męczę się

Problemy związane z depresją.

Postprzez eta » 23 lip 2008, o 16:35

---------- 16:30 23.07.2008 ----------

Dawno nie pisałam,z braku czasu,potem przez wira na stronie.Pisałam,że jestem z kimś.Kręci się szybko i jest fajnie.On jest wspaniały i może za szybko to sobie powiedzieliśmy,ale kochamy się :roll: .
Jest jednak jakiś dziwny problem we mnie,bo od kiedy to się kręci,wróciła tak jakby depresja.Jest chyba efektem walki z myślami, które nie dają mi żyć,a z którymi walczy mój terapeuta,ale na razie bezskutecznie.Terapia uświadomiła mi,że byłam ofiarą przemocy psychicznej i często na nią jeszcze pozwalam.Katem jest moja mama :cry: .Z tego wszystkiego, z przeżyć uświadomionych i mniej uświadomionych rodzi się tysiące myśli i lęków. Te drugie mnie paraliżują.I znowu mimo jego obecności,jego istnienia w moim życiu,na które tak długo czekałam - nic nie ma sensu.Biorę dalej leki,ale zastanawiam się nad silniejszą wersją.Czy one jednak zabiją we mnie "chuja",czy stwierdze po nich,że mam prawo być szczęśliwa?

Męczę się i naprawdę nie wiem z czego to wynika.Powinnam teraz przeżywać najlepsze chwile mojego życia,a tak naprawdę chętnie otworzyłabym sobie żyły.Nie wiem ile on jeszcze tych moich nastrojów wytrzyma.Wie,że się leczę,odkryłam przed nim pare demonów,ale dla niego to chyba jakiś kosmos.

---------- 16:35 ----------

Chciałabym Was jeszcze prosić - jeśli ktoś zna jakieś publikacje dotyczące przemocy psychicznej to będę wdzięczna za tytuły
eta
 
Posty: 262
Dołączył(a): 10 paź 2007, o 08:00

Postprzez kropelka » 23 lip 2008, o 20:56

---------- 17:57 23.07.2008 ----------

http://www.awans.net/strony/scenariusze ... tawa5.html

http://www.vulcan.edu.pl/eid/archiwum/1 ... zemoc.html

Na pewno WSZYSTKIE demony odkryłas przed psychoterapeutą?
Pozdrawiam i trzymam kciuki.

---------- 18:00 ----------

Co do książek to czytałam kilka -potrzebowałam by nie popełniac błędów wobec dziecka.Nie pamiętam tytułów ale wieczorem poszperam w zapiskach i sprawdze.

---------- 20:56 ----------

Niestety nie mam tam tytułów i nie pamiętam ich.Jednak rozejrzałam sie w sieci...dużym zainteresowaniem cieszy sie tytuł"Toksyczni Rodzice"
Zresztą pod tym linkiem znajdziesz tez inne tytuły.

http://www.psychologia.apl.pl/forum/vie ... f99cbe3d45
kropelka
 
Posty: 257
Dołączył(a): 7 lip 2008, o 17:07

Postprzez eta » 26 lip 2008, o 08:42

Dziękuję Ci Kropelko za odpowiedź:*.Terapeucie mówię wszystko i sama przerażam się,kiedy myślę jaki był tego ogrom.Jest mi tym trudniej,że moja rodzina była i jest kreowana na idealną i ludzie z zewnątrz nigdy by mi nie uwierzyli,albo zrobiliby ze mnie wariatkę,że "przecież moja matka to taka fantastyczna,zwariowana,wesoła osoba" i co ja od niej chcę.Mimo że jestem daleko nadal myślę jej kategoriami o sobie, a ból jest czasem nie do złamania.I wiesz przez dłuższy czas nie chciałam mieć rodziny,bo przeczytalam,że będę powielać wzorce zachowania-czyli poniżać :cry: .Napisz jeśli mozesz jak Ty sobie z tym radzisz.Dziękuję jeszcze raz :kwiatek:
eta
 
