nie umiem... już nie umiem... żyć po tym, co mi robił...
mam 20 lat, jestem cieniem
wszystko wraca, co noc budzę się z płaczem
winna, winna, winna, winna, winna - wszystko w środku krzyczy...
nie minął jeszcze rok odkąd wykorzystał mnie po raz ostatni...
minęło 14 lat odkąd wykorzystał mnie po raz pierwszy...
chcę umrzeć... nie ma już miejsc na nacięcia...
leki antydepresyjne nie działają...
hospitalizacji psychiatrycznych po próbach samobójczych mam na koncie 6.
a w sercu koszmar.
nienawiść do siebie, własnego ciała, obrzydzenie uczucie brudu, skalania, zepsucia, zużycia...
fizyczny ból w tych okolicach, który nie ma fizycznych podstaw, przecież już się nie dzieję...
a w sercu koszmar... piekło
palące poczucie winy i wstydu.
terapia. ból. samozniszczenie.
ja już ne mogę...