A ja właśnie tak zrozumiałam- że nie chodzi o kasę, tylko o całokształt.
Nie pomagają, a mają pomagac i koniec, bo ja tak chcę, bo ja tego oczekuję.
Przykro mi, ze nie znalazłas tu tego, czego szukałaś, ja nie potrafię powiedziec nic innego- moim zdaniem NIC Ci się nie nalezy... a nawet jeśli faktem jest to, zę rodzice faworyzują sisostrę Twojego narzeczonego- moim zdaniem nie wywalczysz nożem, pogardą i burzeniem narzeczonego- KOMPLETNIE NIC, a jedyne, co uda Ci się- to kwasy w rodzinie...
Mam taką kolezankę, która usiłuje własnie w taki spsoób wywalczyć opiekę tesciowej nad swoją córeczką- twierdząć, ze tesciowa ma do spłacenia dług wobec swojej matki, bo tesciowa wychowała tylko czwórkę dzieci, a jej matka aż siedmioro
Prosisz o wyrażenie opinii, a moja jest właśnie taka...
O co się tu obrażać?