jestem do niczego

Problemy związane z depresją.

jestem do niczego

Postprzez asia55 » 3 cze 2007, o 02:27

Kolejny dół...
Kolejny ból...
Kolejne łzy...
Jak długo jeszcze?
Ile człowiek jest w stanie wytrzymać?
Usłyszałam, że jestem do niczego, że jestem złym człowiekiem, że nie mam prawa płakać za Tomkiem i za Fasolk±...
Jestem złym człowiekiem, bo nie byłam w stanie pój¶ć na ¶lub koleżanki- takie słowa usłyszałam w pracy...
Pragnienie ¶mierci narasta z każd± chwil±...
Jestem przeklęta...
Nie wiem dlaczego piszę tutaj, bo przecież to, co nieuniknione musi się w końcu stać...
Rozum jeszcze walczy- ciało, już nie...
Nie potrafię wykrzesać z siebie nawet odrobiny rado¶ci...
Czasami tylko sztuczny u¶miech przyklejony do twarzy, bo tak wypada...
Odsuwam się coraz bardziej od ludzi tak, jakbym bała się, że dzięki nim zapragnę żyć na nowo...
Dlaczego ¶mierć wci±ż bawi się ze mn±?!
Dlaczego żyję wbrew sobie?
Bo tak wypada?
Bo zawarłam taki układ z moj± doktor?
Jaki to ma sens, je¶li na końcu i tak czekaj± tylko Czarne Anioły?
Bóg zapomniał o mnie...
asia55
 
Posty: 71
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:32
Lokalizacja: Wrocław

Postprzez Loki86 » 3 cze 2007, o 03:41

Asiu spróbuj się uspokoić odetchnij kilka razy napełnij puca powietrzem i napisz cał± istotę problemu nie w postaci wierszowanych odczuć które bezdyskusyjnie tob± targaj±. Czy możesz to zrobić ?? Jeżeli napiszesz ja¶niej my¶lę że wiele osób będzie w stanie lepiej do ciebie dotrzeć i razem rozwi±żemy problem. Pamiętaj jedno jeste¶ człowiekiem a to nie czyni cię ani gorszym ani lepszym ani złym ani dobrym ani też nikim. To że jeste¶ człowiekiem oznacza że możesz być kim zechcesz i robić co zechcesz. Bóg nie zapomniał o tobie skarbie on o tobie bardzo dobrze pamięta i na pewno jest przy tobie jednak to ty musisz stan±ć na własne nogi i żyć. Musisz nauczyć się widzieć rzeczy pozytywne i piękne a tak nie doceniane. Człowiek coraz rzadziej dostrzega malutkie szczególiki które składaj± się na nasze życie.

Trzymaj się ciepło mam nadzieje, że odpiszesz
Avatar użytkownika
Loki86
 
Posty: 556
Dołączył(a): 17 maja 2007, o 00:58
Lokalizacja: z tąd;d

Postprzez bunia » 3 cze 2007, o 09:08

Asiu....to kryzys a z kryzysow sie wychodzi chodz czesto droga jest dluga i zawila.
Na pewno jestes wartosciowa osoba,moze zbyt wrazliwa ale to nie grzech.
Byc w dolku to znaczy rowniez z niego sie wydostac,na pewno jest Ci potrzebna pomoc,czas.
Pan Bog nie zapomnial...ludzie moga zapomniec ale On nie,nie mozesz w to watpic.mnie kiedys pomogl wydostac sie na powierzchnie ale nie stalo sie to z dnia na dzien,potrzeba cierpliwosci i pokory.
Bedzie lepiej,musi byc....tylko nie trac nadziei.
Pozdrawiam Cie bardzo cieplo.
Avatar użytkownika
bunia
 
Posty: 3959
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 09:19
Lokalizacja: z wyspy

Postprzez Masia » 3 cze 2007, o 14:38

Asiu, żyjesz bo jeste¶ potrzebna, bo masz tu jeszcze co¶ do zrobienia. I sk±d wiesz, że czekaj± na Ciebie tylko czarne anioły? Ja my¶lę, że s± tam też i te ¶wietliste i tocz± walkę o Ciebie, bo jeste¶ cenna. Bóg nie zapomina, to raczej On jest zapomniany. On zna Cię po imieniu i zna też drogę wyj¶cia z każdej ciemno¶ci.
A kim s± te osoby, które Cię oceniaj±, że niby jeste¶ zła? To wła¶nie takie os±dy s± złe, dlatego nie ma co wchłaniać czyjego¶ zła i przyjmować jako ostatecznej prawdy o sobie samym.
Pozdrawiam Cię :)
Masia
 
