Zero kontaktów. Jakichkolwiek.

Problemy z partnerami.

Postprzez natka7911 » 9 sie 2008, o 16:02

Dziekuje agik :) za te slowa. Pisze w 2 watkach....
tak kontakty sluzbowe niestety bedziemy miec, nasze firmy ze soba wspolpracuja, spotkalam sie z nim, sama nie wiem czemu, widocznie tego chcialam, bo zgodzilam sie na to spotkanie. Tylko myslalam, ze zakonczy sie na jednym spotkaniu, przyjedzie, fajnie spedzimy czas, pojedzie i wiecej sie widziec nie bedziemy. A to niestety od kwietnia sie ciagnie. I na poczatku odpowadalo mi to, przyjezdzal, bylo fajnie, czas super spedzony, jak za kazdym razem kiedy odjezdzal, mialam lzy w oczach. Tylko na poczatku widzialam z jego strony zaineteresowanie mna, mile smsy, czy tez cieple slowa na gg w pracy. Teraz wieje chlodem od niego od jakis 2 tyg, kiedy ostatni raz sie widzielismy. Ja wiem, jest praca, sa obowiazki. Narazie nie mozemy sie spotkac, z tego wzgledu ze nasze spotkania sa tajemnica, a ja narazie nie moge sie z nim widziec, sa wakacje i mam rodzine u siebie do wrzesnia. Dlatego tez, tak sie czuje, ze on wie ze nie mozemy ze soba rozmawiac tak jak rozmawialismy( po pare godzin wieczorami), a ja tylko przez te 2 ostatnie tyg. szukalam sposobu by z nim rozmawiac, a czulam sie tak jakbym laske mi robil ze rozmawia, odpisuje na sms, tak na odczepnego. Myslalam, ze jak teraz bedziemy miec ograniczony kontakt to pokaze ile znacze...I chyba wlasnie widze....Moze i to glupie z mojej strony, ze ja ta naciskam na niego...Ktoregos razu jak byl u mnie, powiedzial ze lubi mnie( w sumie czesto tak mowil)ale tym razem na moje pytanie czy troszke mnie lubi odp tak troszke, za bardzo nie moge cie lubic bo sie zakocham. Dziwne to wszystko i najgorsze,ze tak boli :( .Postaram sie nie odzywac do niego, nie pisac pierwsza, nie dzwonic....Brakuje mi tych rozmow, bo naprawde mnie zblizyly do niego. A moze to tylko moja wyobraznia :?: Ja wiem, ze na ta chwile nie kocham go, ale jest cos, co ciagnie mnie do niego....Nie wiem co to jest i jak to nazwac....
Avatar użytkownika
natka7911
 
Posty: 156
Dołączył(a): 6 sie 2008, o 20:24

Postprzez agik » 9 sie 2008, o 16:16

Tylko, co boli?
Zranione uczucia, czy ambicja?
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Postprzez natka7911 » 9 sie 2008, o 22:04

---------- 16:26 09.08.2008 ----------

nie wiem, czy uczucia, moze to ze tak latwo dalam sie poniesc, ze wpuscilam w to uczucia....pozwolilam sobie na cos wiecej...
tak, on od razu powiedzial ze to taki uklad bez zobowiazan, ze jest fajnie pogadac z kims, spotakac i fajnie spedzic czas...

---------- 17:05 ----------

wylaczam tel prywatny by mnie nie kusilo, by do niego nie pisac....i nie patrzec czy jest jakis sms.... :cry: ,

---------- 22:04 ----------

bylam w kinie, sama, nie wzielam tel, specjalnie by sie ciut oderwac..wrocilam wlaczylam tel, i czekalam na ten znak, na jedna widomosc od niego, nie ma nic...nie zainteresowal sie mna..wiem ze jest z rodzina, ale czy nie moze napisac jednego smsa...pokazac...chyba nie...chyba mam odp....
Avatar użytkownika
natka7911
 
Posty: 156
Dołączył(a): 6 sie 2008, o 20:24

Postprzez ewka » 9 sie 2008, o 22:38

Jesteś bardzo dzielna, Natko. Brawo!
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez natka7911 » 9 sie 2008, o 23:05

---------- 22:59 09.08.2008 ----------

ale ile to potrwa.....??moja dzielnosc.... :( do jutra? kiedy nadejdzie chwila slabosci:(

---------- 23:05 ----------

tak mi ciezko, staram tlumaczyc sobie, ze on nie jest tego wart, ze to nie jest facet dla mnie, ze ja potrzebuje kogos kto bedzie mnie kochal i przede wszystkim okazywal ta milosc. Kiedys On mi mowil, ze nie jestesm w jego typie, ze to co jest tj bardzo dziwne, ze mam sie nie angazowac,to po co te spotkania, po co sex?wszystko jest tak pokrecone :cry:
Avatar użytkownika
natka7911
 