Posty: 262
Dołączył(a): 10 paź 2007, o 08:00

Postprzez kropelka » 26 lip 2008, o 10:29

Ja po prostu nie powielam tych zachowan i nie mam pojęcia dlaczego.Nie zastanawiam sie nad tym.należe do ludzi bardzo spokojnych i opanowanych.Może dlatego,że od razu mówie co mi sie nie podoba w zachowaniu innych.Może-nie wiem.
Nie jestem idealna matką bo nie ma idealnych ludzi.jednak mysle ,że niewiele mam sobie do zarzucenia.Mój syn ma wpojone wartosci on wie,że jest KIMS.Nigdy nie traktowałam go niepowaznie ,nawet kiedy miał rok nie mówilam do niego chcesz ciuciu tylo pytałam czy chce cukierka.A teraz juz nawet wtedy kiedy w domu mam gosci on potrafi powiedziec"teraz ja cos powiem".nauczylam go miec własne zdanie( o sposobach dowiedziałam sie z mądrych książek).Dokonywal wyborów od roczku...np szlismy na spacer a ja dawałam mu dwa sweterki(ja wybrałam obydwa)i pytałam w którym chce isc-wybieral i czuł,że dokonuje wyboru.Albo ktora czapeczka?Nie -czy czapeczka czy nieczapeczka tylko która a o tym czy ją ma w ogóle założyc decyduje ja.
Ostatnio nauczyl sie czesac na irokeza 5 cmetrowe włosy postawił sobie na żel i lakier i tak szedł przez miasto:)-Mieszkam w wielkim miescie:-)Powiedziałam widząc go"jak ty wyglądasz?!Rozczesz to! a on powiedział:mamusiu wyglądam slicznie:-)Nigdy nie będę miala nic przeciwko temu by zrobil sobie tatuaż albo żeby mial kolczyka bo wiem,że nie to swiadczy o tym jakim sie jest czlowiekiem a jesli ma sie z tym czuc lepiej to czemu nie?Uwielbiam o nim no to jeszcze popisze chwilke:-)
mamy swiadomosc z mężem,że to bardzo mądry dzieciak-niech nikt nie ma wątpliwosci- to oczywiscie po mnie-hahaha W wieku 4 lat potrafil czytac bajki które potem mi opowiadał.Przerabia teraz fazy kim chce byc.Niedawno pracowal w FBI,potem byl listonoszem oczywiscie nigdy nie krytykuje zadnych zawodów powiedziałam,że bycie listonoszem to bardzo ciekawe zajęcie i ,ze może byc kim tylko chce.No to własnie ostatnio mi powiedzial,że chce byc panem Bogiem.Ale spokojnie już nie chce...teraz będzie prezydentem kraju w którym mieszkamy.
Opowiesci o tym kiedy byl w moim brzuchu i kopnął tate kiedy ten miał ucho przy brzuszku nabrały takich wymiarów,że mogłaby powstac spokojnie książka przygodowa:-)
Powiedzialam mu,że jest takim dzieckiem o jakim zawsze marzyłamŻe nawet oczka ma takie jakie chciałam,żeby mial i rączki i wszystko...i nawet te same wady że jest dokładnie TAKIM jakiego pragnęłam zawsze.
Wczoraj obserwowal jak jego królik miniaturka wcina kapuste i tak sie rozczulił,że wyznal mi iż tak naprawde najbardziej na swiecie to on kocha tego króliczka ale ja jestem-uff -zaraz na drugim miejscu:)
ma 7 lat i zna juz części mowy bez problemu je odróżnia,umie sporo tabliczki mnożenia i czyta ksiązki w dwóch językach ale...on wie,że nawet gdyby niczego nia umial nie ma opcji,żeby mógł byc niekochany.Teraz juz sie nie upomina ale jeszcze do niedawna potrafil wstac wieczorem z łózka przyjsc do mnie i powiedziec"mamusiu zapomnialas mi powiedziec...wiesz co"Oczywiscie,że go kocham:-)To raczej był pretekst do wstania niz wynikac to miało z jego potrzeby.Bo od kiedy są wakacje i chodzi pózniej spac wolno mi o tym zapomniec.
Co do tego powielania...może byc u mnie tak,że w chwilach słabosci pastwie sie nad moim mężem?
kropelka
 
