Zero kontaktów. Jakichkolwiek.

Problemy z partnerami.

Postprzez agik » 11 sie 2008, o 09:31

Zuch jesteś!!!
Tak trzymaj- później już będzie łatwiej :)

Ladorado o ile w jakiejkolwiek sprawie mozna miec pewność, to właśnie najbardziej w tej. Lub conajmniej silne przekonanie graniczące z pewnością- M. nie jest Natki. On sam tak powiedział. On nie chce byc czyjś. On chce żeby było miło.
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Postprzez natka7911 » 11 sie 2008, o 09:39

tak on chce by bylo milo, na luzie, a zawsze powtarza czas pokaze...


i jeszcze jedno, kiedys mi mowil, ja sie nie obraze jak sobie kogos znajdziesz....jeszcze bede na Twoim weselu sie bawil
Avatar użytkownika
natka7911
 
Posty: 156
Dołączył(a): 6 sie 2008, o 20:24

Postprzez agik » 11 sie 2008, o 09:48

Hmm, gdyby nie to Twoje zaangażowanie, to Wasza relacja byłaby całkiem fajna i sensowna. Przyjacielska. Jakoś oparta na trosce o drugą osobę.
Szkoda, ze tak się stało...

Radzisz sobie?
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Postprzez natka7911 » 11 sie 2008, o 10:00

tak gdyby nie moje zaanagzowanie,ale stalo sie inaczej....

dlatego chce to przerwac, az ochlone... jest mi ciezko, bo bylo fajnie

ale wiesz mialabym w nim przyjaciela, kolege, ale byl tez seks, nie umialabym teraz patrzec na niego jak nie na mezczyzne, wiesz o co mi chodzi... zawsze bedzie sie budzic we mnie pozadanie...
Avatar użytkownika
natka7911
 
Posty: 156
Dołączył(a): 6 sie 2008, o 20:24

Postprzez tender » 11 sie 2008, o 11:16

Kiedyś przeczytałem w książce, co prawda skierowanej do mężczyzn, ciekawy fragment na temat rozstania i walki o związek. Rozmawiałem na ten temat z wieloma osobami, zarówno kobietami jak i mężczyznami... Zdecydowana większość potwierdzała słuszność tego twierdzenia:
(ps. teks pisany bardziej po męsku ale tyczy się obydwu płci)

