---------- 16:30 23.07.2008 ----------
Dawno nie pisałam,z braku czasu,potem przez wira na stronie.Pisałam,że jestem z kimś.Kręci się szybko i jest fajnie.On jest wspaniały i może za szybko to sobie powiedzieliśmy,ale kochamy się .
Jest jednak jakiś dziwny problem we mnie,bo od kiedy to się kręci,wróciła tak jakby depresja.Jest chyba efektem walki z myślami, które nie dają mi żyć,a z którymi walczy mój terapeuta,ale na razie bezskutecznie.Terapia uświadomiła mi,że byłam ofiarą przemocy psychicznej i często na nią jeszcze pozwalam.Katem jest moja mama .Z tego wszystkiego, z przeżyć uświadomionych i mniej uświadomionych rodzi się tysiące myśli i lęków. Te drugie mnie paraliżują.I znowu mimo jego obecności,jego istnienia w moim życiu,na które tak długo czekałam - nic nie ma sensu.Biorę dalej leki,ale zastanawiam się nad silniejszą wersją.Czy one jednak zabiją we mnie "chuja",czy stwierdze po nich,że mam prawo być szczęśliwa?
Męczę się i naprawdę nie wiem z czego to wynika.Powinnam teraz przeżywać najlepsze chwile mojego życia,a tak naprawdę chętnie otworzyłabym sobie żyły.Nie wiem ile on jeszcze tych moich nastrojów wytrzyma.Wie,że się leczę,odkryłam przed nim pare demonów,ale dla niego to chyba jakiś kosmos.
---------- 16:35 ----------
Chciałabym Was jeszcze prosić - jeśli ktoś zna jakieś publikacje dotyczące przemocy psychicznej to będę wdzięczna za tytuły