Posty: 257
Dołączył(a): 7 lip 2008, o 17:07

Postprzez laissez_faire » 27 lip 2008, o 21:13

kropelka, syn bardzo potrzebuje silnego autorytetu ojca i to on ma uczyc wychowanka milosci do matki... wszystkie inne relacje to zalazki patologii...

eta, wpisanie sie w role ofiary przemocy psychicznej to ucieczka w jeszcze wieksze stany depresyjne i droga do nikad... alsolutnie wszyscy podelgamy przemocy psychicznej, ale nie wszyscy sie jej poddajemy... szukaj przyczyn dlacego ty sie poddalas... i pracuj nad mechanizmami, zeby zapobiec takim sytuacja w przyszlosci;
laissez_faire
 

Postprzez kropelka » 27 lip 2008, o 22:19

Nie zgadzam sie z tym,że wszystkie inne relacje to zalążki patologii...Mysle,że miłośc cioci czy dziadziusia mogą byc cudownym,emocjonalnym ocaleniem.
Ojciec mojego dziecka to tata jakiego ja pragnęłam miec będąc dzieckiem.I jakos spokojna jestem o jego stan psychiczny w przyszłosci.
kropelka
 
Posty: 257
Dołączył(a): 7 lip 2008, o 17:07

Postprzez laissez_faire » 27 lip 2008, o 22:53

jezeli dziecko jest bardziej emocjonalnie powiazane z ciotka, czy dziadkiem niz rodzicami, to juz wedlug mnie sytuacja sprzjajaca wypaczeniom... (wiem to z doswiadczenia ;] ) chociaz z drugiej strony mozna by tez nazwac to tez standardem...
laissez_faire
 

Postprzez kropelka » 27 lip 2008, o 23:38

Ale ja jestem wolna...malzenstwo to nie areszt:-)

laissez uważam,że każdy reaguje inaczej.Jeden za przeproszeniem dostanie w morde i tnie sie z tego powodu a po innych to splywa.Mnie własnie ta milość poniekąd uratowała do babci i cioci-także sam widzisz...Ciebie wypaczyło cos co mnie uratowało...
kropelka
 
Posty: 257
Dołączył(a): 7 lip 2008, o 17:07

Postprzez eta » 28 lip 2008, o 22:16

Laissez_faire ja nie wpisuję się w rolę ofiary przemocy psychicznej,ba nawet jestem na etapie,że nie mogę w to uwierzyć.Ale dziś wiem,że pomniejsza się dramat osób poniżanych psychicznie i często traktuje się ich jak takich co mają zdolności do przesady...gwarantuje Ci,ze ciągła mantra, powtarzanie komus,że jest chujem,pozostawia w człowieku ślad.

Michał,jeżeli to ma sie rozpaść to lepiej na początku,a nie po iluś latach kiedy zaczną nagle ze mnie wychodzić demony przeszłości.Chcę,żeby był świadomy,że mam problemy,a jeśli mam jakieś odpały,to tylko dlatego,że boję się,że w przyszłości zacznę go traktować źle,jego albo dziecko.teraz nad tym pracuję,by nie przekazać tego co u mnie w rodzinie od pokoleń jest standardem.czytam i załamuje się,że z syfu poniżenia się na dobrą sprawę nie wychodzi,ale spróbuję i jeśli on mnie kocha to zrobię wszystko,żeby był ze mną szczęśliwy.Stale się boję,ale muszę walczyć,bo nigdy nikogo takiego nie spotkałam.
eta
 
Posty: 262
Dołączył(a): 10 paź 2007, o 08:00


Powrót do Depresja

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 339 gości

cron