silna potrzeba kontaktu z nim

Problemy z partnerami.

Postprzez agik » 18 sie 2008, o 21:31

Jokasicku
Widzisz!!!
Tak to działa- "zdobyta forteca, już zdobywcy nie podnieca"
Jechał po Tobie, jak mu się chciało, a teraz pokorne eski...

Ja bym nie odpisywała...

Pychol
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Postprzez jokasica » 18 sie 2008, o 21:46

---------- 21:45 18.08.2008 ----------

chłodno mu odpisałam ze wszystko w porzadku, ze od pazdziernika zaczynam nowa prace i studia i to wszystko.

jeszcze nie odpisał

Nie wiem czemu on sie do mnei odezwał. Przeciez wiem ze ma dziewczynę. Po co przypomniał mi o sobie :( a kontakt z nim mi nic nie da ;( kontakt przyjacielski? przeciez mnie to wykonczy :( :( :( cos czuje ze od nowa zaczne wariowac :( a było ciut lepiej gdy nie wiedzialam co u niego. teraz widze roznice

Po co napisał? od tak sobie co u mnie słychac? bez sensu :/ :/ :/ po 9 miiesiacach od rozstania ciekaw jest co u mnie słychac? nie rozumiem nic :(

---------- 21:46 ----------

agik co miałas na mysli pisząc :"zdobyta forteca, już zdobywcy nie podnieca"?
jokasica
 
Posty: 195
Dołączył(a): 7 lut 2008, o 15:39

Postprzez agik » 18 sie 2008, o 22:00

Takie przysłowie jest :)
Obrazuje chyba to, ze facet, to myśliwy- i jak już coś "obsika" i uzna za swoje- to już go to nie interesuje.
Nie mówię, ze to dotyczy akurat tego padalca...
Ale mozę pomyślał sobie, ze jakoś chłodna jesteś i chciał sprawdzić, czy nadal jestes jego własnością?
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Postprzez jokasica » 19 sie 2008, o 16:45

---------- 22:49 18.08.2008 ----------

Nie usłyszy ode mnie ze tesknie, kocham i mysle o nim. Odpisze mu 2 lub 3 razy. Wymienimy pare słow i to wszystko. On ma kobiete. Ja sie nie bede juz ponizac. Poza tym nie wierze ze za mną teskni. Gdyby tak było to dawno jest u mnie na kolanach. a on spi z inna a za mną tęskni??? co za bzdury. Nawet list mi pisał z wieznienia haha jasne jasne. Jak myslicie? zmysla prawda? zyje sobie szczesliwie z inna i taka jest prawda. Szkoda tylko ze zawraca mi głowe swoja osobą. Przeciez kazałam mu zniknąc z mojego zycia, nawet jako kolega. wrecz błagałam aby zniknąl raz na zawsze i nie dawał znaku istnienia. tylko tego chciałam. tylko w ten sposob mogłam zapomniec. no ale nicni z tego :/ znow sie pojawił :/

---------- 22:52 ----------

agik pewnie masz rację : i jak już coś "obsika" i uzna za swoje- to już go to nie interesuje

najpierw było tak z jego ex kobietami, potem ze mną a teraz z ta terazniejszą....bo skoro odezwał sie do mnei to znaczy ze mu brak wrazen. Ona tez mu sie znudzi i porzuci ja jak psa...tak jak mnie i inne.

---------- 22:58 ----------

znow wcinam tabletki na uspokojenie. tylko dlatego jestem teraz spokojna. gdy odczytalam jego wiadomosc doslownie słabo mi było....szok....

