przez tender » 11 sie 2008, o 11:16
Kiedyś przeczytałem w książce, co prawda skierowanej do mężczyzn, ciekawy fragment na temat rozstania i walki o związek. Rozmawiałem na ten temat z wieloma osobami, zarówno kobietami jak i mężczyznami... Zdecydowana większość potwierdzała słuszność tego twierdzenia:
(ps. teks pisany bardziej po męsku ale tyczy się obydwu płci)
„Powinniśmy się rozstać" - po usłyszeniu tych trzech słów większość mężczyzn milknie. Minie kilka sekund zanim mózg zacznie znów normalnie pracować i wtedy zaczynasz zdawać sobie sprawę, że te wspólne momenty, które przeżyliście odchodzą na zawsze. Po kilku następnych sekundach jedyne, co jesteś w stanie powiedzieć to zaprzeczyć calej sytuacji: „Nie możesz mnie zostawić", „Nie mogę bez Ciebie żyć". Szybko stwierdzasz, że to nie działa więc przechodzisz do błagania: „Jestem pewien, że to się jeszcze da naprawić", „Daj mi drugą szansę"...
Pierwsza i najważniejsza rzecz na początek (może jeszcze nie zdążyłeś tego zrobić). Nie dzwoń do niej!!! Nie przepraszaj!!!
Pamiętaj, że kobiecych uczuć nie zmienisz racjonalną argumentacją (tak jak męskich). Możesz je natomiast zmienić swoim zachowaniem. Powtórzę to jeszcze raz: nie dzwoń do niej!!! Nie przepraszaj!!! Nie kupuj jej kwiatów!!!
Za każdym razem, kiedy sięgasz po telefon, żeby zadzwonić, usłyszeć jej głos i zapytać co u niej słychać, powiedz sobie: „Jeśli chcę ją odzyskać, to nie mogę tego robić. Zrobię to dla siebie i nie zadzwonię". Nie osaczaj jej telefonami i spotkaniami z Tobą, pozwól jej zatęsknić... To jedyny skuteczny sposób. Co dalej?
Skupianie się tylko na odzyskaniu kobiety nie tylko pomniejszy Twoje szansę na jej odzyskanie, ale również opóźni Twój powrót do normalnego życia. Zacznij więc zachowywać się tak jakby nic się nie stało. Najdziwniejsze jest to, że najlepszym sposobem na odzyskanie kobiety to nie próbować jej odzyskać. Czyli zacznij się umawiać z innymi kobietami i pojawiaj się jak najrzadziej w jej życiu. Zacznij zachowywać się tak, jakbyś był dla niej niedostępny. Nie chodzi o to, żebyś się na nią obrażał. Nie miej do niej pretensji, bądź dla niej w miarę przyjazny (z rezerwą), ale jednocześnie niedostępny. Traktuj ją jak normalną koleżankę, której zawsze możesz odmówić. Nie miej dla niej czasu, kiedy to ona zadzwoni żeby porozmawiać lub się spotkać. Kończ rozmowę w miarę szybko, a spotkanie przełóż. Pokaż jej, że masz własne ciekawe życie, w którym jej już nie ma. To ona ma poczuć, że Ciebie straciła.
Natychmiast zacznij się umawiać z inną kobietą. Nie za kilka dni, nie w przyszłym tygodniu, ale teraz!!! Nie rób tego w ten sposób, że na siłę chcesz się pokazać. Kobieta to wyczuje. Kiedy idziesz w towarzystwie innej dziewczyny, nie bój się minąć na ulicy ze swoją „byłą". Ona nie zrobi Ci nic złego, nie rzuci się na Ciebie z pięściami. Wie, że zrobi z siebie wtedy wariatkę. Zacznie jednak myśleć o Tobie w inny sposób i poczuje, że Ciebie straciła. Przestań odpowiadać na jej sms'y i e-maile zaraz po otrzymaniu. Poczekaj z tym dzień lub dwa. Przestań być jej przyjacielem. Często kobiety mówią „zostańmy przyjaciółmi". Nie daj się wciągnąć w tę grę. Zachowuj się jak zwykły kolega. Następnym razem, kiedy zadzwoni powiedz jej, że nie możesz rozmawiać, bo właśnie wychodzisz spotkać się ze znajomą.
Przestań być dla niej dostępny. Zacznij korzystać z życia. Zajmij się umawianiem z innymi kobietami. Jeśli zaczniesz o niej myśleć lub poczujesz, że chcesz usłyszeć jej glos - daj sobie po łapach. Jeśli poczujesz, że słabniesz, spotkaj się ze znajomymi. Staraj się cały czas przebywać z przyjaznymi ludźmi. Staraj się jak najmniej o niej myśleć. Tak naprawdę dopiero gdy przestaniesz rozpaczać po rozstaniu, wrócisz do normalnego życia oraz zaczniesz się umawiać się z innymi kobietami, będziesz mógł dokonać świadomego wyboru, czy faktycznie chcesz wrócić do swojej „byłej", czy może obecne życie bardziej Ci odpowiada.
Kiedy już całkowicie zmienisz swoje podejście do rozstania to przy następnej rozmowie telefonicznej zapytaj ją: „Czy dzwonisz żeby kontynuować terapię? Niestety nie mogą Ci dzisiaj pomóc. Właśnie wychodzę pograć w tenisa z moją nową trenerką (albo na lekcje Salsy z nową instruktorką) ".
Jeśli nie kontaktowaliście się od czasu rozstania i robiłeś to wszystko, co napisałem powyżej, możesz jej wysłać sms'a z życzeniami z okazji jakiegoś jej święta. Jest tego trochę - jej urodziny, imieniny, dzień kobiet. Niech to nie będzie sms nastawiony na przywrócenie kontaktu tylko „zwykły" sms, jakiego się wysyła znajomym z takich okazji,
który pokazuje, że się o nich pamięta. Z reguły możesz się spodziewać odpowiedzi lub telefonu od niej, który doprowadzi was do spotkania.
NIGDY NIE MÓW, ŻE ZAWSZE MOŻE DO CIEBIE WRÓCIĆ!!! TO ONA MUSI ZACZĄĆ NA TYLE O CIEBIE ZABIEGAĆ ŻEBYŚ TY SIĘ ZGODZIŁ DO NIEJ WRÓCIĆ. - i to moim zdaniem jest meritum sprawy, Wrócić może ktoś kto zacznie tęskić i zdawać sobie sprawę co stracił. Powrot z litości to tylko sztuczne przedłużanie agonii...
Serdecznie!