?

jak dla mnie to jest wrecz ksiazkowy przyklad toksycznego zwiazku z hustawkami adrenaliny, jak jest pieknie to jest cudownie, ale jesli cos jest nie tak jak sie facetowi nie podoba, to sa wyzwiska i ponizanie...

tylko i wylacznie z tego powodu, ze TY sobie na to pozwalasz, ze czujesz sie winna do tego stopnia, ze pozwalasz soba pomiatac.

ten pocalunek, od ktorego zaczela sie cala sprawa, nie byl usprawiedliwieniem dla wyzwisk i ponizania. nic nie jest usprawiedliwieniem do takiego traktowania.

zastanow sie nad tym, dlaczego nie zapala sie w Tobie czerwona lampka na takie traktowanie?

miauk
A.
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn

Postprzez znikoma » 26 sie 2008, o 14:41

hymm jak zwykle Ewuś -trafne pytania. Czego oczekuje ja?-chcialabym zobaczyc jego piwne oczyska i sterczące uszyska,usłyszeć jego głos,pojsc na piwo i porozmawiac,chyba zaproponowac przyjazn?! :? Od niego hymmm żeby szczęśliwie doleciał i nie mydlił mi oczu tym jaki on jest teraz miły i kochany,mam nadzieje troche sie uspokoić,zobaczyć co poczuje o czym bede myslala...
znikoma
 
Posty: 29
Dołączył(a): 4 sie 2008, o 15:14

Postprzez ewka » 26 sie 2008, o 18:12

Może ta konfrontacja pomoże Ci wyrwać się z tego martwego punktu?
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez znikoma » 27 sie 2008, o 17:09

zdecydowalam ,ze pojde na to spotkanie.Nie bede ciagle uciekac bo to nie ma najmniejszego sensu,sama jestem ciekawa co on mi powie i co ja bede czula...
znikoma
 
Posty: 29
Dołączył(a): 4 sie 2008, o 15:14

Postprzez ewka » 27 sie 2008, o 18:58

Powodzenia, Znikoma. Mam nadzieję, że podzielisz się wrażeniami.
:kwiatek2:
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Poprzednia strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 234 gości

cron