„Powinniśmy się rozstać" - po usłyszeniu tych trzech słów większość mężczyzn milknie. Minie kilka sekund zanim mózg zacznie znów normalnie pracować i wtedy zaczynasz zdawać sobie sprawę, że te wspólne momenty, które przeżyliście odchodzą na zawsze. Po kilku następnych sekundach jedyne, co jesteś w stanie powiedzieć to zaprzeczyć calej sytuacji: „Nie możesz mnie zostawić", „Nie mogę bez Ciebie żyć". Szybko stwierdzasz, że to nie działa więc przechodzisz do błagania: „Jestem pewien, że to się jeszcze da naprawić", „Daj mi drugą szansę"...
Pierwsza i najważniejsza rzecz na początek (może jeszcze nie zdążyłeś tego zrobić). Nie dzwoń do niej!!! Nie przepraszaj!!!
Pamiętaj, że kobiecych uczuć nie zmienisz racjonalną argumentacją (tak jak męskich). Możesz je natomiast zmienić swoim zachowaniem. Powtórzę to jeszcze raz: nie dzwoń do niej!!! Nie przepraszaj!!! Nie kupuj jej kwiatów!!!
Za każdym razem, kiedy sięgasz po telefon, żeby zadzwonić, usłyszeć jej głos i zapytać co u niej słychać, powiedz sobie: „Jeśli chcę ją odzyskać, to nie mogę tego robić. Zrobię to dla siebie i nie zadzwonię". Nie osaczaj jej telefonami i spotkaniami z Tobą, pozwól jej zatęsknić... To jedyny skuteczny sposób. Co dalej?
Skupianie się tylko na odzyskaniu kobiety nie tylko pomniejszy Twoje szansę na jej odzyskanie, ale również opóźni Twój powrót do normalnego życia. Zacznij więc zachowywać się tak jakby nic się nie stało. Najdziwniejsze jest to, że najlepszym sposobem na odzyskanie kobiety to nie próbować jej odzyskać. Czyli zacznij się umawiać z innymi kobietami i pojawiaj się jak najrzadziej w jej życiu. Zacznij zachowywać się tak, jakbyś był dla niej niedostępny. Nie chodzi o to, żebyś się na nią obrażał. Nie miej do niej pretensji, bądź dla niej w miarę przyjazny (z rezerwą), ale jednocześnie niedostępny. Traktuj ją jak normalną koleżankę, której zawsze możesz odmówić. Nie miej dla niej czasu, kiedy to ona zadzwoni żeby porozmawiać lub się spotkać. Kończ rozmowę w miarę szybko, a spotkanie przełóż. Pokaż jej, że masz własne ciekawe życie, w którym jej już nie ma. To ona ma poczuć, że Ciebie straciła.
Natychmiast zacznij się umawiać z inną kobietą. Nie za kilka dni, nie w przyszłym tygodniu, ale teraz!!! Nie rób tego w ten sposób, że na siłę chcesz się pokazać. Kobieta to wyczuje. Kiedy idziesz w towarzystwie innej dziewczyny, nie bój się minąć na ulicy ze swoją „byłą". Ona nie zrobi Ci nic złego, nie rzuci się na Ciebie z pięściami. Wie, że zrobi z siebie wtedy wariatkę. Zacznie jednak myśleć o Tobie w inny sposób i poczuje, że Ciebie straciła. Przestań odpowiadać na jej sms'y i e-maile zaraz po otrzymaniu. Poczekaj z tym dzień lub dwa. Przestań być jej przyjacielem. Często kobiety mówią „zostańmy przyjaciółmi". Nie daj się wciągnąć w tę grę. Zachowuj się jak zwykły kolega. Następnym razem, kiedy zadzwoni powiedz jej, że nie możesz rozmawiać, bo właśnie wychodzisz spotkać się ze znajomą.
Przestań być dla niej dostępny. Zacznij korzystać z życia. Zajmij się umawianiem z innymi kobietami. Jeśli zaczniesz o niej myśleć lub poczujesz, że chcesz usłyszeć jej glos - daj sobie po łapach. Jeśli poczujesz, że słabniesz, spotkaj się ze znajomymi. Staraj się cały czas przebywać z przyjaznymi ludźmi. Staraj się jak najmniej o niej myśleć. Tak naprawdę dopiero gdy przestaniesz rozpaczać po rozstaniu, wrócisz do normalnego życia oraz zaczniesz się umawiać się z innymi kobietami, będziesz mógł dokonać świadomego wyboru, czy faktycznie chcesz wrócić do swojej „byłej", czy może obecne życie bardziej Ci odpowiada.
Kiedy już całkowicie zmienisz swoje podejście do rozstania to przy następnej rozmowie telefonicznej zapytaj ją: „Czy dzwonisz żeby kontynuować terapię? Niestety nie mogą Ci dzisiaj pomóc. Właśnie wychodzę pograć w tenisa z moją nową trenerką (albo na lekcje Salsy z nową instruktorką) ".
Jeśli nie kontaktowaliście się od czasu rozstania i robiłeś to wszystko, co napisałem powyżej, możesz jej wysłać sms'a z życzeniami z okazji jakiegoś jej święta. Jest tego trochę - jej urodziny, imieniny, dzień kobiet. Niech to nie będzie sms nastawiony na przywrócenie kontaktu tylko „zwykły" sms, jakiego się wysyła znajomym z takich okazji,
który pokazuje, że się o nich pamięta. Z reguły możesz się spodziewać odpowiedzi lub telefonu od niej, który doprowadzi was do spotkania.

NIGDY NIE MÓW, ŻE ZAWSZE MOŻE DO CIEBIE WRÓCIĆ!!! TO ONA MUSI ZACZĄĆ NA TYLE O CIEBIE ZABIEGAĆ ŻEBYŚ TY SIĘ ZGODZIŁ DO NIEJ WRÓCIĆ. - i to moim zdaniem jest meritum sprawy, Wrócić może ktoś kto zacznie tęskić i zdawać sobie sprawę co stracił. Powrot z litości to tylko sztuczne przedłużanie agonii...

Serdecznie!
tender
 
Posty: 34
Dołączył(a): 6 lip 2007, o 00:27
Lokalizacja: Olsztyn

Postprzez natka7911 » 11 sie 2008, o 11:59

tak latwo powidziec, gorzej z wykonaniem tego...

M. sie zapytal mnie czy nie moze byc jak dawniej, czy nie moge sie zachowywac jak dawniej???

jakie to wszystko ciezkie
Avatar użytkownika
natka7911
 
Posty: 156
Dołączył(a): 6 sie 2008, o 20:24

Postprzez Szafirowa » 11 sie 2008, o 12:23

Ciężkie ale paradoksalnie bardzo proste.
Decyzyjność należy do Ciebie ... bo możesz podjąć decyzję z pełną świadomością własnego wyboru.
Możesz się przecież zgodzić, żeby było tak jak "dawniej", jeśli tego chcesz.

