Kto ma rację?

Problemy z partnerami.

Kto ma rację?

Postprzez Ladybird » 10 sie 2008, o 09:04

Wczoraj odbylam bardzo trudna rozmowe z moim partnerem. odbyla sie ona na gg, poniewaz on jest zagranicą.Aby przekaz byl obiektywny , postanowilam ja zacytowac i prosic was o ocene, kto z nas ma racje, bo albo ja juz sie gubie w tym wszystkim ,albo on mysli innymi torami i czasem kompletnie nie rozumiem jego toku myslenia.
R-Kupilem juz nam bilety .Twoj kosztowal z oplatami prawie 2000 koron.
Ja-To jak w koncu zarezerwowales? Dla mnie do Oslo, a potem nam do Faro?
R- mamy juz bilety z Oslo do faro, do mnie musisz kupic sama.Do mnie na 15 zamow sobie telefonicznie.
Ja- Nie kupie, bo mam teraz duzy problem z kasą. Pralak sie popsula, w poniedzialek przyjezdza mechanik z programatorem i naprawa będzie kosztowala ok. 500 zl. zaplacilam zaleglosci pracownikowi i ogromny rachunek za plusa ( m.in za twoje rozmowy do Norwegii z krety). Poza tym nie zamowie, bo nie mam karty kredytowej
R-To niech Ci ojciec kupi
Ja- Ojciec nie moze mi pozyczyc , bo ma przekroczony limit na karcie i dopiero bedzie mogl za kilka dni.
R-To z czym ty chcesz jechac do portugalii?
Ja- Ojciec za duzo wydal na wycieczki i ma teraz jakis problem z karta (moj dopisek- kupil nam te cala wycieczke na k
rete, Jemu tez )
.R- to pozycz od kogos, bo ja juz nie mam
ja- To bylo wczesniej mowic ,przed rezerwacja, ze nie masz na caly bilet, ja Ci mowilam, ze mam problemy z kasa
R- To co ja Ci teraz zrobie, co moglem to dalem, nawet pozyczylem z mamy karty
ja- To bylo jeszcze pozyczyc te 360 zl na moj bilet, to nieduza kwota, bo ja musze jechac specjalnie 50 km na lotnisko, nie mam na benzyne i jeszcze placic oplaty manipulacyjne tam za bilet.
ja_ Potem Ci oddam wszystko za ten ccaly bilet moj
R-mama nie chce juz dac, ledwo dala na tamten bilet, juz Ci mowilem ,ze nie chce dawac.
Ja_ Zrobilam to dla Ciebie i jade do Oslo, i wracam z Toba samochodem ,aby Ci bylo przyjemniej
Ja- przykro mi ,bo znowu jest problem z pieniedzmi, i nie moge liczyc na pomoc w trudnej sytuacji
R-Wiec musisz poradzic sobie jakos, ja matki nie bede meczyc , juz mi i tak duzo pomogla
Ja- jutro bilety moga byc juz duzo drozsze
Ja- Po co ja jade do Norwegii do Ciebie? Jade ,a nie musze ,robie to dla Ciebie, powiedz to matce , przeciez nic sie nie stanie jak pozyczy te 300 zl
R- Trudno, ja nie mam ani grosza ,a jeszcze musze zaplacic pracownicy, mam odlozone
Ja-To Elce ja moge zaplacic , te 360 zl tutaj jak przyjedzie ,a Ty zaloz za mnie
Ja- Zawsze mozna znalezc wyjscie jak sie chce pomoc bliskiej osobie w trudnej sytuacji
R- ja nie chce takich kombinacji, zawsze place do konca dziewczynom i nie chce ,aby ktos oddawal za mnie (moj dopisek KTOS0
jA -Skoro Elka wazniejsza ode mnie to trudno
R- W takim razie odwoluje bilety i nie jedziemy
Ja- jak zwykle pieniadze nas kloca, ja tam zawsze Ci pomagam , teraz kupilam Ci OC i soczewki ,jak prosiles , mimo ,ze nie siedze na kasie. Tak bym miala na ten bilet, ale Ty jests dla mnie wazny i spelniam Twoje prosby
Ja- Wolisz stracic kilka tysiecy odwolujac bilet niz mi pozyczyc?
Ja- Znowu chcesz sie rozstac przez 300 zl?