---------- 16:45 19.08.2008 ----------

odpisał mi. napsiał baaaardzo długa wiadomosć. napisał miedzy innymi ze otwarł knajpke, był w tunezji...na pewno był z ta idiotka. po co on mi to gada. nienawidze go. zranil meni ta wiadomoscia, nawet nie wiem jak bardzo.


becze i trzese sie jak opetana.
jokasica
 
Posty: 195
Dołączył(a): 7 lut 2008, o 15:39

Postprzez Szafirowa » 19 sie 2008, o 16:48

---------- 16:46 19.08.2008 ----------

Jokasico - czego Ci jeszcze trzeba, żebyś przestała odpowiadać na jego wiadomości, żebyś przestała się interesować jego życiem i sprawami ?
Czego CI trzeba, żebyś mogła usunąć wiadomości od niego bez czytania ich ??

---------- 16:48 ----------

Pozwolę sobie wkleić fragment wypowiedzi Carity, mam nadzieję, że nie będzie miała tego za złe - bardzo sobie cenię jej trzeźwe spojrzenie, może to Ci coś uświadomi Jokasico?

Jeżeli miłość oznacza dla Ciebie cierpienie...
Jeżeli znosisz upokorzenia, przywołując w pamięci chwile, kiedy tak był dla Ciebie dobry i czuły...
Jeżeli wierzysz, że dzięki Twoim wysiłkom zmieni się na lepsze...
Jeżeli związek z nim powoduje, że masz coraz mniejsze poczucie własnej wartości...
Jeżeli pomimo bólu nie potrafisz się z nim rozstać, a jeżeli już to zrobiłaś, to boli Cię nadal...
... to znaczy że jesteś kobietą, która kocha za bardzo. (www.kobieceserca.pl)
Avatar użytkownika
Szafirowa
 
Posty: 774
Dołączył(a): 21 maja 2007, o 22:30
Lokalizacja: Wro

Postprzez jokasica » 19 sie 2008, o 18:05

---------- 17:57 19.08.2008 ----------

:( :(

napisał ze był w tunezji. pamietam jak przed rozstaniem planowalismy ten wyjazd. a on mi teraz sie chwali ze byl w tunezji. gdyby wiedział jaka przykrosc mi tym zrobił to by tego nie pisał.

on chce sie spotkac na kawe. po co? przeciez on ma kobiete. niech mi to ktos wytlumaczy :(

---------- 18:05 ----------

szafirowa nie boj sie...nic mu nie odpisałam ani nie mam zamiaru sie z nim spotykac. Przeciez spotkanie z nim by mnie dobiło. tym bardziej ze wiem ze on nie chce ze mną być, tylko chce porozmawiac o zyciu, sprawach itp. moze dla niego to nic takiego. ale gdybym ja uslyszala z jego ust choc jedno słowo o tunezji i jego kobiecie to bym rozpłakała sie jak małe dziecko.

chce sie spotkac jak kolega i kolezanka na kawe. przeciez ja do niego wciaz coś czuję, planowałam z nim zycie i teraz mam przy kawie z nim usiasc i udawac jego kolezanke? przeciez jego dziewczyna tez pewnie nie byłaby zadowolona gdyby jej facet spotykal sie na kawke ze swoją ex. to sie kupy nie trzyma.

kawe to ja wole wypic z moja przyjaciolka w jakiejs fajnej knajpce i planowac swoja przyszłość. a nie patrzec mojemu ex w oczy, sluchac jak mu sie powodzi a potem patrzeć jak odjezdza do domu, do niej...


co myslicie o takiej przyjazni po rozstaniu, czy po prostu spotkac sie z nim na kawe? moze ja to wyolbrzymiam. przeciez wiele ludzi po rozstaniu utrzymuja kontakt. moze ja z nim tez moge. nic nie wiem :(
jokasica
 
Posty: 195
Dołączył(a): 7 lut 2008, o 15:39

Postprzez Szafirowa » 19 sie 2008, o 20:49

Owszem - wszystko można, pod warunkiem, że obie strony dobrze się w takim układzie "kawowym" czują.
Nie umiem poskładac tego co piszesz w jedną całośc - w jednym zdaniu - że nie chcesz się z nim spotykac, w następnym - że przecież możesz utrzymywac z nim kontakt.

