---------- 23:03 20.08.2008 ----------
Dzis czujes sie lepiej ,coprawda jestem troche bardziej nerwowa i mniej panuije nad emocjami, przez co zdarza misie wybuchnac. pewnie dlatego czuje sie wewnetrzenie lepiej bo nie tlumie w sobie byt wiele. W sumienie jest zle , byc moze moj lepszy humor spowodowant tym, ze zaszlo u mniepare zmian
mam wiekszy pokoj i nowe meble i komputer dla siebie ! Moge pisac z wami kiedy tylko chce
Super ! Pozdrawiam i dziekuje za wsparcie
---------- 23:59 29.08.2008 ----------
"Kiedy powiem sobie dość
A ja wiem, że to już niedługo
Kiedy odejść zechcę stąd
Wtedy wiem, że oczy mi nie mrugną, nie
Odejdę cicho, bo tak chcę
I ja wiem, że będę wtedy sama
Nikt nawet nie obejrzy się
I ja wiem, że będzie wtedy cicho
I tylko w Twoje oczy spojrzę
Tę jedną prawdę będę chciała znać
Nim sama zgasnę, sama zniknę
Usłyszę w końcu to, co chcę"
Czasami najlepiej zacytowac , kiedy nie mozna znalezc odpowiednich slow, zeby okreslic siebie i swojje uczucia. Moze za bardzo boli szukanie tych slow , nie wiem...
Kompletnie nie wychodzi mi pisanie. przepraszam.
Wracaja wspomnienia.
Od poniedzialku szkola, a ja czuje ze znow sie topie w tym bagnie.
Czuje ze zblizam sie do tego krytycznego momentu i sama siebie skazuje .
Mysli klebia mi sie w glowie, nowa szkola , znow , boje sie , ze "cos" nie wyjdzie , ze nie bede potrafila normalnie funkcjonowac w klasie.
Mam taka blizne na duszy, potrafie funkcjonowac chyba w kazdym srodowisku mniej czy bardziej swobodnie , ale w klasie nie. boje sie , cos mnie zatyka , wydaje mi sie ze cokolwiek powiem jest bezsensowne i najlepiej nie oddzywac sie wogule , a jesli juz to kazde zdanie ktore mam wypowiedziec przemyslam po kilka razy. Tak sie nie da funkcjonowac , wtedy wszystko staje sie z mojej strony "sztywne" i sztuczne.
Stompam po cienkiej linii , ale nadal nie wiem co ona oddziela , dobro i zlo ? nie .
Wiem ze balansuje na krawedzi , powli zacieraja mi sie granice miedzy tym co jest zdrowe a co nie , czyli nie jesto dobrze.
Zblizam sie coraz bardziej do tego kroku , zbieram ostre przedmioty tak "na pozniej" , ale po co ? Chba dla asekuracji , dla poczucia bezpieczenstwa , ze obojetnie co bedzie sie dookola dzialo , ja mam ja pezy sobie , na dobre i na zle....
Ale przecwiez wiem ze ona powoduje tez to zle....
Wiem , ale czuje co innego , czuje ze przegrywam te walke , ze nie jest dobrze , zle mi w domu , zle mi z rodzina, bo oni chyba juz zapomnieli ze ja moge jeszcze cos czuc w tym autoagresywnym kierunku. Moze dobrze , przynajmniej nie beda sie martwic , nie chce nikomu zaszkodzic. Boje sie wrucic na terapie, ktora ma byc spowrotem do wresnia. chcialabym jechac do mojej p. doktor , ale troche sie boje.
Boze ilu rzeczy sie boje , a wiekszosci przypadkow nie potrfaie okreslic sedna, czego taknaprawde sie boje....
Poprostu sie boje.
Nie wiem jak chcialabym funkcjonowac , bo znow widze wszystko na czarno. Nie umiem , nie potrafie , nie wiem czy chce dalej balansowac na tej krawedzi , stapac po cienkiej linii.
Kolejene co zowazylam , to to ze cos mniei powstrzymuje i zeby brac leki.
Moze nie potrafie stapac po tej linii w strachu i bolu w glebi i musze sie zdecydowac albo w te albo w te , i podswiadomie nie chce brac lekow, zeby "cos" zepchlo mnie na ktorąs ze stron, zebym juz nie ja decydowala o swoim losie , bo nie mam sily.
Co za glupie postepowanie , przeciez tyle juz wiem na temat tego co moge odczuwacw zwiazku z autoagresja , bo to jednak choroba. niby wiem co to moze sspowodowac , ale nie chce myslec , chce ulgii.
Ten wpias , to jakby urywek mojej glowy , taki maly , mam wiele mysli i nie wiem co dalej.
[/b]
Przepraszam ze uzalanie sie nad soba , to wrecz zalosne , te mmysli i uczucia.
Przepraszam