R- ja nie mam w tej chwili i jak tego nie rozumiesz to trudno
Ja - tyle jestem warta dla Ciebie?
R-To nie jest 300 zl, ja Ci kupilem bilet za 2000 koron, wiecej nie mam i juz
Ja- masz, tylko jest tak Ci wygodnie i nie chcesz wziac z pensji dla Elki ,bo nie chcesz zmieniac swoich przyzwyczajen
R- I nie pisz glupot
Ja- Licza sie tylko pieniadze, niestety
R- Chyba u Ciebie, bo ja zaplacilem za caly twoj bilet
R- i nie rozumiesz ,ze nie mam skad wziac wiecej
Ja- ja tez, ale Ty masz, a ja nie
R- ja nie mam i nie męcz mnie juz, bo to juz jest nie do zniesienia
Ja- Ja niedlugo dzielę sie calym moim majatkiem za sprzedazy domu i bedziemy z tego kupowac dla nas jakis biznes, a twoja mama boi mi sie pozyczyc 300 zl
R- moja mam nie iwerzy w takie bajki, ze sie podzielisz, to jest twoje
Ja- jak nie wierzy, to trudno ,nie zna mnie. Poza tym to nie sa bajki, bo kupimy tamto wspolnie, prawda?
R- Ty wiesz madziu, ze na kupno to ja nie mam, kupisz to sobie a ja Bede Ci towarzyszyl i pomagal
Ja- ja tak nie chce. To bedzie nasze i bedziemy to razem prowadzic.
R- przeciez Ty wiedzialas ,ze ja nie mam pieniedzy na razie
Ja- smutno mi, ze mi nie wierzysz
R_ zalezy to tylko od Ciebie, jak tozapisac ,co bedzie kupione. Mnie tam wszystko jedno
Ja- Przykro mi ,bo traktujecie mnie ,jakbym byla Ewka ( moj dopisek - byla zona, ktora go oszukala finansowo)
Ja - i juz koncze ,bo mi naprawde smutno
ja- pa , Kochanie
R- nikt nie traktuje Cie jak Ewke
R- Powinnas sie cieszyc ,a nie plakac
na tym koniec rozmowy.
Potem jeszcze przyslal smsa, ze prosi o telefon do mojego ojca. Zadzwonilam do ojca, nie chcial z nim rozmawiac, bo powiedzial ,ze jak porozmawia, to nasz zwiazek sie skonczy.
Potem dostalam nastepnego smsa tresci - ladnie mi podziekowalas za zalatwienie tego wszystkiego. Moja mama jest bardzo zdenerwowana.
Napisalam mu - We mnie jest duzo dobroci i milosci do Ciebie, prosze nie niszc tego. O nic wiecej nie bede Cie prosic ,zalatwie to sama.Przykro mi ,ze podejrzewasz mnie o manipulacje i oszustwo.Chce abys mnie kochal, a jak nie potrafisz powiedz
On odpisal, ze mnie o nic nie podejrzewa,tylko pisze prawde,i ja o tym wiem. On ma wrazenie, ze to ja mu nie wierze, a dowodow milosci ,to dawal i daje caly czas, nawet kupujac za matki pieniadze bilet. jak to malo to sa lepsi i mam sie zastanowic.
Ja napisalam - jak zrozumialam to mam poszukac sobie kogos innego.
On - Nic takiego nie powiedzialem. Nie pisz mi przykrosci, bo ja tez z miejsca zrobilem ,co moglem,Spij dobrze
Ja- Po prostu czuje,ze wtym zwiazku daje wszystko, a jak o cos poprosze, to jest obraza.A prosze o tak malo,tylko tyle abym nie musiala jezdzic na lotnisko niepotrzebnie i doplacac. Jakbys mnie kochal, to bys sie przez chwile nie zastanawial, czy pracownicy samopoczucie, czy moje. A spac to juz dobrze nie bede, ale czy Cii zalezy na tym?
Na ten sms nie otrzymalam odpowiedzi, wiem, ze mnie juz ponioslo na koniec. Dlatego przestalam pisac na gg, a on jeszcze wysylal smsy.
Co teraz nie wiem .
ten wyjazd byl w sprawie szukania naszego przyszlego miejsca do zycia i do pracy.
Rozpisalam sie, ale wydaje mi sie ,ze konieczne bylo przytocznie calej rozmowy, aby to bylo obiektywne.
Avatar użytkownika
Ladybird
 
