Witajcie. Mam 28 lat. Od urodzenia nie mogę chodzić, poruszam się na wózku inwalidzkim. Od 18-go roku życia leczę nawracające zaburzenia depresyjne.
Niestety w moje ręce wpadły tabletki z kodeiną. Dziś wiem już, że jestem uzależniona, mój psychiatra to potwierdził. Zaproponował mi pobyt w ośrodku w Przasnyszu, choć to daleko od mojego miejsca zamieszkania. Nie wiem czemu akurat to miejsce. Chcę wyjść z tego bagna. Jestem nieszczęśliwa i nie radzę sobie. Jeśli macie jakieś rady, wskazówki, pomóżcie proszę...
Aha, w poniedziałek jadę już na pewno do Przasnysza na odwyk, będzie trwał minimum 4 tygodnie, nie wiem czego się spodziewać?...