Zero kontaktów. Jakichkolwiek.

Problemy z partnerami.

Postprzez natka7911 » 12 sie 2008, o 11:36

chce mu odeslac jego rzeczy, on mowi ze przyjedzie po nie i wtedy pogadamy, ale ja nie mam juz o czym z nim rozmawiac.....
Avatar użytkownika
natka7911
 
Posty: 156
Dołączył(a): 6 sie 2008, o 20:24

Postprzez ewka » 12 sie 2008, o 11:45

No to chyba niespacjalnie wychodzi Ci to milczenie, hę? :D

Nie chcesz z nim porozmawiać? Nie chcesz wiedzieć, co chciałby Ci powiedzieć?
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez natka7911 » 13 sie 2008, o 13:05

---------- 13:11 12.08.2008 ----------

nie odp na smsy, sluzbowo rozmawiamy w ciagu dnia, ale musialam mu napisac ze chce mu odeslac jego rzeczy. Napisal mi ze chce bym byla jego przyjacielem, ze on nie chce sie uwiklac w zaden zwiazek. Mam czarno na bialym, albo bede przyjacielem albo zakoncze to.

---------- 13:05 13.08.2008 ----------

rozawiam z M normalnie, emocje opadly, ale co bedzie, nie wiem....
Avatar użytkownika
natka7911
 
Posty: 156
Dołączył(a): 6 sie 2008, o 20:24

Postprzez HurtInside » 13 sie 2008, o 20:55

Ja mam podobny problemlecz z przyjaźnią. Najpierw to była wielka miłość jedno rozstanie na jakieś pół roku ponad. Potem znowu zaczeliśmy się spotykać ale już tylko nam na przyjaźni zależało. Bynajmniej mi. Poprostu ona była dobrą przyjaciółką. Teraz to jest chora sytuacja. Ja mam problemy w chacie i kilka drobnych z przesłości... Liczylem na nia ze bede mogl porozmawiac , czasem sie wyzalic ale ona tak jakby mnie olewala. Zostawia samego. Nie mam nikogo innego zkim bym, mogl porozmawiac czy odwazyl sie powierzyc me tajemnice. Doszlo do tego ze zaczolem sie kaleczyc blachowkretem. Nawet probowalem powiesic na klamce od okna. To sie zaczelo od problemow w domu a ona mnie zostawila, umowila sie na spotkanie by porozmawiac, czy gdzies sie wyrqwac, bym niemyslal o problemach, ale na chwile przed spotkaniem odmawiala... ;( Okazywalo sie ze wolala z jakimis chloptasiami co nowo poznala isc na party niz z przyjacielem porozmawiac i pomuc jakos. Ja jak chciala to rozmawialem nawet gdy juz spac mi sie chcialo. Wspieralem ja. Jednak w druga strone to niedziala. Raz nawet napisalem "żegnaj" i sie nieodzywalem to sie nieodzywala... Ja na gg sie niepokazywalem nawet. Po jakims czasie zapomnialem o niej troche. Wszedlem na gg i ona z tekstem co umnie i ze sie martwila i wogole co to nie jeszcze. Dlaczego pisze ze sie martwila a nawet niezadzwonila, nic nie napisala, nieodwiedzila ??

Juz mnie to meczy a nie zmienie nr GG. Nawet Nasza-Klase skasowalem i inne strony gdzie mialem maile i profile. Ma moj gg, kom i mail i sie nieodzywa nic :(
HurtInside
 
Posty: 6
Dołączył(a): 13 sie 2008, o 00:03
Lokalizacja: Bydgoszcz

Postprzez natka7911 » 15 sie 2008, o 18:23

witajcie..

to juz tydzien jak sie motam i nie wiem co zrobic. Chce to zakonczyc bo nie ma sensu, nie ma zadnej przyszlosci, to on powiedzial ze nic nie obiecuje, ze nie chce sie uwiklac w zaden zwiazek, ze nic mi nie obiecywal,tak to wzytko prawda, ale tak ciezko mi poweidziec dosc, moze gdyby nie kontakt sluzbowy byloby latwiej:(((
Avatar użytkownika
natka7911
 
Posty: 156
Dołączył(a): 6 sie 2008, o 20:24

Postprzez agik » 15 sie 2008, o 19:30

Natka jak ciągle będziesz tylko twierdzić, ze cięzko, to naprawdę nie ruszysz z miejsca...

A czy to, ze ciezko oznacza, ze nie da się tego zrobic?
Może powtarzaj sobie, jak go widzisz " on nie jest mój, to dobry człowiek, ale nie chce być mój"

Moze powtarzaj sobie, ze ciągnięcie tej relacji przynieise Ci tylko coraz więcej tęsknoty, rozterek...

Ostatecznie też możesz przecież trwać w tej relacji... Tylko czy wtedy równiez nie będzie cięzko? Kiedy on np znajdzie inną przyjaciólkę- bez zobowiązań.
Czy nie bedziesz szaleć z rozpaczy, zazdrości?

