Człowiek nie powinien godzić się "na wszystko"... bo kocham, bo odejdzie, bo pęknie serce.
Trzeba się dopasowywać, żeby ładnie ze sobą współgrać, żeby ta miłość (poza drobnymi fałszywkami) dźwięczała jak najpiękniejsza muzyka... na to trzeba czasu, kompromisów, wzajemnego poznawania - ale są granice, których nie wolno przekraczać i partner powinien wiedzieć, że nie może "wszystko" i jeszcze więcej. Ona jest lekko elastyczna (no musi być), ale nie jest z gumy, by ją naciągać do nieskończoności.
Potrzeba konsekwencji - nie wolno ci tego robić, a jeśli zrobisz... i tego się trzymać.
No tak myślę.
Dobranoc