Posty: 1115
Dołączył(a): 19 gru 2007, o 09:40

Postprzez mahika » 10 sie 2008, o 09:41

witaj Ladorada, pieniądze to nie wszystko albo inaczej Z PUSTEGO TO I SALOMON NIE NALEJE. Ciężko powiedziec kto ma racje, ale to naprawde przykre ze pieniadze Was dziela.
Wierze ze znajdziecie wyjście z tej sytuacji i będzie ok. nie przez takie przeszkody skakaliście.
Pozdrawiam :)
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez szachistka » 10 sie 2008, o 10:00

Mówiąc szczerze mi rzuciło się w oczy to, iż nie wierzyłaś swojemu partnerowi w to, iż nie ma skąd pożyczyć ani jak załatwić dla Ciebie pieniędzy. Rozumiem, że WG CIEBIE on miał jak to załatwić, ale Twoje podejrzenia/ mniemanie to nie powód, aby wmawiać komuś, że nie ma racji/ że oszukuje/ że kłamie itp. Też mam takie skłonności i sama u siebie uważam to za problem nad którym trzeba pracować. Z tego względu, że sama także nie chciałabym, aby mój partner poddawał w wątpliwość to, co mówię. W Twojej sytuacji może być tak, że nie wiesz o wszystkim, co spowodowało nie możność zorganizowania dodatkowych pieniędzy przez Twojego partnera. Poza tym, zamiast atakować w postaci "masz pieniądze tylko nie chcesz ich dla mnie zorganizować" znacznie lepiej byłoby wspólne zastanowienie się nad tym, co zrobić jeśli oboje nie macie skąd ich wziąć.
Z drugiej strony mogło być faktycznie tak, jak podejrzewałaś. Nikt tego nie wie, nawet Ty sama. A jeśli chcesz znaleźć kogoś winnego to zgodnie z zasadą "do tanga trzeba dwojga" oboje mieliście udział w tej wymianie zdań.
Nie ma sensu doszukiwać się winowajcy. Lepiej jest zastanowić się, w którym miejscu zrobiliście błąd i następnym razem go nie popełniać.
Ja tak to wszystko widzę.
Avatar użytkownika
szachistka
 
Posty: 201
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 12:46
Lokalizacja: Sopot

Postprzez melody » 10 sie 2008, o 10:02

Witaj Ladorado,

Po przeczytaniu Twojej rozmowy z partnerem odniosłam wrażenie, że oboje prowadziliście jakiś monolog oddzieleni od siebie grubym murem wzajemnego "niesłyszenia". W moim odczuciu i Ty i on słabo dostrzegaliście wzajemne potrzeby. Wiem, że moje spostrzeżenie może być gorzkie dla Ciebie i możesz się z tym zupełnie nie zgodzić. Chciałabym jednak, abyś spróbowała jeszcze raz, na chłodno przeczytać wklejoną tu rozmowę z Twoim partnerem. Zobacz sama, czego Ci w niej brakuje? Czego zabrakło z Twojej strony? A czego nie dostałaś od niego?

Pozdrawiam!
mel.
melody
 

Postprzez agik » 10 sie 2008, o 10:16

Hmm, wypomniałaś ile na niego wydałaś, umniejszyłaś jego wkład w Wasze życie, umniejszyłaś jego zobowiązania, wymagałaś, żeby interweniował u innych osób, sprawiałaś wrażenie, jakbyś nie czytała, co do Ciebie pisze.
Nie przyjmowałaś żadnych jego argumentów, a potem się obraziłaś.
Stosując szantaże emocjonalne- żadna rozmowa nie będize łatwa...

A nie moglibyście leciec osobno? tzn Ty z Polski, a on z Norwegii i spotkać się na miejscu? Nie dałoby się przebookowac biletu, na wylot z Warszawydo tego Fare?
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Postprzez ewka » 10 sie 2008, o 10:20

A to jest jakiś wyjazd biznesowy? Bo jakoś nie rozumiem...
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez Ladybird » 10 sie 2008, o 14:02

jest to wyjazd biznesowy, a z Polski do Faro sie nie dalo, bo ceny sa z kosmosu. znalazlam najtansze polaczenia wlasnie przez oslo.
Jaki mam zal do niego? Ma pieniadze na pensje dla pracownicy, ktora za kilka dni przyjezdza do Polski ,a mieszka tuz kolo mnie, a za kilka dni ja bede miala pieniadze, wiec moglabym jej oddac, te 380 zl ,ktore wzialby z jej wynagrodzenia. A on nie chce, bo tak .A ja na dzien dzisiejszy nie mam, dostane troche pieniedzy za kilka dni wiec bez problemy jej zwroce i nie bede musiala jezdzic 50 km na lotnisko , zreszta na dzien dzisiejszy nie mam . A jak bede miala bilet moze kosztowac duzo wiecej.i tylko w tym widze problem i niechec z jego strony ,aby te sprawe rozwiazac w prosty sposob.
Avatar użytkownika
Ladybird
 
Posty: 1115
Dołączył(a): 19 gru 2007, o 09:40

Re: Kto ma rację?

