Potrzebuję rady

Problemy z partnerami.

Postprzez ewka » 7 sie 2008, o 09:36

izabela1977 napisał(a):Pytałam się czy ma kogoś powiedział, ze nie.

No cóż, ja bym się też nie przyznała... oczywiście, że trudno uwierzyć, kiedy tyle dziwnych rzeczy się dzieje. Może koleżanka ma rację, żeby olać? Nie wiem - kurczę! Na takie olewanie to trzeba mieć siłę konia conajmniej! No i jest w tym taka cicha zgoda... "rób co chesz, a ja mam to gdzieś".

Eh, no trudna sprawa.
Ostatnio edytowano 7 sie 2008, o 09:58 przez ewka, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez znikoma » 7 sie 2008, o 09:51

hymm olewac?? Przecież to Twój mąż! Mam wrażenie ,że bardzo się starasz o ten związek ale Twój mąż jest żywym przykładem egoisty totalnego a jak spiewa poeta "do tanga trzeba dwojga". Po tym co tu przeczytałam jestem w 99% pewna ,że on kogoś ma :-( Bradzo mi przykro,że tak się dzieje bo z tego co wyczytałam bardzo kochasz męża i wydajesz się być porządną dziewczyną ja bym poprostu powiedziała o wszystkim mężowi o wszytskim to znaczy o tym że koszula mu pachniała jakimś badziewnym zapachem i dobrze wiesz dlaczego o tym że nie podoba Ci się ,że mąż ma trzy telefony i ,że po pracy zamiast pomóc Ci przy dziecku pakuje się w samochód i "jeździ rowerem" przez kolejne 6 godzin. Ja wiem ,że ciężko jest przeprowadzić taką rozmowę szczególnie jeżeli boisz tego co ewentualnie usłyszysz. Ja bym działała,bierność to moim zdaniem swojego rodzaju przyzwolenie na takie zachowanie.Ja bym działała małżeństwo to już nie przelewki.Trzymam kciuki i przytulam mocno
znikoma
 
Posty: 29
Dołączył(a): 4 sie 2008, o 15:14

Postprzez Madzia0226 » 7 sie 2008, o 10:32

Zaproponuj, że pojedziesz z nim, wtedy zobaczysz jego reakcję, jeśli będzie próbował się wykręcić, zaprzeczy byś Ty z nim pojechała, to znaczy, że coś ukrywa, wiadomo wtedy się upewnisz! :?: :idea:
Avatar użytkownika
Madzia0226
 
Posty: 70
Dołączył(a): 27 maja 2008, o 10:07
Lokalizacja: Dolnyśląsk, Kotlina Kłodzka:)

Postprzez izabela1977 » 7 sie 2008, o 12:04

Moje drogie jak cały czas działam a mówię jak do ściany. Dwa dni jest dobrze a później znowu źle. Nie wiem jak mam z nim postępować. Dbam o siebie. Chodzę do przyjaciółki niedługo idziemy na aerobik. Żeby zrobić coś dla siebie.

Teraz mam wakacje i chciałabym się cieszyć ale jak tu się cieszyc kiedy mąż takie rzeczy wyrabia. Napisał mi esa, że plamy na koszulce z wczorajszego wieczoru to były od offa.Dziwnie psiknięte tylko z przodu. A ja mu odpisałam, ze najwidoczniej komary nie gryzą z tyłu. I kazał mi ja wyprać. A ja mu na to, ze niech sam pierze, bo jestem zajęta. I nie ma mi przeszkadzać.
izabela1977
 
