Wielki problem, proszę o pomoc

Problemy z partnerami.

Wielki problem, proszę o pomoc

Postprzez Reiden » 9 lip 2008, o 23:41

Witam.
Jestem z moją dziewczyną już 2 lata. Przez ten czas zdążyłem się zakochać i naprawdę mi na niej zależy. Lecz nie wiem czemu ale za każdym razem kiedy coś jej nie idzie po myśli to jestem traktowany jak debil, śmieć itd. Nie mogę zakończyć tego związku bo ona jest dla mnie wszystkim. Dzisiaj była sytuacja kiedy nie mogłem się z nią spotkać. To teraz niedawno mi napisała że nie da mi do końca spie*** tych wakacji i poszła na dwór. Po jakimś czasie wróciła i znowu teraz znikneła, nie wiem z kim ona chodzi po nocach ale strasznie się o nią martwię. A Ona daje mi do zrozumienia że ma to gdzieś. Nie wiem co mam zrobić w tej sytuacji. I nie wiem czemu nie mogę do niej trafić. Ja mam problemy z nerwicą, czasami stres i zdenerwowanie działa na mnie w taki sposób że tracę przytomność, czasami jest też tak że jestem za bardzo roztrzęsiony żeby podjąć jakieś racjonalne kroki po kłutni.
Bardzo proszę o pomoc
Z góry dziękuję

Reiden
Reiden
 
Posty: 8
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 19:17

Re: Wielki problem, proszę o pomoc

Postprzez ewka » 9 lip 2008, o 23:57

Reiden napisał(a):Ja mam problemy z nerwicą, czasami stres i zdenerwowanie działa na mnie w taki sposób że tracę przytomność, czasami jest też tak że jestem za bardzo roztrzęsiony żeby podjąć jakieś racjonalne kroki po kłutni.

Moim zdaniem - tym powinieneś się zająć przede wszystkim (terapia). Im spokojniejszy, tym pewniejszy i zdolniejszy do podejmowania racjonalnych kroków... bo myślę, że się nakręcasz takimi lub podobnymi sytuacjami i jesteś z nimi tak właściwie sam - Twoja dziewczyna raczej Ci nie pomaga. I nie wiem, czy pomoże. Proponuję więc zająć się sobą, a z całą resztą może być łatwiej.
:slonko:
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez Reiden » 10 lip 2008, o 00:02

Ale trochę ciężko mi jest się z tym wszystkim pozbierać kiedy słyszę że ja jestem taki śmiaki i owaki. Czasami próbuję zrobić coś z tym wszystkim ale prawie zawsze się nie udaje. Zawsze jest jakaś przeciwność. Ostatnio próbowałem znaleść jakiś fajny sposób żeby spędzić czas z moją dziewczyną trochę innaczej. Chciałem wybrać się na przejażdżkę rowerową. Oczywiście odpowiedź była " NIE!!!! " bo ona nie lubi podróży np na jakąś polanę z dala od cywilizacji albo w takie rejony. Wiem wyjazd pomoże mi się od tego wszystkiego oderwać ale niestety nie mam na co liczyć. Z nią spacer to po mieście, byle by było więcej ludzi. Chciał bym znaleść jakiś jeden wspólny cel, ale mi się to nie udaje bo Ona przez cały czas widzi coś na nie.
np teraz siedzę i czekam bo poszła gdzieś na dwór i nie wiem z kim. Chyba chciała mi to zrobić na złość ale naprawdę tym razem to jest lekka przesada. Nie wiem z kim jest i co robi, a nie ma jej już dość długi czas.
Proszę podeślijcie mi jakieś rozwiązania jak ten związek doprowadzić do ładu
Reiden
 
Posty: 8
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 19:17

Postprzez ewka » 10 lip 2008, o 00:25

A próbowałeś zastosować pozorne wycofanie? Inaczej mówiąc... takie trochę olewanie? Żeby to ona czasami nie wiedziała, gdzie jesteś i co robisz? Nie jest zbyt pewna Ciebie?
A masz siłę na takie różne gierki? Bo jeśli nie idzie wprost i normalnie, to trzeba trochę gierek. No tak mi się wydaje.
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez Reiden » 10 lip 2008, o 02:22

