Czesc wszystkim,
Dawno nie odwiedzalam tej strony.Troche sie stesknilam ...
Moze ktos z Was moze pomoc mi rozwiazac moj dylemat.
Spotykam sie z kims od paru miesiecy i jest bardzo sympatycznie:chodzimy razem do kina,na kolacje,czasami siedzimy po prostu w domu rozmawiajac przez godziny....On dzwoni do mnie czesto,pisze maile.I wszystko wydaje sie super poza...No wlasnie,czy zawsze musi byc jakies ale?
Oboje jestesmy po nieudanych zwiazkach. Poznalismy sie wlasnie w momencie gdy i u niego i u mnie byly problemy.I to nas do siebie zblizylo.Pozniej on zerwal ze swoja dziewczyna, moj zwiazek sie rozpadl.Od tamtego czasu nasze maile ,rozmowy zaczely byc bardziej intymne.Zblizylismy sie do siebie bardzo. I tak jakos zostalismy obok siebie.
Moi znajomi pytaja czy my jestesmy para?Bo z zewnatrz wyglada wlasnie tak.
Mnie tez to troche gryzlo wiec postanowilam przeprowadzic trudna rozmowe.Zadalam mu proste pytanie:kim jestem dla Ciebie?
A on mi odpowiada:Coz,dobrze sie z toba czuje,lubie chodzic z toba na kolacje,do kina, dyskoteki,smiac sie z toba,rozmawiac ale nie jestem gotowy na zwiazek ...BUM.... To bylo jakies dwa dni temu.Od tego czasu chodze kompletnie zdezorientowana. Co mam z robic z taka odpowiedzia.
Zaangazowalam sie juz w te znajomosc i wycofac sie bedzie trudnym zadaniem.Bo zaczynam cos do niego czuc. Ale jesli on traktuje nasza znajomosc tak lekko to czy warto dalej to ciagnac?
Musze tu jeszcze dodac ,ze ja zapoznalam go ze swoimi przyjaciolmi,moi rodzice wiedza o Wilbercie. Kiedy zapytalam go czy pow. komus ze swoich znajomych on odpowiedzial,ze niewiele osob z jego otoczenia wie. Troche mnie to zasmucilo szczerze mowiac.
I co ja mam o tym myslec? I co wazniejsze-co zrobic? Bo mi na nim zalezy...
Kurcze,musze leciec do pracy.Odezwe sie wieczorem.
Pozdrawiam wszystkich!!!
Ula