gdzie szukac pomocy?

Problemy z partnerami.

gdzie szukac pomocy?

Postprzez anastasya » 18 sie 2008, o 13:59

Szybko nudze sie facetami... zaczyna mi odbijac jak gdybym miala jakis zaburzenia ...jest tak od jakichs 2 lat. Nie umiem sobie z tym poradzic.nie wiem czy da sie to zmienic,nikt nie jest w stanie mi pomoc.
anastasya
 
Posty: 4
Dołączył(a): 18 sie 2008, o 13:49
Lokalizacja: gdansk

Postprzez znikoma » 18 sie 2008, o 14:20

hymm a może trafiasz na tych nudnych -mozesz mi wierzyc sa ich tysiace!!!
znikoma
 
Posty: 29
Dołączył(a): 4 sie 2008, o 15:14

nie..

Postprzez anastasya » 18 sie 2008, o 17:52

wlasnie nie trafiam na tych nudnych,trafiam na fantastycznych facetow.
Raz sie zakochalam a trwalo to 5 miesiecy i od tak wymyslilam sobie powod zeby to skonczyc...w sumie skonczylam bez powodu..od tamtego czasu minelo 4 miesiace a ja teraz znowu zaczelam sie spotykac z tym chlopakiem i nie wiem czy wrocic do niego i jak zrobic zeby znowu mi sie nie znudzilo
anastasya
 
Posty: 4
Dołączył(a): 18 sie 2008, o 13:49
Lokalizacja: gdansk

Postprzez Katjerinka » 19 sie 2008, o 00:08

Wiesz,wiele dziewczyn,które cierpią z powodu rozstania z chlopakiem - zazdroszczą Ci. I ja również. Bo generalnie po prostu boisz sie pakować emocjonalnie. Nie dojrzałaś moze jeszcze - roznie mozna to tlumaczyc.[oczywiscie bez obrazy] Zazdroszczę Ci. Ja sie wdalam w zwaizek - popsuło się i nie widzę powodu,zeby być. Pozdrawiam.:)
Katjerinka
 
Posty: 3
Dołączył(a): 17 sie 2008, o 15:20

...

Postprzez anastasya » 20 sie 2008, o 11:01

To chyba nie to...Wrocilam teraz do faceta z ktorym zerwalam po pol roku ,od tak poprostu kazde jego slowo zaczelo mnie irytowac i wywalilam go z domu bez powodu ;|.
A teraz jest dobrze i chcialabym zeby tak zostalo ale nie wiem jak dlugo bedzie tak fajnie ,potrzebuje pomocy zeby to zmienic ale nie wiem kto moze mi pomoc.
anastasya
 
Posty: 4
Dołączył(a): 18 sie 2008, o 13:49
Lokalizacja: gdansk

Postprzez ewa_pa » 20 sie 2008, o 13:40

a moze masz problemy z bliskoscia czy to nie jest przypadkiem tak ze bedac coraz blizej w pwnym momencie czujesz sie zagrozona tym ze przywiazujesz sie coraz bardziej i zaczynasz sie tego po prostu bac?
Avatar użytkownika
ewa_pa
 
Posty: 812
Dołączył(a): 30 sie 2007, o 21:15
Lokalizacja: bielsko

Postprzez bunia » 20 sie 2008, o 14:29

Moze to nie nuda a zemsta wobec "czegos" co Cie dotknelo w przeszlosci....?
Avatar użytkownika
bunia
 
Posty: 3959
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 09:19
Lokalizacja: z wyspy

Postprzez ewa_pa » 20 sie 2008, o 15:05

moze niekoniecznie zemsta buniu a po prostu jakies urazy ?
Avatar użytkownika
ewa_pa
 
Posty: 812
Dołączył(a): 30 sie 2007, o 21:15
Lokalizacja: bielsko

Postprzez bunia » 20 sie 2008, o 15:09

Wlasnie na skutek urazow moze wystapic podswiadome pragnienie "zemsty".....to tylko jedna z mozliwosci....?
Avatar użytkownika
bunia
 
Posty: 3959
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 09:19
Lokalizacja: z wyspy

...

Postprzez anastasya » 20 sie 2008, o 19:18

Jest taka rzecz z przeszlosci,ale to naprawde musi byc gleboko w podswiadomosci bo ja wcale nie chce ranic ludzi...(swoich facetow)


Jak bylam mala to stalo sie cos nieprzyjemnego
anastasya
 
Posty: 4
Dołączył(a): 18 sie 2008, o 13:49
Lokalizacja: gdansk

Postprzez bunia » 20 sie 2008, o 19:30

To "cos" ma wiekszy wplyw na Twoja podswiadomosc niz sama przypuszczasz....wiem,ze chcesz inaczej ale to bardzo trudne jesli nie odgrzebiesz i uporasz sie z przeszloscia.....pomysl nad tym....a moze terapia....?
Avatar użytkownika
bunia
 
Posty: 3959
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 09:19
Lokalizacja: z wyspy

Postprzez SSmutna » 20 sie 2008, o 20:26

A może to ciągle nie ten właściwy ?
Miałam podobne odczucia (kiedy w którymśtam kolejnym związku zaczynałam się nudzić i irytowało mnie każde jego słowo i gest) i myślałam, że ze mną coś nie tak, że pewnie nie nadaję się do trwałych zwiazków, że może powinnam być sama (albo udawać, że jest świetnie by samą nie zostać). Ale kiedy poznałam tego właściwego i właściwie wyczekiwałam (z lękiem) monemtu kiedy mi sie zmudzi, ten moment nie nadszedł i wiem, że już nie nadejdzie.
Myślę, że nie ma sensu robić niczego na siłę, bez przekonania, zwłaszcza w kwestii uczuć tak delikatnych.
Avatar użytkownika
SSmutna
 
Posty: 75
Dołączył(a): 8 sie 2008, o 16:48
Lokalizacja: Niebyt

uzależnienie od związków

Postprzez badlove » 24 sie 2008, o 02:22

Unikanie bliskości cechuje osoby które miały toksyczną relację z rodzicami, w tym przypadku najprawdopodobniej z ojcem. Uzależnienie od fascynacji i zakochiwania się charakteryzuje zmienność, ponieważ fascynacja mija i narkotyk przestaje działać, tak więc szukamy nowych obiektów do ćpania. Bardzo smutna choroba.

Polecam nową ksiązkę światowego autorytetu w dziedzinie terapii uzależnień seksualnych - Pia Mellody: Droga do bliskości. Fundamentalne zasady gwarantujące prawdę, szacunek i trwałą miłość w związku
Avatar użytkownika
badlove
 
Posty: 15
Dołączył(a): 12 lut 2008, o 23:58
Lokalizacja: Częstochowa


Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 266 gości

cron