A możesz też zupełnie wprost powiedzieć, że NIE.
Że tego nie chcesz.

Że chcesz czegoś innego - czego on Ci dać nie chce, albo nie może - i żeby dał Ci spokój i pozwolił tego szukać gdzie indziej.

Wszystko zależy od Ciebie ...
Avatar użytkownika
Szafirowa
 
Posty: 774
Dołączył(a): 21 maja 2007, o 22:30
Lokalizacja: Wro

Postprzez natka7911 » 11 sie 2008, o 12:35

tak wszystko zalezy ode mnie.. wiem, jedno, potrzebuje uspokoic swoje emocje... niech opadna, a na to potrzebuje spokoju i nie kontaktowania sie z nim
Avatar użytkownika
natka7911
 
Posty: 156
Dołączył(a): 6 sie 2008, o 20:24

Postprzez ewka » 11 sie 2008, o 12:47

natka7911 napisał(a):tak wszystko zalezy ode mnie.. wiem, jedno, potrzebuje uspokoic swoje emocje... niech opadna, a na to potrzebuje spokoju i nie kontaktowania sie z nim

Dokładnie!
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez natka7911 » 11 sie 2008, o 15:35

nawet nie wiecie jak jest ciezko :cry:
Avatar użytkownika
natka7911
 
Posty: 156
Dołączył(a): 6 sie 2008, o 20:24

Postprzez Szafirowa » 11 sie 2008, o 16:49

Ciężko to nie znaczy niemożliwe.
Avatar użytkownika
Szafirowa
 
Posty: 774
Dołączył(a): 21 maja 2007, o 22:30
Lokalizacja: Wro

Postprzez natka7911 » 11 sie 2008, o 20:25

---------- 16:54 11.08.2008 ----------

dla czlowieka nie ma rzeczy niemozliwych, to wiem, jestem tego pewna, tylko potrzeba czasu i samozaparcia

---------- 20:24 ----------

Dzis w pracy byl tylko sluzbowy kontakt, chociaz .... mam jeszcze jego rzeczy, wiec mu napisalam, ze chce mu je odeslac( mieszka ode mnie 350 km), powiedzial, ze przyjedzie do mnie, stwierdzilam ze nie ma po co przyjezdzac.Skomentowal to stwierdzeniem, ze przyjedzie odwiedzic "pyskata kolezanke". Poniewaz na zakonczenie pracy rozmawialismy sluzbowo, wiec sie pozegnalam z nim, odpisal mi ze oddzwoni, jakos nie oddzwonil, ale przyslal smsa ze bateria mu padla, ja milcze, nie wiem czy to prawda czy nie, nie mam sily sie w to zaglebiac, wiem ze chce go przetrzymac, pokazac ze moj swiat sie wokol niego nie kreci. A czas pokaze jak bedzie naprawde.

---------- 20:25 ----------

Tender, jaki tytul ma ta ksiazka??Pamietasz?
Avatar użytkownika
natka7911
 
Posty: 156
Dołączył(a): 6 sie 2008, o 20:24

Postprzez Ladybird » 11 sie 2008, o 21:09

Brawo Natko ! Tak trzymaj, tylko ,proszę Cie nie zlam swoich postanowien.
Jeszcze nie wiadomo co czas pokaze, roznie moze byc...
Avatar użytkownika
Ladybird
 
Posty: 1115
Dołączył(a): 19 gru 2007, o 09:40

Postprzez natka7911 » 12 sie 2008, o 08:32

---------- 21:22 11.08.2008 ----------

wiem, ze czas pokaze, ja chce sie przekonac, czy on za mna za teskni, za naszymi rozmowami i za mna jako kobieta...

---------- 08:32 12.08.2008 ----------

pisze do mnie tylko pojedyncze smsy, typu dobrej nocy i dzien dobry, ja milcze....ciekawe kiedy mu sie znudzi
Avatar użytkownika
natka7911
 
Posty: 156
Dołączył(a): 6 sie 2008, o 20:24

Postprzez ewka » 12 sie 2008, o 11:33

natka7911 napisał(a):ciekawe kiedy mu sie znudzi

Lepiej, gdyby Twoje milczenie Ciebie nie znudziło;)
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 115 gości