Posty: 32
Dołączył(a): 31 lip 2008, o 12:51

Postprzez nana » 7 sie 2008, o 12:05

ja bym dzialala, ale nie na zasadzie "kawa na lawe". poszlabym za ciosem w stylu wspolnego wypadu na woodstok. moze i gdzies kogos ma, a moze tylko sie rozglada? mezczyzna potrzbuje uwagi, odrobiny zazdrosci, pochwal, potwierdzenia meskosci etc. ja bym dzialala raczej sposobem "na slodka idiotke". Zaczelabym prosic go o pomoc w roznych rzeczach, tak zeby wiecej uwagi musial poswiecic tobie, dziecku i domowi. a jednoczesnie chwalilabym go "wnieboglosy" za taka pomoc i to bezposrednio do niego, ale takze do innych przy nim. tak, zeby poczul jaki jest dla ciebie wazny i ze bez niego sobie nie poradzisz. moim zdaniem jak facet mysli, ze jego kobieta bez niego sobie nie poradzi, to wietrzeja mu z glowy romase, bo czuje sie bardziej odpowiedzialny, a przy tym szalenie meski. a metoda "kawa na ławę" swiadczy jednka o sile kobiety (cywilna odwaga), a jednoczesnie o slabosci psychocznej (obawa przed jego zdrada/odejsciem etc.). W obliczu zagrozenia zdrada wolalabym byc slaba kobietka w oczach mojego mezczyzny. nie zawsze sie to mi udaje, ale pracuje nad tym:)
Avatar użytkownika
nana
 
Posty: 634
Dołączył(a): 21 maja 2007, o 19:59
Lokalizacja: Lublin

Postprzez izabela1977 » 7 sie 2008, o 12:06

Ten sposób nie działa próbowałam. Nie ma czasu, jest zmęczony itp.
izabela1977
 
Posty: 32
Dołączył(a): 31 lip 2008, o 12:51

hej

Postprzez MIKA81 » 7 sie 2008, o 12:16

A ja bym go sprawdziła kurcze nie mogłabym tak żyć w domysłach. Nie wiem śledziłabym go albo poprosiłabym kogoś żeby to zrobił. Chciałabym mieć pewność. Jeśli okazałoby się że podejrzenia są bezpodstawne trudno. Ale wiedziałbym czy się martwić i zadręczać dalej czy nie.

ps. Ja rozumiem 2 h na rowerze ale 6 i to dzień w dzień :?
Avatar użytkownika
MIKA81
 
Posty: 9
Dołączył(a): 15 maja 2008, o 14:04

Postprzez nana » 7 sie 2008, o 12:16

zadziala! trzeba tylko duzo konsekwencji! wymysl cos, w czym ma ci pomoc, ale cos takiego, czego sama za niego w koncu nie zrobisz. poza tym wiecej wspolnych wypadow np. na weekend? i to tez najlepiej tak, zeby on sam na to wpadl. np. jest zmeczony po pracy? super = nie pojedzie na rower!:) jesli twierdzi, ze ruch go "luzuje" po pracy, to moze skosi trawe w ogrodku? etc. etc.:))) wazne, zeby w koncu cos dla ciebie zrobil i zebys go pochwalila i powiedziala "kochanie nie wiem co bym bez ciebie zrobila". mowie ci, zadziala jak czarodziejskie zaklecie!:)
nie masz pomyslu? moze zasymuluj zatrucie? albo... moze bol kregosłupa (automatycznie nie mozesz dzwigac!:))) potrzbujesz masazu...:))) kombinuj!:)
Avatar użytkownika
nana
 
Posty: 634
Dołączył(a): 21 maja 2007, o 19:59
Lokalizacja: Lublin

Postprzez Szafirowa » 7 sie 2008, o 12:19

A więc nie ma innego wyjścia, jak tylko pół godziny po jego wyjściu z domu pojechać za nim - do rzekomego warsztatu i naocznie się przekonać czy tam rzeczywiście jest.
Droga Izo, nic nie piszesz o jego zaangażowaniu w wasze życie rodzinne, w opiekę nad waszym dzieckiem, jego wychowanie ... ?
Jak to wygląda ?

Z Twoich opisów sytuacji wyciągam wniosek, że mąż Twój żyje swoim życiem. Ma pracę, wraca, pewnie je to co Ty ugotujesz i podasz, a później zajmuje się sobą i oddaje swoim przyjemnościom. To chore ...
Gdzie jest miejsce i czas dla Ciebie, dla Waszego Dziecka ??
Avatar użytkownika
Szafirowa
 
Posty: 774
Dołączył(a): 21 maja 2007, o 22:30
Lokalizacja: Wro

Postprzez izabela1977 » 7 sie 2008, o 12:24

---------- 12:23 07.08.2008 ----------

Mam chore serce. Potrzebowałam od niego pomocy żeby zawiózł mnie na pomoc doraźną, bo nie byłam wstanie sama zejść ze schodów. Przyszła przyjaciółka. Gdyby nie ona to musiałabym wzywać taksówkę i sama jechać. Przecież mógł powiedzieć do niej żeby zostałą z małym i mnie zawieźć. Koleżanka się wkurzyła na niego i powiedziała, że mnie zabiera. Z pomocy dostaąłm skierowana do szpitala i dostaąłm od niego dwa smsy a przeleżałam 6 godzin na oddziale ratunkowym, bo mam arytmię. Ja mówiłam mu, że Beata zostanie a on niech Cię zawiezie.Kiedy przyjechałam nawet nie spytał co mi robili.