Jokasico - tak naprawdę możesz wszystko.
Ale może warto zadac sobie pytanie, czego tak naprawdę chcesz w związku z Twoim ex.
To nadal on stawia Ci warunki - ma jak widac fajne życie (pomijam więzienne epizody) ale wakacje w ciepłym kraju, związek z kobietą, plany na przyszłośc ... jest tam miejsce i dla Ciebie jak widac, ale masz byc koleżanką, z którą on umówi się na spotkanie wtedy kiedy będzie tego chciał - i teraz tak: albo godzisz się na te warunki i rzeczywiście, jak napisałaś wyżej - możecie utrzymywac kontakt, albo się na to nie godzisz i posyłasz go do diabła.

Nie musisz niczego.
Nie musisz byc miła, nie musisz byc jego koleżanką.
Nie musisz wysłuchiwac żadnych jego opowieści czy zwierzeń.

Ale nie mogę wyzbyc się wrażenia, że chcesz.
Avatar użytkownika
Szafirowa
 
Posty: 774
Dołączył(a): 21 maja 2007, o 22:30
Lokalizacja: Wro

Postprzez jokasica » 19 sie 2008, o 21:33

chce sie z nim spotkac, choc wiem ze serce mi pęknie. Bardzo go kocham, chce go zobaczyć...z drugiej strony wiem, że bede cierpiec, gdy bedzie odjezdzac do niej. Czuje, ze musze sie z nim spotkac.

na moim miejscu spotkalybyscie sie?

Oczywiscie nie rzuce mu sie na szyję. a jesli bede czuc sie zle w takim kontakcie to od razu wytłumacze mu ze nie mozemy miec kontaktu. Boze ale mam metlik w głowie. Spotkac sie, zobaczyc go...wysłuchac jego opowiesci o życiu...albo nie spotykac sie, zaoszczedzic sobie stresu. No ja wariuje. jestem niezdecydowana. milosc odebrala mi trzezwe spojrzenie na swiat.

:cry:
Ostatnio edytowano 19 sie 2008, o 21:37 przez jokasica, łącznie edytowano 1 raz
jokasica
 
Posty: 195
Dołączył(a): 7 lut 2008, o 15:39

Postprzez Szafirowa » 19 sie 2008, o 21:37

Nie.
Nie spotkałabym się w takiej sytuacji.

Może po jakimś (bardzo dłuuuuuuuuugim ) czasie, ale teraz absolutnie nie.
Avatar użytkownika
Szafirowa
 
Posty: 774
Dołączył(a): 21 maja 2007, o 22:30
Lokalizacja: Wro

Postprzez jokasica » 19 sie 2008, o 21:39

chyba rację...za bardzo go kocham aby byc jego koelzanka od kawki. zobaczymy czy bede umiała mu odmowic....trudne zadanie przede mną.
jokasica
 
Posty: 195
Dołączył(a): 7 lut 2008, o 15:39

Postprzez limonka » 19 sie 2008, o 22:27

:( spotkanie nie ma najmniejszego sensu..poglebi tylko twoje cierpienie:):) tobie z pewnoscia milosc przyslania rzeczywisto...sc....a wtedy decyzje nie maja sensu....i zwykle nie sa najlepsze...no bo come on gosciu ma laske..wyszedl z pierdla a ty nadal go kochasz??? (tak ci sie wydaje)... rozumiem ale nie popieram:)
Avatar użytkownika
limonka
 
Posty: 4007
Dołączył(a): 11 wrz 2007, o 02:43

Postprzez jokasica » 20 sie 2008, o 00:14

moje slonka :( dziekuje wam : :cry:

znow jestem na tabl uspakajajacych i % a tak dawno nie byłam. rozmum, serce, intuicja.....eh a byłam tak daleko...jesli on znow zaproponuje spotkanie tp ja nie bede umiala odmowic....ciezka noc i ciekie chwile przede mna. wariuje.


