Witam
Chciałam odpowiedzieć na posta dot. p. Ali, mimo iż jest on już trochę "stary", ale jednak obejmuje już okres od kiedy znam p. Alę.
Musze przyznać, że pierwszy raz pożałowałam, że tyle szperam w internecie...chodzę do p. Ali od prawie półtora roku, ale nie jakoś regularnie...i akurat dziś kiedy miałam z nią umówioną wizytę, na którą czekałam ponad miesiąc, nie przyszła i było zastępstwo, trochę się zawiodłam i teraz trafiłam na tego posta powyżej..i zrobiło mi się bardzo przykro...bo generalnie cięzko mi komukolwiek zaufać, pani Ali nadal nie do końca ufam, w związku z czym nie zmieniałam nigdy terapeuty i nie mam porównania..i tak z jednej strony ten post nastawił mnie na 'nie', podważył moje zaufanie, ale z drugiej muszę też obronić p. Alę, bo widziałam jej zeszyt z wizytami i to nie jest tak, że przyjmuje raz na miesiąc tylko ma wielu pacjentów. Nie jest tez tak z grupami, bo chodziłam na 2 grupy prowadzone przez p. Alę. Jak dla mnie to obie kończyły się za wcześnie, bo po pół roku, ale ponoć to kwestia NFZu...Tak mówią, staram się wierzyć.
Hehe, w sumie nie wiem w jakim celu pisze tego posta, bo mam parę argumentów które zaprzeczają tej negatywnej opinii, ale z drugiej strony moje zaufanie jest bardzo chwiejne, choć czasem się zastanawiam, czy nie przesadzam z tym ciągłym węszeniem spisku,
wiecie, jakieś paranoje i te sprawy.
Jeśli ktoś zna p. Alę to chętnie poczytałabym Wasze odczucia. Choś w sumie nie wiem, czy tak się powinno robić...jak się coś ma do terapeuty to pewnie trzeba z nim o tym gadać...Tylko najpierw terapeuta musi przyjsć osobiście...(blablabla)
Wybaczcie przydługawy wywód.
pozdrawiam