---------- 12:24 ----------

Kiedy robi coś dla mnie dziękuję mu a kiedy proponuje wyjazd to jedziemy i też mu dziękuję za miłe chwile.
izabela1977
 
Posty: 32
Dołączył(a): 31 lip 2008, o 12:51

Postprzez Szafirowa » 7 sie 2008, o 12:24

Ale odpowiesz na moje powyższe pytania ?
Avatar użytkownika
Szafirowa
 
Posty: 774
Dołączył(a): 21 maja 2007, o 22:30
Lokalizacja: Wro

Postprzez nana » 7 sie 2008, o 12:29

jej, Iza... nie wiem co wiecej ci powiedziec. widze podobnie jak dziewczyny, ze ci zalezy. wiem tez, ze wiekszosc facetow nie lubi jak sie im "zaciska petle na szyi" i "skraca smycz". dlatego podpowiadam ci takie "kobietkowe sposoby", bo moim zdaniem, to jednak lepiej dziala na egoistow.
uwazam, ze o kogos, kogo sie kocha trzeba walczyc. ale walczyc tak, zeby zachowac swoja torzsamosc i szacunek do samego siebie. moze znajac meza sama wpadniesz na jakis pomysl? namawiam cie tylko do poglowkowania nad sposobem.
Olanie, oczywiscie, to tez sposob. I co wiecej czasami dziala lepiej niz wszystko inne. Ja jednak olewajac obawialabym sie oddalenia, ktore moze byc trudne do naprawy....
Avatar użytkownika
nana
 
Posty: 634
Dołączył(a): 21 maja 2007, o 19:59
Lokalizacja: Lublin

Postprzez izabela1977 » 7 sie 2008, o 12:37

---------- 12:30 07.08.2008 ----------

Zajmuje się naszym dzieckiem kiedy ma czas i ochotę. A mną na odczepne kiedy mu się nudzi. Kiedy zaczynam czytać książkę to mnie zaczepia, bo nie zwracam na niego uwagi. Sama prowokuje rozmowy gdy on siedzi przed kmputerem. Wraca do domu, zjada obiad i siada przed komputerem. Ja ma ochotę to mówi synkowi, że wieczorem pójda zagrać mecz ale czasami nie dotrzymuje słowa. Sobota i niedziela wygląda podobnie tyle że siedzenie przed kompem jest już wcześniej.Kiedy wyjeżdżamy do teściowej częściej zajmuje sie dzieckiem. Mamusi wszystko opowiada a dla mnie są tylko zdawkowe słowa.

---------- 12:37 ----------

do tego warsztatu nie mogę pojechać, bo jest to około 30 kilometrów a on jedzie samochodem. Mamy wspólnych znajomych i własnie napisałam do koleżanki z której męzem niby wczoraj cos tam robił żeby mi napisała jak wczorajsza praca naszych chłopaków.
izabela1977
 
Posty: 32
Dołączył(a): 31 lip 2008, o 12:51

Postprzez ewka » 7 sie 2008, o 13:53

izabela1977 napisał(a):Mamy wspólnych znajomych i własnie napisałam do koleżanki z której męzem niby wczoraj cos tam robił żeby mi napisała jak wczorajsza praca naszych chłopaków.

O! I to jest już coś konkretnego! Brawo!
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez nana » 7 sie 2008, o 14:25

zaczynasz główkować! biję brawo razem z ewka!:)

apropo's wyszło mi jeszcze z tego co napisalas, ze może trzeba czesciej odwiedzac tesciow, albo wogole gdzies wyjezdzac razem (wtedy nie ma dostepu do komputera!:))) a moze czestsze spotkania ze wspolnymi znajomymi?:)
Avatar użytkownika
nana
 
Posty: 634
Dołączył(a): 21 maja 2007, o 19:59
Lokalizacja: Lublin

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 199 gości

cron