Posty: 57
Dołączył(a): 17 maja 2007, o 22:19
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Ventia » 3 cze 2007, o 15:34

Nie wierz w to co mówi± inni, nie możesz w to wierzyć, nie możesz spełniać ich oczekiwań, aby nie nazwali Cię zł±. Nie była¶ na ¶lubie, podejrzewam, że nie potrafiła¶? ale czy takie co¶ może ¶wiadczyć o warto¶ci człowieka? i ważne, aby¶ Ty wiedziała, że zrobiła¶ dobrze, inni tutaj nie mog± oceniać.


Odsuwam się coraz bardziej od ludzi tak, jakbym bała się, że dzięki nim zapragnę żyć na nowo...


Widzisz co sama napisała¶? To paradoks, ale niezwykle prawdziwy, bo my często boimy się normalno¶ci, chęci życia. Sama teraz widzę to po sobie, że gdy wyszłam z depresji czuje się jakby naga, jakby co¶ bardzo ważnego i istotnego zniknęło. To głupie, jak może brakować mi depresji, ale tak jest, bo normalno¶ć często przytłacza, bo jest nieznana, wolimy zostać w tym co znane, w chorobie...
Ventia
 

Postprzez asia55 » 17 cze 2007, o 00:49

Dziękuję wszystkim za słowa wsparcia...
Przepraszam, że nie pisałam, ale musiałam troszkę doj¶ć do siebie.. Od dwóch tygodni jestem na kolejnym zwolnieniu lekarskim i nie wiem jak długo ono jeszcze potrwa. W pi±tek idę po dalsze. Doktor przepisała mi nowe leki. Nie wiem, czy one pomog±, czy nie, ale jestem pełna nadziei.
Wiem, że Anioł ¦mierci jeszcze nie zrezygnował z mojej duszy, ale postanowiłam, że nie oddam mu jej bez walki:)
Tęsknię za Tomkiem i moj± ukochana dzidzi±, ale kiedy¶ się z nimi spotkam, prawda? Nie wiem kiedy, ale wiem, że to nast±pi:)
Dlaczego to wszystko jest takie trudne? Dlaczego Bóg odebrał mi ukochane osoby? Jest tyle kobiet, które rodz± dzieci, mimo iż wcale ich nie chc±, a ja tak bardzo pragnę dzidziusia i wiem, że nigdy go już nie będę miała...
Nie potrafię napisać, że już się z tym pogodziłam, bo wiem, że nigdy to nie nast±pi, ale będę starała się nauczyć z tym żyć, choć to takie trudne...
asia55
 
Posty: 71
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:32
Lokalizacja: Wrocław

Postprzez azot » 17 cze 2007, o 07:27

Asiu. Nie wierze w boga, ale wciaz zglebiam filozfofie istnienia "wzszej materii" i zycia po zyciu :). Biorac pod uwage Biblie chocby Historiia Hioba, Bog pamieta o tobie chyba bardziej niz o innych. Prawdopodobnie, a nawet napewno, nie zucalby tego na ciebie gdyby wiedzial ze sobie nie poradzisz. My tego nie rozumiemy albo "On" tego nie pojmuje, ze to nie sa testy z matematyki tylko, bawienie sie uczuciami czlowieka, ale Podobno Bog jest sprawiedliwy, a cierpienie i walka jest zawsze wynagradzana. Jestesmy ograniczeni przez naprawde wiele czynnikow, nawet przez uczucia. Moze to jest czesc jakiegos planu, planu boga. Moze lepszego planu, nie zrozumiemy tego bo w koncu to on jest stworca, ale powtarzam jeszcze raz ze walka zawsze jest wynagradzana, nawet w naszym doczesnym zyciu, wiec WARTO WALCZYC
azot
 

Postprzez Masia » 17 cze 2007, o 08:06

Kto¶ mi kiedy¶ powiedział, że je¶li człowiek otrzymuje tak ciężkie do¶wiadczenia, to oznacza, że Bóg ma do niego szczególne zaufanie. Niezależnie od tego czy jeste¶ w stanie to odczuć - On jest teraz z Tob±, bo jest w cierpieniu i w każdej prawdziwej miło¶ci.
Asiu, walcz proszę o siebie ile sił, bo wierzę, że kiedy¶ do¶wiadczysz cudownych owoców swego cierpienia.
Kiedy¶ też spotkasz się z bliskimi.
Przytulam Cię mocno - M.
Masia
 
