na własne życzenie

Problemy z partnerami.

Postprzez zakonnica » 19 sie 2008, o 06:37

---------- 06:30 19.08.2008 ----------

jestem w strasznej sytuacji ,zaszłam w ciążę w wyniku romansu z zonatym mężczyzną mam swoich dwojkę z mężem z którym nie żyję ,małżeństwo tego mężczyzny trwało 28 lat jestem zrozpaczona i załamana ,nie widzę dla siebie wyjścia .Mam ciągłe mysli samobójcze i nie daję sobie rady ,nie widzę dla siebie żadnrgo wyjścia .Ten męzczyzna akceptuje dziecko ja wogóle .Nie usunęłam ,bo wiele osób wie o mojej ciązy.Chcę popełnić samobójstwo ,tylko myśl o dzieciach hamuje mnie ,ale to kwestia czasu .Jestem w ciąży 2 miesiące proszę jesli ktoś z was był w podobnej lub ma jakieś oświadczniew tej kwestii niech do mnie napisze ,błagam bo jestem w takiej rozpaczy ,ze czuję jak powoli umieram ,i coś sobie wkońcu zrobię .Nie widzę kompletnie siebie w tej sytuacji i chcę umarzeć .Leczę sie u psychiatry ,ale leki tylko wyciszą ,a problem zostaje .Niedaję rady kompletnie

---------- 06:37 ----------

w zasadzie nie wiem czy w dobrym temacie piszę bo choruję na depresję od 4 lat ,jedak teraz depresja zeszła na drugi plan tylko został ten straszny problem ,wiem ,że kwestia czasu jak odbiore sobie życie ,wiem ,że podobno samobójcy o tym nie piszą ,ale tu na forum mozna napisać ,bo nikt mnie nie zna .Pilnuje mnie mama w niej mam oparcie ale to nic nie daje nikt nie jest w stanie niczego miwytłumaczyć ,wyteż długo ze mna pisać nie będziecie ,bo ja nie szukam rozwiązan tylko uzalam się nad sobą ,bo wyjścia dla siebie nie widzę kompletnie nie widzę dlatego chcę się zabić i skończyć swojeżycie
zakonnica
 
Posty: 37
Dołączył(a): 18 sie 2008, o 18:27

Postprzez agik » 19 sie 2008, o 07:04

Witaj na forum :)

Nie zrozumiałam dlaczego fakt bycia w ciązy tak Cię poraził?
Rozumiem, zę depresja, ze xle się czujesz, ale tego nie rozumiem?
Masz wsparcie mamy, ojciec dziecka też się chyba nie "zmywa", z męzem nie zyjesz...?

Witaj jeszcze raz na forum, dobrze, ze napisałaś, może coś wymyślimy... :kwiatek2:
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Postprzez zakonnica » 19 sie 2008, o 07:26

---------- 07:12 19.08.2008 ----------

Nie wyobrażam sobie zycia z człowiekiem ,któremu rozbiłam małżeństwo mam ogromne poczucie winy z tego powodu i wstydzę się ,dla dzieci też nie chcę rodzeństwa po innym ojcu ....ojcieć dziecka nie zmył się ,ale ja wszystko odrzucam nawet jego .....nie chcę nikogo zamknęłam się w czterech ścianach i czasem coś napiszę na forum albo z kimś porozmawiam na gg

---------- 07:13 ----------

moje gg 679904napisz proszę

---------- 07:26 ----------

tak z mężem nie żyję ....niestety wyjechał do Irlandii ,zostawił mnie z dziećmi to co zrobiłam zrobiłam w desperacji tzn. związek z tym mężczyzną ,wiedziałam ,ze nie uklada mu się z żoną ,ale dopóki nie zaszłam w ciążę nie brałam za to odpowiedzialności ,a teraz dopiero do mnie dotarło ,ze rozwliłam małżenstwo i nie szukam by ktoś powiedział ,że jestem biedna ,bo to moja wina tylko nie potrafię sobie z tym poradzić ,jutro byćmoze spotkam się z terapeutą ,ale ja oporna nie potrafię sama siebie oszukać ....myślę tylko o samobojstwi i żeby uwolnić wszystkch od sibie ,wogóle nie akceptuję tej ciąży mam dosyć chce się zabić ,wiem ,ze to egistyczne ,ale tego pragnę śmierci ....najbardziej na świecie...chcę odejsć ,proszę Boga o śmierć....wszystko byłoby dobrze gdyby nie ta ciąża nie akceptuję tego faktu ,ze muszę się z nim związać w poczuciu winy przed dziecmi
zakonnica
 
Posty: 37
Dołączył(a): 18 sie 2008, o 18:27

Postprzez ewka » 19 sie 2008, o 07:30

Ups... porobiło się - a skoro się porobiło, to trzeba sobie z tym poradzić. Samobójstwo? W żadnym razie, Kobieto! No co Ty? A dzieci?