Postprzez ewka » 10 sie 2008, o 14:34

ladorada napisał(a):Ja_ Zrobilam to dla Ciebie i jade do Oslo, i wracam z Toba samochodem ,aby Ci bylo przyjemniej

Sorki Lab, ale ja nie rozumiem. Pisałaś kilka dni temu, że pojechał do Norwegii pozamykać swoje sprawy. Tutaj piszesz, że chcesz z nim wracać, aby było mu przyjemnie... nie masz kasy, więc po co cały ten dym? Angażowanie rodziców z jednej i drugiej strony?
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez agik » 10 sie 2008, o 15:09

Pojechał do Norwegii, pozamykać, pozałatwiać
Mieli leciec do Portugalii rozejrzec się, za jakimś miejscem dobrym do zycia i do pracy...
Potem razem mieli wrócić do Norwegii i razem do Polski - już na zawsze razem.
A potem sprzedać w Polsce i osiąść z Portugalii.
Ja tak zrozumiałam.

Tylko, ze nie o to chodzi.
Ladorado Kochana, chyba xle działa na Ciebe słówko "nie", obojętne, jak powiedziane.
Chyba troszkę robisz z igły widły. Przecież nie podważysz na siłe wszystkiego, o co jak piszesz- długo walczyliście. Pisałaś mu, zę masz pieniądze na naprawę pralki- to nie może poczekac, aż wrócicie? Dlaczego Twoja pralka ma być ważniejsza, niż wypłata dla pracownicy? Juz pomijając wszytsko- nie mozesz pozyczyć na kilka dni od koleżanki? sąsiadki? siostry?
To taki trochę foch o ścianę. A potem coraz większe nakręcanie się.
I- niestety- ataki. Z tego, co poczytałam Twój luby już na koniec chyba nie miał siły, ani chęci na jakąkolwiek sprzeczkę. Skończyłaś rozmowe obrażona i jakaś "zraniona" bez możliwości uspokojenia, bez przyjęcia jakichkolwiek wyjaśnień. "Łapałaś za słówka", wyprowadzając wnioski jakieś, które miały doprowadzić do czego? Do rozstania, dotknięcia go, sprowokowania wyznań, próźb?

Nie wyczytałam ani jednej próby dokuczenia Ci z jego strony...
Nie nic złego, poważnie, az się zdziwiłam, bo miałam go ( po Twoich wpisach) za bardziej nieczułego. Z jego strony nie padło ani jedno raniące, czy lekceważace słowo ( chyba, zę tekst jest okrojony), troche nieudolne próby uspokojenia Cię, wycofania, tłumaczenia.

przeczytaj jeszcze raz, to co tu zamiesciłas. Przeczyatj, jakby to dotyczyło kogos innego i sama się zastanów- o co? Dlaczego przy róznicy zdań ( szczerze mówiąć pierdołowatej) od razu wytaczasz ciężką artylerię dotyczącą rozstania? Trochę to zabrzmiało tak, zę jak on nie załatwi dla Ciebie tych 300 zł, to koniec.
Dlaczego wypominasz mu, ile dla niego zrobiłas, zrobisz, ile w niego pakowałaś kaski? Przecież widocznie chciałaś...

Poczytaj jeszcze raz- taka moja mała sugestia. Zrób sobie kąpiel, spraw sobie przyjemność i taka odpręzona, jeszcze raz poczytaj. Weż pod uwagę, ze po drugiej stronie monitora siedzi zywy człowiek- Twój ukochany, o którego walczyłas i który walczył o Ciebie.
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Postprzez ewka » 10 sie 2008, o 16:53

Dzięki Agik, rozumiem.
Lab, w takim rozjechaniu emocjonalnym, kiedy wszystko (lub byle pierdoła) potrafi zachwiać Waszym związkiem... decydujesz się na taki wyjazd gdzieś na koniec świata? No - ja chyba bym się nie odważyła.
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez Ladybird » 10 sie 2008, o 20:13

