Drogi Psychotekście

Problemy z partnerami.

Drogi Psychotekście

Postprzez Loki86 » 7 sie 2008, o 02:08

Zawsze miło mi się tutaj wraca. Zwłaszcza kiedy tracę grunt pod nogami i zastanawiam się gdzie jestem czym jestem i po jasną cholerę jestem. To też wracam na twe łono z smutnym uśmiechem, oczekując że wstanę na nowo i mając nadzieje, że pomożesz mi a ja pomogę tobie na nowo na nogi wstając. I tak dalej :]
Avatar użytkownika
Loki86
 
Posty: 556
Dołączył(a): 17 maja 2007, o 00:58
Lokalizacja: z tąd;d

Postprzez agik » 7 sie 2008, o 02:37

Loki Kochany!!!
Ale tu Ciebie brakowało...

no to nawijaj ;)

Miło Cię znów widzieć :buziaki:
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Postprzez ewka » 7 sie 2008, o 09:37

:tak:
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez Szafirowa » 7 sie 2008, o 12:20

cześć :) :pocieszacz:
Avatar użytkownika
Szafirowa
 
Posty: 774
Dołączył(a): 21 maja 2007, o 22:30
Lokalizacja: Wro

Postprzez mahika » 7 sie 2008, o 16:52

tak tak, opowiadaj :pocieszacz:
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez zizi » 7 sie 2008, o 17:50

:slonko:
Avatar użytkownika
zizi
 
Posty: 1189
Dołączył(a): 23 wrz 2007, o 16:37
Lokalizacja: z ... Polski

Postprzez Madzia » 7 sie 2008, o 20:27

no..odwagi :)
Madzia
 

Postprzez ewa_pa » 7 sie 2008, o 21:08

masz racje Looki dobrze z jest takie miejsce ja moze ostatnio mam malo sil by sie odzywac ale podczytuje was
Avatar użytkownika
ewa_pa
 
Posty: 812
Dołączył(a): 30 sie 2007, o 21:15
Lokalizacja: bielsko

Postprzez nana » 7 sie 2008, o 21:53

Hej Loki!

malo chyba do ciebie pisalam, ale pamietam twoje wypowiedzi i celne rady dla innych. dobrze, ze znow do nas zajrzales. mam nadzieje, ze twoj problem uda sie jakos rozwiazac albo "rozpracowac" i ze niedlugo bedzie juz i u ciebie ok.
ale poki co... czekamy az sie otworzysz... i pukamy w skorupke:)
Avatar użytkownika
nana
 
Posty: 634
Dołączył(a): 21 maja 2007, o 19:59
Lokalizacja: Lublin

Postprzez Loki86 » 8 sie 2008, o 00:57

Dziękuję za ciepłe przyjęcie.

Co do mnie to po prostu jest wielka lipa i jeszcze większy marazm. Wakacje zaczynałem z jakimś tam pozytywnym nastawieniem i nadziejami na coś fajnego. Po prawie udanej sesji 1 egzamin na wrzesień. Spakowałem się i w skoczyłem w pociąg do Świnoujścia a później na prom do Danii. Tam spędziłem hmmm całkiem fajnie 10 dni podczas pracy i jednej wielkiej imprezy. Poznałem kilka naprawdę fajnych osób w tym dwie bardzo miłe dziewczyny :) (ale pech chciał że zgubiłem ich nry :/) zarobiłem całkiem niezłą kaskę i wracałem do domu z myślą że zarobioną kasę częściowo wsadzę w Garbuska a resztę wydam na wyjazd z moją byłą (obiecałem jej że jak zda sesje to zabiorę ją w góry - niby do siebie wróciliśmy po raz chyba 3 bo tracę rachubę) to też z bananem na twarzy siedziałem sobie w pociągu powrotnym do domu. Zmęczony całkiem nieźle opalony :] i śmierdzący (bo nie było za bardzo gdzie się wykompać:/) ale naprawdę szczęśliwy. Myślałem sobie że wykąpie się odsapnę i pojadę do mojej byłej. W trakcie drogi powrotnej rozmawiałem z nią przez telefon i dowiedziałem się że nie będzie miała dla mnie czasu przez całe zakichane wakacje bo ma plany z których jest bardzo szczęśliwa. (no to ja chociaż smutnym głosem nawijałem że fajnie i tak dalej) Ostatecznie spotkałem się z nią następnego dnia. Wszedłem do jej mieszkanka i przyznaje miałem ochotę ją zanieść do łóżka albo kochać się z nią w przedpokoju albo po prostu ją pocałować. A przywitał mnie chłodek rodem z ruskiej lodówki (fakt przytuliła mnie ale coś nie grało) no i się dowiedziałem że zostałem zdegradowany do przyjaciela bo to bo tamto. Posiedziałem u niej chwile w między czasie po opowiadałem jak było w Danii pokazałem fotki ale nadal czułem że coś jest nie tak. Po tym spotkaniu przez kilka dni wysyłaliśmy sobie smsy całkiem ciepłe ale jednak miały być tylko na stopie przyjacielskiej. Ostatecznie pijąc z kumplem stwierdziłem że to cholera nie ma sensu i przyznaje w chamski sposób wywołałem kłótnie i ostatecznie sama zdecydowała że chce zerwać kontakt (wiem że to chamska zagrywka ale nie chciałem jej tego otwarcie mówić).

