jaaasne wyrzucił swoją dlugoletnia "przyjaciólkę"ze swojego zycia,skoro byla dla niego wazna i nie było ,zadnych podtekstow,czy ukrytych gierek to czemu nie ograniczyl kontaktow?(po co wyrzucać?)
zdradzić tez mozna psychicznie i to chyba gorsze do naprawienia jest...
Czytam Twoj wątek Kotku i tak mi sie wydaje,ze ten Twoj facet to stara se byc ok. wtedy gdy TY zbierasz sie do wyjscia z tego zwiazku...dziwne to dla mnie
mowia ,ze do 3 razy sztuka..ale czy wart jest tego?czy nie lepiej zamknac ten rozdzial a nie ciagle i wkółko rozdrpywac rankę...
jeszcze jedna mysl mi chodzi ..czy ta panienka tak chetnie odejdzie?
ja uwazam ,ze przyjaźn moze sobie istniec
sama mam przyjaciol facetow..jednak gdyby dziewczyna mojego kumpla wyjechala by ze slusznymi pretensjami o czas jaki spedzamy,to bym przystopowala Dla dobra mojego PRZYJACIELA...bo mnie to nic nie kosztuje a po co mam robić kwasy..no chya zebym stracila glowe dla przyjaciela heh jak twoja kolezanka...
takie to moje przemyslenia
nie daj sie tak łatwo Kotku!
Trzymaj sie!