Posty: 156
Dołączył(a): 6 sie 2008, o 20:24

Postprzez ewka » 9 sie 2008, o 23:34

Zrobiłaś dzisiaj coś, czego wcześniej (prawdopodobnie) nie zrobiłabyś. I to już jest jakiś sukces i on da Ci dalszą siłę. Jestem o tym przekonana!

natka7911 napisał(a):Kiedys On mi mowil, ze nie jestesm w jego typie, ze to co jest tj bardzo dziwne, ze mam sie nie angazowac,to po co te spotkania, po co sex?wszystko jest tak pokrecone :cry:

Nie mów tak Natka... ja myślę, że on był uczciwy wobec Ciebie, nie obwiniaj go dzisiaj. Spotykaliście się, bo dobrze Wam ze sobą było na płaszczyźnie przyjacielskiej i koleżeńskiej. Ciebie serce wyrwało dalej... to nie jego wina. I Twoja też nie - tak po prostu bywa. Na spotkania chodziłaś samodzielnie i bez przymusu... no i tak się porobiło. Jeśli doszedł do tego seks - dałaś mu wszystko, czego mężczyzna zwykle chce: kobietę, z którą dobrze mu się rozmawia i uprawia seks. Wydaje się wobec Ciebie bardzo uczciwy - teraz co Ty z wszystkim zrobisz, to już w Twoich rękach.
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez natka7911 » 10 sie 2008, o 08:09

---------- 08:00 10.08.2008 ----------

Ja tez sie nie chcialam angazowac, nie chcialam, bo wiedzialam ze zwiazek z nim nie ma przyszlosci, ale stalo sie, teraz chce sie wycofac, nie chce latac za nim i prosic go, na pewno nie bedzie jak dawniej, mam nadzieje, ze to tylko takie zauroczenie, ktore za pare dni minie jak emocje opadna...mam taka nadzieje...,ale na pewno postaram sie wobec niego zachowac dystans...

---------- 08:09 ----------

Tyko dlaczego on sie nie zaangazowal :?: nic do mnie nie poczul :?: to sa pytania bez odpowiedzi...niby ze mna dobrze,a nie zaangazowal sie, nie rozumiem tego...
Avatar użytkownika
natka7911
 
Posty: 156
Dołączył(a): 6 sie 2008, o 20:24

Postprzez ewka » 10 sie 2008, o 10:22

natka7911 napisał(a):Tyko dlaczego on sie nie zaangazowal :?: nic do mnie nie poczul :?: to sa pytania bez odpowiedzi...niby ze mna dobrze,a nie zaangazowal sie, nie rozumiem tego...

To sprawy serca, rozum czasem nie umie tego ogarnąć.
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez natka7911 » 10 sie 2008, o 11:52

napisal dzis smsa rano, co slychac...odpisalam :( , nie wiem czemu, napisalam ze dziekuje za zinteresowanie, ale jeden sms i tak swiadczy o czycm, to napisal ze i tak w ogole dobrze ze napisal....:((((( :cry:
Avatar użytkownika
natka7911
 
Posty: 156
Dołączył(a): 6 sie 2008, o 20:24

Postprzez agik » 10 sie 2008, o 11:59

A czego się spodziewałaś?

Hmmm- moim zdaniem taka wymiana esków do niczego nie prowadzi. Pretensje ... (właściwie o co?) jedynie zniszczą jakieś porozumienie, koleżeństwo między Wami...
Chociaż może to tez jest sposób? Nie umiesz zaprzestać kontaktu, to może jakies kwasy same do tego doprowadzą...
Tylko po co?

Przeciez mogłabyś sobie oszczędzić tego obrazu porzuconej kochanki...

Wytrwaj

Tak dobrze Ci szło.
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Postprzez natka7911 » 10 sie 2008, o 12:11

---------- 12:09 10.08.2008 ----------

wlasnie zniszcza porozumienie i pretensje miedzy nami....tak bedzie...a bylo tak fajnie, wiesz co mnie boli najbardziej, ze potrafil kiedy okazac zaintersowanie moja osoba, okazywal cieplo, a teraz sa suche smsy, bez zadengo uczucia, czemu tak robi.....on tlumaczy sie tym ze nie nosi przy sobi obu tel ( sluz i priv) jakos wczesniej nie sprawialo mu to problemow, i jakos zawsze potrafil okazac to cos..
ja probuje sie oddalic od tego, pokazac ze nie tylko od niego zalezy wszytko....