A teraz siedzę sobie sam nie wiem w co ręce włożyć to siedzę w garażu i dłubie przy samochodzie. Tęsknie za tym co kiedyś tam między nami było i fakt faktem wieczorami sporo popijam. I tak sukcesywnie tracę grunt pod nogami. Nie mm pojęcia czy istnieje letnia deprecha :] W każdym bądź razie odkąd znam tą dziewczynę nigdy nie udało mi się spędzić z nią więcej niż 3 dni wakacji i to nigdy sam na sam na wyjeździe. A obietnic miałem pełno :/
Avatar użytkownika
Loki86
 
Posty: 556
Dołączył(a): 17 maja 2007, o 00:58
Lokalizacja: z tąd;d

Postprzez ewka » 8 sie 2008, o 11:40

Loki86 napisał(a):Ostatecznie pijąc z kumplem stwierdziłem że to cholera nie ma sensu i przyznaje w chamski sposób wywołałem kłótnie i ostatecznie sama zdecydowała że chce zerwać kontakt (wiem że to chamska zagrywka ale nie chciałem jej tego otwarcie mówić).

Może i po chamsku, ale skutecznie. Jeśli uda Ci się uciec od jakiegolwiek kontaktu, dasz sobie szansę na wyleczenie się z tego niezdrowego układu. Szkoda Cię Loki, fajny chłopak jesteś... nie popijaj, bo to nic nie załatwia. Masa dziewczyn czeka na takiego faceta - no dałbyś im szansę może, co?
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez agik » 8 sie 2008, o 11:59

Kurcze Loki...
Najgorsze jest to, ze Ty wiesz, co masz zrobić i co byłoby najlepsze, ale nie umiesz tego wykonać...
Jeju wytrzymaj Loki- zero kontaktu to najlepsze rozwiązanie, wiem, ze nie da się całkiem wyrzucić z głowy i że pamięć o tych dobrych chwilach z nią bedzie Ci towarzyszyć jeszcze długo, długo...

Loki, ale ta dziewczyna to bagno, które Cię wciąga. I nie to, zebym jej jakoś chciała ublizyć, czy coś- pisałeś, ze ma problemy i jakieś straszne przezycia za sobą- może rzeczywiście nie umie inaczej.
Ale Loki Ty też jesteś! Pomyśl o sobie- co zyskasz? ile tracisz?
Funkcjonować umiesz bez niej? Moze pomyśl tak- bez niej, jak bez nogi, ale są ludzie, którzy noge stracili i uczą się nowego- może trudniejszego, może boleśniejszego, ale to wcale nie znaczy, że gorszego.

Wytrzymaj Loki...
W tej sytuacji rzeczywiście klina nie warto szukać- nic dobrego z tego nie wyniknie- ani dla Ciebie, ani dla tej innej dziewczyny...

A zmiana otoczenia Cię przypadkiem nie czeka? Moze to byłoby coś?
Odległość, nowe znajomości?

Wytrzymaj Loki- nie pisz, nie szukaj kontaktu, a jak ona napisze- to nie odpowiadaj- inaczej nigdy się od niej nie uwolnisz.

Wytrzymaj...
Taki super chłopak z Ciebie, wnosisz tyle pozytywnej energi, szkoda, że nie umiesz jakoś złapać kierunku, ze takie to wszystko bolesne. Tyle dobrej energii się marnuje...
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Postprzez Loki86 » 9 sie 2008, o 01:00

i tak chociaż chce agik wychodzi na syf
Avatar użytkownika
Loki86
 
Posty: 556
Dołączył(a): 17 maja 2007, o 00:58
Lokalizacja: z tąd;d


Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 209 gości

cron