Posty: 57
Dołączył(a): 17 maja 2007, o 22:19
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez hope » 17 cze 2007, o 11:44

Asiu, tak bardzo chciałabym zeby twoje cierpienie w końcu zelżało. Czytałam twoj± historię jeszcze na starym forum. Los okrutnie cię do¶wiadczył, ale wierzę, że nadejdzie moment kiedy poczujesz się lepiej i osi±gniesz wewnętrzny spokój, zaznasz na nowo rado¶ci.
Ciepło cię pozdrawiam.Hope
hope
 
Posty: 93
Dołączył(a): 28 maja 2007, o 09:00

Postprzez marynia » 17 cze 2007, o 13:52

Asieńko kochana!
Jeszcze wiele może być przed Tob±. Nie poddawaj się proszę, Tomek i Maleństwo patrz± na Ciebie z góry, wierz± w Ciebie.
Jeszcze nie czas na Wasze spotkanie, ono kiedy¶ nast±pi.Ty w przeciwieństwie do większo¶ci ludzi, nie musisz obawiać się końca. Na końcu Twojej drogi jest to, czego szukasz, za czym tak tęsknisz, Ty już o tym wiesz. Ale dopiero na końcu tej drogi. Nie można tego przyspieszyć, oczekiwać -Oni By tego nie chcieli. Żyj za Nich, dla Nich, my¶l±c o Nich - ale żyj.

Być może jest gdzie¶ obok Ciebie zagubiony Maluch, który wła¶nie stracił rodzinę. Który pyta : Dlaczego mnie to spotkało, dlaczego inni maj± rodziców, choć wcale ich nie szanuj±, a ja już nigdy ich mieć nie będę?

Być może Twoje życie, naznaczone tak± tragedi±, Twoja rozpacz i otwarcie, zrozumienie podobnych dramatów pomoże przetrwać Temu dziecku?

Nie zrozumie głębi rozpaczy Asiu, ten, kto nigdy tego nie zaznał. Ja też do końca nie rozumiem, nie ogarniam tego, nie przeżyłam takiej tragedii, ale czuję Twój ból przez monitor, przechodzi do mnie, płaczę z Tob±. Tak bardzo chciałabym Ci pomóc, ale nie potrafię, ważę każde słowo, by Cię nie zranić, nie pogłębić bólu.

Nie przyjmuj do wiadomo¶ci głupich, bezmy¶lnych komentarzy innych. NIe obwiniaj siebie, nie obwiniaj ich. Oni nie znaj±, nie czuj± Twojego cierpienia. ONO jest NIE do WYOBRAŻENIA.

Żyj tak, postępuj tak, by było Ci jak najłatwiej, by bolało jak najmniej. Można postępować zgodnie z oczekiwaniami innych - tylko co potem? Jakim kosztem? czy warto? w imię czego??? Być może zadowolisz swoim przyj¶ciem parę osób, być może w ferworze Twoja obecno¶ć nie zostanie nawet odnotowana - ale Ty narazisz się na nowy ból. Tak nie możesz, tak nie możNA!!!

Dbaj o siebie, Słoneczko. Czytam każdy Twój wpis, my¶lami bardzo mocno jestem z Tob±. Wielka buĽka.



Podobno życie tu na ziemi jest tylko chwilk±, małym mrugnięciem Boskiego oka, wstępem przed życiem wła¶ciwym -które zaczyna się dopiero po naszej ¶mierci.

Niech Wasza miło¶ć pozwoli Wam przetrwać t± "chwilkę" rozł±ki.
marynia
 
Posty: 314
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 10:43

nadzieja

Postprzez emilia » 17 cze 2007, o 14:51

Asiu droga!!

Chyba wszystko co można było napisać odno¶nie Twojej sytuacji, napisali już na tym forum przede mn±, słowa wsparcia, otuchy dobre rady.

