moje_paranoje napisał(a):Ciągle ja jeżdżę...On pierwszy raz przyjedzie od 2 miesięcy.. Ale masz rację, tak czy owak więcej już tego nie zaproponuję tylko bez zrzędzenia będę wsiadała w autobus i jechała..
musisz naprawde nabrac dystansu i nie roztrząsać każdej sytuacji na czynniki pierwsze bo zgłupiejesz. gdy czujesz zaniedbana, zajmij sie sobą, olej go. mężczyźni nie reagują na słowa, zrzędzenie-oni reaguja na brak kontaktu
nie mozesz nikogo zmuszac do niczego, zmienic. zmienić mozesz tylko siebie, swoje podejście do sprawy, zaakceptowanie lub nie. najgorsze co rozpierdala wszystko to aplikowanie facetowi seansów typu: zrobiłes mi przykrość, czemu nie zrobisz tego, czyli tym zrzędząco-wymuszajacy-oni sie wtedy odsuwają, uciekają od takiej kobiety.
nie mozesz tez zachowywac się, jakbys chciała go zatrzymać za wszelka cenę. musisz dbać o siebie i nie mozesz godzic sie na wszystko byle tylko był
te madrości zyciowe zdobyłam ostatnimi czasy, ale było już za późno, żeby odmienić sytuacje.
Byłam taka właśnie wymuszająca, roszczeniowa, ciągle było mało jego dowodó, inicjatyw-i odszedł-wytrzymał długo, bo niemal 3 lata, ale co to był za horror.
Dodam, że z tego samego powodu zakończyły się moje poprzednie 2 związki
Obecnie chodze do psychologa....