ale nie zrobie sobie krzywdy. reszte rozumu mam. nie martwcie sie.

nie wiem co zrobie, czy sie spotkam czy nie..pewnie tak. potem bedzie placz. w sumie caly czas jest ehh niec nic nic nie wiem
jokasica
 
Posty: 195
Dołączył(a): 7 lut 2008, o 15:39

Postprzez agik » 20 sie 2008, o 00:24

A tak jednym cięciem?
Nie spotkam się. Nigdy. Koniec dyskusji.

Przecież to już nie jest Twoje życie.

Ehhh
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Postprzez jokasica » 20 sie 2008, o 19:00

---------- 17:59 20.08.2008 ----------

agik chyba nie bedzie spotkania bo on już zamilkł. o tym spotkaniu tak chyba tylko rzucił, ale pewnie nie mowil tego na powaznie. Znów milczy, mimo iż mu odpisałam. Wyglada to tak, że odezwał się, pochwalił się jak mu cudnie się powodzi(nowe auto, własny interes, tunezja, wyszczuplał itp) no i to wszystko, wiecej nie pisze, ma mnie w dupie. Ten człowiek mnie wykonczy. :(

jak tu nie płakać. nie mialam z nim kontaktu i jako tako było ok. ale teraz jest znow tragicznie.

oby się już nie odezwał. mojego nr tel nie ma, ale znalazł mnie na stronce. no i jak tu przed nim uciec.

---------- 19:00 ----------

słuchajcie ! a jednak się odezwał! z pretensjami ze jestem olewcza i tylko jednym zdaniem odpisuje mu! powiedział ze ja nie mam do niego szacunku bo gdybym miała to powinnam chciec sie z nim spotkac i pogadać o jego kryzysie. dodał ze "widze że się szybko zmieniasz" nie wiem o co chodzi Boże czego ten człowiek chce. Wiem że miał kryzys, ale przeciez ma przy sobie dziewczynę swoją, to ona go powinna wspierać. To on mnie wyrzucił ze swojego życia i teraz ma pretensje że sie nie interesuję jego problemami? aaa i jeszcze napisał, że odpisuję mu tak mało bo pewnie wolę pisać z innymi ciekawszymi postaciami. O co mu chodzi? boze
jokasica
 
Posty: 195
Dołączył(a): 7 lut 2008, o 15:39

Postprzez agik » 20 sie 2008, o 22:45

Jeju!!! A myślałaś, że odezwał się, bo interesuje padalca, co u CIebie???? :shock:
Jego to NIE interesuje- pewnie chciał sprawdzić swój "zasięg"...

Jokasiko- po co Ci to? :(
Sama piszesz, ze sie po tym gorzej czujesz. Jest takie przysłowie, czy tam powiedzenie- jakbym wiedziała, zę sie przewrócę to wcześniej bym usiadła.
A Ty niestety wiesz, że się przewrócisz, ale usiąść nie chcesz.... :(
Co zyskasz, powiedz?

A tak w ogóle to jego bezczelnośc aż mnie zatyka :evil:
Co to kuśwa, za pretensje? A jak masz lepsze, bardziej interesujące osoby do gadania, pisania itd... to co jemu do tego?
Ja bym własnie tak odpowiedziała ( o ile bym odpowiedziała...), ze właśnie tak jest- masz o wiele bardziej atrakcyjnych rozmówców, wspólpisaczy niż on. I że ma już NIGDY się do mnie nie odezwać, bo mnie nudzi jak pieron

Jokasico- jak zaczniesz się bronić- to to jest tylko woda na jego młyn- przecież pan i władca ma prawo domagać się uwagi i zainteresowania!!!
Postaraj się nie odpisać...
Później juz będzie łatwiej...

No!! Trzymaj się
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 70 gości