Dlaczego jesteś taka przerażona?
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez agik » 19 sie 2008, o 07:31

Teraz rozumiem...
Tylko widzisz- stało się...
Niedobrze, ze rodzina tamtego męzczyzny się rozpadła. Choć gdyby nie było romansu, nie byłoby również ciązy. A skoro romans był- to znaczy, ze w tamtej rodzinie nie działo się dobrze...
Piszesz, zę nie chcesz rodzeństwa "z innego ojca" dla swoich dzieci.
Ale spróbuj popatrzeć na to z innej strony- Twoje dzieci zyskają nie tylko braciszka, czy siostrzyczkę, ale być moze rózniez ojca, skoro nie mieszkają ze swoim biologicznym ojcem...
Pomysl, ze możecie stanowić inna rodzinę- ani lepszą, ani gorszą- nową po prostu, taką do której dołaczą dwie nowe osoby.
Przeciez jest tak wiele takich rodzin- kiedy partnerzy, po "zaliczeniu" niepowodzenia zyciowego, próbują ułozyć sobie życie z kimś innym.

Dbaj o siebie- będziesz mamą...

Zbieram się do pracy- na razie z gg nie skorzystam.

Pozdrawiam cieplutko
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Postprzez zakonnica » 19 sie 2008, o 07:34

---------- 07:31 19.08.2008 ----------

napisz do mnie na gg proszę podałam wyżej numer

---------- 07:34 ----------

Ewka ja wiem ,że sobie z tym nie poradzę dlatego chcę się zabić ,aby też dzieci miały ze mną święty spokój ,byłam na prostej do wyjścia z depresji ,a tu sam taki sobie sporządziłam zakręt ,ze nie potrafię wybrnąć z niego
zakonnica
 
Posty: 37
Dołączył(a): 18 sie 2008, o 18:27

Postprzez ewka » 19 sie 2008, o 07:34

zakonnica napisał(a): wszystko byłoby dobrze gdyby nie ta ciąża nie akceptuję tego faktu ,ze muszę się z nim związać w poczuciu winy przed dziecmi

Nie rozumiem... nie musisz się z nim wiązać, skoro nie chcesz.
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez zakonnica » 19 sie 2008, o 07:37

---------- 07:35 19.08.2008 ----------

napisz doo mnie proszę na gg chwile porozmawiamy
ok

---------- 07:37 ----------

wiesz jak mi wstyd ,z tego wstydu nie mogę normalnie funkcjonować ,codziennie całymi dniami płaczę i nie moge niczego sobie poukładać w głowie ,może terapeutka mi jakoś pomoże ,może też moja depresja ....zresztą nie wiem
zakonnica
 
Posty: 37
Dołączył(a): 18 sie 2008, o 18:27

Postprzez ewka » 19 sie 2008, o 07:39

Jaki to święty spokój dla Twoich dzieci, jeśli odbierzesz sobie życie? No co Ty mówisz? Tak czuję, że jesteś strasznie rozemocjonowana... więc wdech - wydech i uspokój się. Problemy są po to, aby je pokonywać.
Jestem w pracy i nie mam tutaj gg.
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez agik » 19 sie 2008, o 07:39

Na gg na razie nie mam czasu...

Przemawia przez Ciebie wielka desperacja, ale proszę spróbuj się uspokoić.

Kobieto, co Ty piszesz!!!
Dzieci będą miały spokój??? Zdajesz sobie sprawę, co chcesz im zafundować? Pomyślałas, jak czułyby się winne?
Ojciec daleko, matka..., braciszek albo siostra nie żyje...

Postaraj się uspokoic, proszę

I koniecznie spotkaj z terapeutą...
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Postprzez zakonnica » 19 sie 2008, o 07:41

dobrze piszecie wszyscy mi tak radzą ,ale ja nie potrafię inaczej myśleć zostało mi 7 miesięcy do rozwiązania mam wrażenie ,ze do tej pory zwariuję .....już odchodzę od zmysłów....
zakonnica
 
Posty: 37
Dołączył(a): 18 sie 2008, o 18:27

Postprzez ewka » 19 sie 2008, o 07:49

A tak na spokojnie potrafisz powiedzieć, dlaczego miałabyś zwariować? Nie jesteś nastolatką, ale dorosłą kobietą... co jest w tym wszystkim tak strasznego?
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez zakonnica » 19 sie 2008, o 07:52

że się tak wpakowałam,zwariuję ,już jak nie wezmę relanium to walę głową w ściany....jest mi strasznie cięzko ,zwariuję ,bo wydarzyło się coś czego bardzo nie chciałam .....może mam niedojrzałą osobowość ...nie potarfię ponosić z honorem konsekwencji ,ale nie potrafię
zakonnica
 
Posty: 37
Dołączył(a): 18 sie 2008, o 18:27

Postprzez agik » 19 sie 2008, o 07:59

Nie ze wszystkim człowiek się rodzi...
Niektórych rzeczy trzeba się uczyć- ponoszenia konsekwencji- też.

Jesteś cała w przeszłości- a co to Ci da? Będziesz mamą- taka jest przyszłość- nie lepiej w tym szukac pociechy?
Zamiast teraz się katować i taplac w poczuciu winy?
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Postprzez ewka » 19 sie 2008, o 08:00

Słuchaj... nie chciałaś, ale jest - wielu rzeczy w życiu nie chcemy, a są i TRZEBA sobie z nimi poradzić. Miałaś wpływ na to, by w ciąży nie być... ale w ciąży jesteś - i musisz ten fakt zaakceptować. I wg mnie niekoniecznie chodzi o honor czy konsekwencje, ale tę właśnie akceptację. Warto wkurzać się na niepogodę i deszcz, skoro on po prostu pada?
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Następna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 95 gości

cron