Ale to też może zniszczyć ten związek, a ja za wszelką cenę chcę go odbudować takie gierki może podziałają na krótką metę. Bo w każdym razie moja kochana dziewczynka może mi się odpłacić czymś jeszcze leprzym
Reiden
 
Posty: 8
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 19:17

Postprzez vanessa22 » 10 lip 2008, o 14:01

Za bardzo pokazałeś że ci na niej zależy - ja też popełniłam ten bład i teraz ktoś ma mnie gdzieś:( Wie że rani mnie tym czy innym zachowaniem i specjalnie je powtarza...niewiem dlaczego tak sie dzieje ale trzeba szybko uciekac z takiego toksycznego zwiazku. Trzymaj się w każdym razie.
vanessa22
 
Posty: 28
Dołączył(a): 24 cze 2008, o 01:54

Postprzez citizen » 11 lip 2008, o 08:45

W waszym związku została zaburzona równowaga. Tobie bardzo zależy, jej nie. Na razie jeszcze nie zakończyła go, bo pewnie woli być w takim związku jak ten niż w żadnym. Jeśli jednak trafi na faceta który wyda jej się atrakcyjny, to obawiam się, że nawet chwili się nie obejrzy na Ciebie.

Czyli układ szwankuje. Na to jak ona się będzie zachowywała nie masz zbyt dużego wpływu, ale na związek jak najbardziej. Z fizyki wiemy, że zmiana jednego elementu układu zmienia układ.

Zadbaj o siebie, skoro ona o Ciebie nie dba. Zrób sobie jakąś przyjemność nie oglądając się na nią. Daj jej trochę przestrzeni. Jeśli będziesz na nią naciskał to ona się będzie wycofywała, aż w końcu się tym zmęczy i całkiem od Ciebie odejdzie. Musisz zmienić swój wizerunek w jej oczach i stać się atrakcyjnym, pewnym siebie facetem, tylko w ten sposób możesz ją zatrzymać.
citizen
 
Posty: 102
Dołączył(a): 7 gru 2007, o 12:33

Postprzez bunia » 11 lip 2008, o 09:34

Jesli traktuje Cie jak debila i smiecia tzn.ze sam jej na to pozwalasz....no i kto tu nosi spodnie? no ale na serio nie daj sie pomiatac,nikt na to nie zasluguje i nie ma to nic wspolnego z miloscia.
Avatar użytkownika
bunia
 
Posty: 3959
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 09:19
Lokalizacja: z wyspy

Postprzez maja... » 20 lip 2008, o 12:10

Cześć. Ja mam prawie że identyczny problem ze swoim chłopakiem. :( Brak wsparcia, ciągłe lekceważenie mojej osoby, brak zainteresowania z jego strony doprowadzają mnie do obłędu, a mi już brakuje sił, by starać się za dwojga. Tak być nie powinno. Wiem, że popełniłam błąd pozwalając mu na zbyt wiele, a on to zwyczajnie wykorzystał, zamiast docenić moje starania. Wiele złych rzeczy wydarzyło się w naszym związku, wiele błędów wybaczyłam, wierząc w jego cudowną przemianę. Nie wiem jak dalej postępować, by zaczął traktować mnie poważnie. Boję się, że nagle wszystko runie, a ja znów zostanę sama. :( Chce jednak ratować nasz związek. Ciężko jest jednak zrozumieć postępowanie partnera w sytuacji, kiedy mówi, że kocha mnie nad życie, a jednocześnie rani. Wiem jednak, że jeżeli dalej będę ulegać, to nic się nie zmieni. Powinnam być silniejsza, ale to cholernie trudne. Boję się, że on coś przede mną ukrywa... Wiele razy zadawałam mu to pytanie. Mówił jednak żebym była spokojna, że wciąż jest zajęty, nie ma zbyt wiele czasu dla siebie, a tym bardziej dla mnie. Staram się być wyrozumiała, ale tylko się denerwuje, że tak słabo się stara. Co dalej robić, by mnie dalej nie ignorował? Oddałam mu całe serce, dlatego to wszystko tak boli. :(
maja...
 
Posty: 3
Dołączył(a): 16 lip 2008, o 15:18


Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 221 gości

cron