A ode mnie dostaniesz słowa pewnej - dla mnie przynajmniej - dodaj±cej otuchy piosenki:


PATRZĘ NA TEN ¦WIAT
JAK UMIEM TAK OGLˇDAM GO
WIEM.... JEST NIEWIELE WARTY
MIMO WSZYSTKO CHCĘ
ODKRYWAĆ GO
MUSZĘ TAK -MAM TAKˇ DROGĘ-
MUSZĘ PRZEŻYĆ WSZYSKO SAM
KIEDY JUŻ........
JUŻ NIE MOGĘ
DZIĘKI NIEJ WIEM,
ŻE RADĘ DAM

WSZYSTKO CO MAM
CO OCZY OTWIERA
CO DAJE MI ZNAK NA ROZDROŻACH
CO WIARĘ W CUD DAJE NAM, TO
NADZIEJA
CHOĆBYM ZOSTAŁ SAM
CHOĆBYM NIE UMIAŁ ŻYĆ DOBRZE
CO DNIA - WIERZĘ-
WIERZE, ŻE ODMIENI MNIE
NADZIEJA ZMIENI MNIE

PYTAŁEM GDZIE JEST MÓJ DOM
GDZIE JEST MÓJ DOM
NIKT NIE UMIAŁ ODPOWIEDZIEĆ MI
WTEDY ODKRYŁEM,
ŻE NAJLEPSZE CO W ŻYCIU MAM,
TO MOJA NADZIEJA
NADZIEJA

WSZYSTKO CO MAM
CO OCZY OTWIERA
CO DAJE MI ZNAK NO ROZDROŻACH
CO WIARE W CUD DAJE NAM, TO
NADZIEJA
CHOĆBY¦ ZOSTAŁ SAM
CHOCBY¦ NIE UMIAŁ ŻYC DOBRZE
CO DNIA - WIERZĘ -
WIERZĘ, ŻE ODMIENI CIĘ
NADZIEJA

CO TU DUŻO GADAĆ: NADZIEI ŻYCZĘ CI......
emilia
 
Posty: 24
Dołączył(a): 5 cze 2007, o 19:34

Postprzez asia55 » 18 cze 2007, o 00:08

Dziękuję Wam:)
Nawet nie wiecie, ile wsparcia daj± mi wasze słowa.
Dzięki Wam nie jestem sama z tym wszystkim:)
Wiem, że mam ukochan± dr, ale z ni± spotykam się tylko raz w tygodniu:(
Nie mogę zadzwonić do niej, kiedy tylko tego potrzebuję, bo to byłoby pewnego rodzaju nadużyciem. Ona mówi, że to dla mojego dobra, że dzięki temu mogę lepiej wykorzystać czas w czasie terapii. Może i tak..
Na tym forum mogę napisać zawsze. Spotkałam się tutaj z duż± życzliwo¶ci± z Waszej strony.
Poznałam grupę cudownych osób:)
To takie miłe wiedzieć, że s± ludzie, którym nie jest obojętny los drugiego człowieka...
Dziękuję Wam za to, że jeste¶cie:)

Chciałabym kiedy¶ znowu wyj¶ć z domu. Pój¶ć na długi spacer do lasu, spotkać się z przyjaciółmi, wyj¶ć do mojej ulubionej herbaciarni blisko rynku, ale na razie jest to niemożliwe. Boję się bezpo¶rednich kontaktów z ludĽmi. W domu czuję się bezpiecznie. Wiem, że to nie jest dobre rozwi±zanie, ale jestem pełna wiary w to, że będzie lepiej:)


Nie wiem, czy kto¶ z Was pamięta jeszcze Olę (Hokku, Ajsza). Ona znowu jest w szpitalu... Wierzę, że tym razem uda się jej wyj¶ć na prost±. Ola zasługuje na to, jest taka kochana:)
asia55
 
Posty: 71
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:32
Lokalizacja: Wrocław

Postprzez hope » 18 cze 2007, o 20:01

Pamiętam Olę/Hokku/Ajszę i strach o ni± i oczekiwanie na informacje kiedy poprzednim razem była w szpitalu. Byłam wtedy z wami - milcz±ca, zbyt słaba zeby nabazgrać parę słów. Teraz też jestem z wami, dziewczyny. Mnie się udało, wierzę, że i wam się to przytrafi. Musi być gdzie¶ kres cierpienia. Przytulam was mocno, bardzo mocno...
Hope
hope
 
Posty: 93
Dołączył(a): 28 maja 2007, o 09:00


Powrót do Depresja

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 281 gości