przez SSmutna » 20 sie 2008, o 20:26
A może to ciągle nie ten właściwy ?
Miałam podobne odczucia (kiedy w którymśtam kolejnym związku zaczynałam się nudzić i irytowało mnie każde jego słowo i gest) i myślałam, że ze mną coś nie tak, że pewnie nie nadaję się do trwałych zwiazków, że może powinnam być sama (albo udawać, że jest świetnie by samą nie zostać). Ale kiedy poznałam tego właściwego i właściwie wyczekiwałam (z lękiem) monemtu kiedy mi sie zmudzi, ten moment nie nadszedł i wiem, że już nie nadejdzie.
Myślę, że nie ma sensu robić niczego na siłę, bez przekonania, zwłaszcza w kwestii uczuć tak delikatnych.