przez christmas_tree » 4 sie 2008, o 16:24
Nie dopuść do sytuacji, w której jesteś jego ratownikiem: prośba, byś miała go z tego wyciągnąć to prośba o alibi i zaproszenie do współuzależnienia.
Jeżeli sprawa faktycznie ma dopiero miesiąc, to nie powinno być trudności z rzuceniem. Ale powinnaś być nieugięta i kategoryczna. Żadnego "przejmowania się", rozczulania. Nie chodzi o to, by rzucać kimś o bruk, tylko jasno stawiać sprawę; prawda jest taka, że tylko on sam powinien kłopot rozwiązać.
Możesz mu natomiast pomóc pokazać, że da się fajnie zabawić w weekend bez wspomagaczy.
Im szybciej tym lepiej, zanim to wejdzie w krew, u niektórych amfetamina zaczyna się właśnie pojawiać dla urozmaicenia albo do pracy, a potem ludzie wpadają w kilkuletnie ciągi.
Amfetamina wyklucza miłość, powoduje, że człowiek przestaje odczuwać własne emocje, zamiast prawdziwych pojawiają się iluzje. Człowiek staje się maszynką do działania, do podążania za popędami.
Pozdrawiam, chris