Agik, wszystko zrozumialas, taki jest nasz plan.
Wstyd mi Agik strasznie, czy ja w ogole sie nadaje do zwiazku. On rzeczywiscie jwest bardzo czuly i miedzy innymi to mnie w nim ujelo tak bardzo ,dlatego tak mocno zakochalam sie. daje mi duzo czulosci ,to nieczeste u męzczyzn ,przynajmniej w takim wymiarze.
Powinnas zostac moja psychoterapeutka, tak dobrze mi tlumaczysz moje bledy .
Dlaczego chcemy sie przeniesc? Tutaj jest ciezko, nie kreci sie konski interes, za duzo wkladow finansowych ,a za malo zyskow. Nie przetrwamy zimy, to trzeba utrzymywac i wydawac krocie.
Znalazlam klienta na to ,daje dobra cene, mozemy kupic za to jakis maly pensjonat w cieplym kraju , o ktorym obydwoje marzymy. Moze ryzyko ,ale warto. Tak myslimy oboje.
On sie dzis czuje zraniony, wiem i glupio mi. Przeprosilam go rano, odpisal, ale juz bez zwyczajowego Sloneczko czy Magdusiu . Potem chwile rozmawialismy przez telefon, bo tu mialam przezycia z konmi ,uciekl nam ogier i klacze. To bylo niebezpieczne i cholernie trudne ,aby wylapac te konie ,bez ryzyka.
Co radzicie robic teraz ? Przeczekac? Odzywac sie milo ,jak zazwyczaj czy milczec? On juz sie nie odezwal wieczorem, ale jedziemy ,tak jak bylo w planie.
Rozmawialam z moim ojcem ,on nie popiera ,tego wczorajszego zachowania R. a szczegolnie jego matki, poniewaz on zawsze jemu pomagal w trudnych sytuacjach .
Agus, pisz do mnie, to mi bardzo pomaga poukladac siebie wewnetrznie. Dziękuje.
Avatar użytkownika
Ladybird
 
Posty: 1115
Dołączył(a): 19 gru 2007, o 09:40

Postprzez agik » 10 sie 2008, o 20:22

Ja bym spróbowała nawiązac miła rozmowę- jak codzień. Przeciez już przeprosiłaś. A potem starałabym się wytłumaczyc, dlaczego tak zareagowałam, ale już bez kajania się. Z prośbą o zrozumienie.
A sama własciwie wiesz, dlaczego tyle przykrych słow padło?
Dlaczego poczułaś się... no własnie jaka? skrzywdzona? niezrozumiana?
opuszczona?
Ja to odebrałam tak, jakby Twój Myśliwy połozył u Twoich stóp plon polowania- czego w nim brakło?
Przeciez nie odmówił pomocy, tylko powiedział, ze nie ma...
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Postprzez Ladybird » 10 sie 2008, o 20:41

---------- 20:28 10.08.2008 ----------

napisalam mu przed chwila smsa, z wyjasnieniami, ze czasem robie niepotrzebnie z igly widly . Podziekowalam mu, ze mial wczoraj tak ogromna cerpliwosc dla mnie . Dodalam tez ,ze postaram sie nad tym popracowac z jego pomoca. Chyba dobrze to ujelam?
Czemu tak sie dzieje ? Prawdopodobnie dlatego, ze za wiele oczekuje w zwiazku, wiernopoddanczej milosci . To winika z lęku, ze znowu mnie opusci. Jeszcze jest ten uraz we mnie, choc zapewnil mnie ze mam sie nie bac. BYL glupi, nie rozumial mnie, myslal, ze go nie kocham i nie chce, wiec wolal wczesniej uciec. Niestety moj lek pozostal..

---------- 20:41 ----------

Nie odpisuje... czy ja zawsze musze wszystko popsuc przez te emocje...
Na terapie mnie nie stac... smutno mi...
Avatar użytkownika
Ladybird
 
Posty: 1115
Dołączył(a): 19 gru 2007, o 09:40

Postprzez natka7911 » 10 sie 2008, o 20:42

wiem ladorada co czujesz
Avatar użytkownika
natka7911
 
Posty: 156
Dołączył(a): 6 sie 2008, o 20:24

Postprzez agik » 10 sie 2008, o 20:53

Odpisze
Pomyśl tez troszke o nim, przeciez on ma swoje kłopoty, tez jest pogubiony, i też się boi, ze go zostawisz.
Daj mu chwilke odetchnąc- zrobiłaś co mogłas, przeprosiłaś, starałaś się naprawić. Tez potrzebowałas pomyslęc, ostudzić emocje- może on tez potrzebuje?

Jest bardzo prosta zasada- przekładać czyjeś uczucia, na swoje- co ja bym pomyślała, gdybym była w tej sytuacji? co bym czuła? Wtedy o zrozumienie łatwiej.

No! :)
Smutasy w kąt :)
Dziś on ma dzień na niechęc do rozmowy- wczoraj Ty miałas taki dzień. Daj mu troszkę czasu :)

Jeju!!! Przecież się kochacie!!! Co wam może stanąć na przeszkodzie?
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Następna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 266 gości

cron