Trzymaj się Natka
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Postprzez natka7911 » 15 sie 2008, o 19:56

---------- 19:55 15.08.2008 ----------

Agiczku kochany,

wiem ze jesli znajdzie sobie kogos innego bede cierpiec i szalec z zazdrosci i rozpaczy , dlatego chce to zakonczyc, tylko brak mi sil, wystarczajaco duzo sil, by powiedziec KONIEC. Zal mi tych wspolnych dni, to tak jakby czesc mnie zabral i poszedl z nia....wie o mnie tyle rzeczy, ja o nim....

---------- 19:56 ----------

albo ja nie umiem tkwic w zwiazku bez zobowiazan? co on wlasciwie oznacza??
Avatar użytkownika
natka7911
 
Posty: 156
Dołączył(a): 6 sie 2008, o 20:24

Postprzez agik » 15 sie 2008, o 21:32

Bez zobowiązań chyba oznacza- bez wyłączności na daną osobę. "Spotykamy się bo się lubimy i wtedy, kiedy chcemy"
Problem powstaje kiedy spotkania odbywają się wyłacznie wtedy, kiedy chce jedna ze stron.
Zaangażowanie, pragnienie czegoś więcej, tęsknota, zazdrość, chęc wniknięcia w czyjeś życie i decydowanie o nim- to już wykracza poza ten związek.

Ja tam bym nie dała rady- Ty sama musisz wiedzieć.
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Postprzez natka7911 » 15 sie 2008, o 21:47

a czy w ogole zwiazek moze byc bez zobowiazan... samo slowo zwiazek juz cos znaczy.. raczej uklad , spotkania...
wszystko bylo dobrze do czasu, gdy i ja nic do niego nie czulam i tez nie dam rady, obudzily sie we mnie uczucia, juz jestem zazdrosna co robi, z kim sie spotyka....
Avatar użytkownika
natka7911
 
Posty: 156
Dołączył(a): 6 sie 2008, o 20:24

Postprzez agik » 15 sie 2008, o 21:53

:)
Przyznam, zę kiedy to pisałam to się zawahałam.
Ale słowo związek powstało chyba od słowa więź- tak więc może istniec wież miedzy ludźmi- bez wyłączności na dana osobę.

Ale skoro wolisz- układ- to moge się nim posługiwać :)
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Postprzez natka7911 » 15 sie 2008, o 22:43

---------- 22:34 15.08.2008 ----------

ale i tak bedac w zwiazku z dana osoba , dajemy jej swobode, tylko ta swoboda jest ciut inna....


dzis dostalam dziwnego smsa od M. jakby nie pisal do mnie a do jakiejs innej kobiety, czyzby byla taka... wszytko mozliwe....prosilam ze jak pozna kogos, niech mi to powie...

---------- 22:36 ----------

Pan M, nazywa mni kolezanka i przyjaciolka..., nie mowil o zadnych zwiazkach ani ukladach bez zobowiazan....

---------- 22:43 ----------

taki cytat z ksiazki P.Coehlo mi przyszedl do glowy "Jesli cos kochasz, to pusc to wolno...jesli wroci- jest Twoje, jesli nie- ngdy nie bylo"
Avatar użytkownika
natka7911
 
Posty: 156
Dołączył(a): 6 sie 2008, o 20:24

Postprzez agik » 16 sie 2008, o 14:35

---------- 23:20 15.08.2008 ----------

dokladnie taką myśl Ci podsuwam...

---------- 14:35 16.08.2008 ----------

natka7911 napisał(a):ale i tak bedac w zwiazku z dana osoba , dajemy jej swobode, tylko ta swoboda jest ciut inna....


Właśnie o tę innośc chodzi.
I o ten rodzaj pewności, że jesteśmy nawzajem WYŁĄCZNIE dla siebie.
I właśnie tego on nie chce Ci dać.
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Postprzez natka7911 » 16 sie 2008, o 15:19

staram sie wszystko poukladac w mojej glowie, teraz zaluje ze dopuscilam do tego spotkania, ze pozwolilam sobie spojrzec inaczej na niego i dopuscic do glosu serce, chociaz rozum mowil: uwazaj.
Avatar użytkownika
natka7911
 
Posty: 156
Dołączył(a): 6 sie 2008, o 20:24

Postprzez agik » 16 sie 2008, o 21:01

Żałować nie ma co, bo czasu i tak nie cofniesz...
Zresztą przyszłość jest ważniejsza.

Trzymaj się...
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Postprzez natka7911 » 17 sie 2008, o 11:53

---------- 21:16 16.08.2008 ----------

Dzekie Agiczku :cmok:

---------- 11:53 17.08.2008 ----------

Nie odzywal sie dzis, wiec napisalam esa, poinformowal mnie ze potrzebuje spokoju....

wiec mu go dam....ale jak ja wytrzymam bez naszych rozmow?? Czy naprawde mu potrzebny spokoj??? Czy nie moze byc jak dawniej, dlaczego faceci chowaja sie do swojej jaskini i zamykaja sie na 7 spustow?
Avatar użytkownika
natka7911
 
Posty: 156
Dołączył(a): 6 sie 2008, o 20:24

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 40 gości