---------- 12:11 ----------

w sumie caly czas od tygodnia ja mam tylko pretensje, ze nie rozmawia i nie pisze ze mna jak dawniej... tylko ja....ale ja czuje ten jego chlod
Avatar użytkownika
natka7911
 
Posty: 156
Dołączył(a): 6 sie 2008, o 20:24

Postprzez ewka » 10 sie 2008, o 12:16

Ja myślę Natka, że on stosuje strategię takiego odpychania... bo jeśli jest tak, że Ty chcesz więcej, a on więcej nie chce lub nie może dać - to jedyna metoda, abyś się dalej nie pogrążała. I skoro Tobie jest trudno samej powiedzieć DOŚĆ... on to robi za Ciebie. I w sumie - dla Ciebie.
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez natka7911 » 10 sie 2008, o 12:24

ale jak mu mowie zakonczmy, dajmy sobie spokoj, to on nic nie odpowiada, albo mowi, pewnie najlepiej sie obrazic... pytal sie mnie teraz pod czas tych naszych klotni czy nie moze byc jak bylo, tak na luzie..., wiem, powinnam wyluzowac...i pokazac klase, ale tak ciezko
Avatar użytkownika
natka7911
 
Posty: 156
Dołączył(a): 6 sie 2008, o 20:24

Postprzez agik » 10 sie 2008, o 13:06

To nie mów nic- po prostu zaprzestań kontaktu.
Nic nie obiecywał, Ty też nie kochasz...

Gonisz króliczka, bo Ci ucieka...A dla Ciebie lepiej byłoby, gdyby to on gonił.
Czujesz, zę wymyka Ci się z rąk to, co uważałaś za swoje ( a przecież tak nie było)

Niebezpiecznie jest się bawić emocjami.

Piszesz też, ze zalezy Ci... Tylko na czym, skoro jego nie kochasz?
Może na tych motylach? Na adoracji? Na tym, zeby było miło?
Miło może być- tylko, ze zdaje mi się, ze teraz już chcesz więcej, niż tylko tego, zeby było miło.

Zarzucając go pretensjami, pytaniami czemu jest zimny i oschły- tylko go od siebie odstraszasz, nawet jak "dojrzejesz" do odsunięcia się- może być już zbyt późno.
A zimny może byc z różnych przyczyn- np dlatego, ze akurat ma swoją "jaskinie".
Daj mu zatęsknić za sobą, niech Cię goni- a potem się zobaczy, co on zrobi.
Nic nie zyskasz nękając go pytaniami, może też nie zyskasz jego zainteresowania odsuwając się.
Ale to drugie ma o wiele więcej plusów- nie będziesz się sama sobie wydawała natrętna, nie będziesz się sama sobie wydawała odrzucona- bo przecież zaprzestałaś kontaków, może to on zacznie Cie gonic, może okazać się, ze tym jego niezaangażowaniem to trochę na wyrost, będziesz mogła śmiało patrzeć na siebie w lustrze, ze nie zgodziłaś sie na rolę zabaweczki, zapychacza czasu- wszystko to "może", tylko pomyśl w co się pakujesz, czując to, co czujesz, i dostając od niego tyle, ile dostajesz.

Wytrzymaj- jeśli go nie kochasz, to szybko powinno przejść.
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Postprzez natka7911 » 10 sie 2008, o 13:49

Agik,
z mojej strony nie moge powiedziec slowa kocham, bo dla mnie to slowo cos znaczy, ma jakies zobowiazania..ja nie wiem co ja czuje do niego, nie umiem tego nazwac, moze fakt brakuje mi adoracji, milego slowa, moze wlasnie za tym gonie i tesknie...
Tez myslalam ze moze wlasnie teraz sie schowal do tej swej "jaskini", nie bede juz go nekac pytaniami, dlaczego, po co, po prostu zaprzestane kontaktu, a jesli bedzie to bedzie sluzbowy. Wiem bedzie ciezko i mam nadzieje ze minie szybko.
zdaje sobie sprawe ze jak ja dojrzeje do zaniechania kontaktu moze byc juz zbyt pozno na uratowanie czegokolwiek. Nie moge byc taka natretna wobec niego, dam mu czas do przemyslenia, zawsze powtarzal ze cierpliwosc i czas najlepszym przyjacielem, kiedys napisal mi ze on na nowy zwizek nie jest jeszcze gotowy.Brakuje mi go o tych naszych rozmow.

Tylko jest jeszcze jedno, mielismy razem urlop spedzic tylko po tej naszej ostatniej klotni, nikt z nas nie podejmuje tego tematu.


ja wam dziekuje ze chcecie sluchac tych moich "bzdur" bo takie problemy, to nie sa problemy
Avatar użytkownika
natka7911
 
Posty: 156
Dołączył(a): 6 sie 2008, o 20:24

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 37 gości